W takie gry edukacyjne chcieliby grać nie tylko uczniowie
Ci z was, którzy oglądali film dokumentalny o historii studia Mojang i Minecrafta, z pewnością kojarzą, że część nauczycieli ochoczo wykorzystuje tę popularną grę do stymulowania kreatywności swoich podopiecznych. Microsoft, nowy właściciel Mojang, doskonale pamięta ten fragment filmu.
HoloLens nie jest jedyną nowinką od Microsoftu, która ma być wprowadzona do szkół podstawowych i średnich. Gigant z Redmond niedawno przejął studio Mojang, wyłącznie po to, by stać się właścicielem gry Minecraft. Owa gra to prawdziwy fenomen, cieszący się uznaniem milionów młodocianych graczy na całym świecie. Gra, dostępna praktycznie na każdą popularną platformę gamingową, nie ma jednego konkretnego celu: stymuluje pomysłowość i kreatywność, a gracze sami ustalają zasady. Czyli dokładnie tak, jak w przypadku dziecięcych zabaw.
Zdaniem wielu nauczycieli, Minecraft może być również użytecznym narzędziem wspierającym proces nauczania. A Microsoft, nowy właściciel gry, połknął bakcyla i chce ten potencjał wykorzystać. Dlatego też uruchomia nowy portal internetowy, „Minecraft in Education”, za pomocą którego nauczyciele mogą omawiać elementy gry i wymieniać się pomysłami na użyteczne jej zastosowanie w szkołach.
Pomysłów na Minecrafta w szkole jest bardzo wiele, część z nich jest wręcz zdumiewająca. Za pomocą gry studia Mojang, dzieci uczą się nie tylko fizyki, rozwiązywania problemów czy planowania, ale też… matematyki, historii czy geografii.
Nauczyciele są pełni entuzjazmu, tak jak i uczniowie
To, że dzieciaki się cieszą, że podczas zajęć mogą bawić się swoją ulubioną grą, nikogo nie powinno dziwić. Entuzjazm nauczycieli jest jednak dużą niespodzianką. Z drugiej jednak strony: trudno się dziwić. Minecraft jest, z premedytacją lub niechcący, idealnie zaprojektowaną grą. Przykładowo, skonstruowana przez nauczyciela misja, która pomaga dzieciom zrozumieć takie matematyczne pojęcia, jak obwód, powierzchnia i objętość, wymaga od grających współpracy. A to oznacza, że młodzi przy okazji uczą się zdolności przywódczych i pracy zespołowej.
Niestety, według naszej wiedzy, żadna polska szkoła nie prowadzi zajęć dodatkowych z wykorzystaniem Minecrafta lub podobnego narzędzia. Po części rozumiemy przyczyny: jesteśmy biednym, zadłużonym krajem, którego nie stać na fanaberie w postaci względnie nowoczesnych komputerów lub konsol do gier i licencji na owe gry. Że o wyznaczonych przez kuratorium oświaty sztywnych ramach programowych nie wspominamy.
Tym niemniej żałujemy. Urządzenia elektroniczne są traktowane niezwykle często przez dorosłych jako zamiennik niańki dla dziecka. Młodzi, bez nadzoru i zapewnienia im odpowiednich gier czy innych narzędzi, zamiast się rozwijać, zamykają się w swoim wirtualnym, dość otępiającym świecie.
Szkoda…