Microsoft dopiął swego - Minecraft zmienia właściciela za 2,5 mld dol.
Plotki, w które część osób jeszcze kilka dni temu nie chciały wierzyć, dziś okazały się prawdą. Microsoft oficjalnie ogłosił przejęcie studia odpowiedzialnego za stworzenie jednej z najpopularniejszych gier w historii - Minecrafta.
Informacje te podał najpierw Microsoft na swojej stronie dedykowanej Xboksowi, a niedługo później potwierdziło je również studio Mojang. Kwota? 2,5 mld dol., czyli nawet więcej, niż zakładały wcześniejsze, nieoficjalne doniesienia. W zamian za taką kwotę MS staje się właścicielem wszystkich praw do tego tyłu i dołączy do niego prawdopodobnie część osób pracujących do tej pory w Mojang.
Osoby korzystające z innych platform niż te oferowane przez Microsoft mogą jednak spać spokojnie - przynajmniej na razie. Mojang publicznie poinformował, że nie ma żadnych podstaw do tego, aby zaprzestać rozwoju, sprzedaży i wsparcia dla którejkolwiek z wersji. Ma to dotyczyć wszystkich odmian - od PC/Mac, przez Xbox 360, Xbox One, PS3, PS4, Vita oraz odsłon mobilnych dla iOS i Androida.
Firma w swoim ostatnim komunikacie zastrzegła jednak, że "Microsoft nie może podejmować decyzji za inne firmy i przewidywać ich posunięć". Co to oznacza? Przekonamy się prawdopodobnie za jakiś czas.
Co zmieni się w samym Minecrafcie? Tego niestety nie wiadomo. Autorzy obiecują kontynuowanie rozwoju gry, tak samo, jak rozwijali ją przez lata. Nie są jednak znane dokładne plany Microsoftu w tej kwestii, jednak prawdopodobnie nowi właściciele doskonale wiedzą, że ograniczenie dostępu do modyfikacji czy innych dodatków skutecznie zniechęci dotychczasowych graczy.
Microsoft nie planuje zresztą zadzierać ze społecznością, która jest chyba największą wartością gry. Wśród obietnic znalazło się m.in. zorganizowanie przyszłorocznego MINECON, a także przygotowanie kolejnych rozwiązań, które umożliwią blogerom, youtuberom i innym osobom spotkać się ze sobą - czy to w internecie, czy w rzeczywistości.
Dlaczego nie chce z nimi zadzierać, oprócz tego, że odstraszając ich od tego tytułu zostanie sam ze starą grą, która pewnie potrafiłby stworzyć całkowicie sam?
Cóż, wyobraźmy sobie nagle 100 milionów (czy obecnie nawet więcej) osób, które do Minecrafta muszą (lub mogą) zarejestrować się za pomocą konta Microsoftu. Konta, które jest prostą drogą do korzystania z kolejnych i kolejnych usług MS. Jeśli wypali to przynajmniej częściowo, 2,5 mln dol. z całą pewnością nie będzie można uznać za zmarnowane. Nie zapominajmy też o tym, że część inwestycji może się zwrócić, choć raczej w dłuższym okresie, z tytułu abonamentów.
Przyszłość zespołu odpowiedzialnego za stworzenie gry również stoi pod znakiem zapytania. Założyciele studia zdecydowali się odejść z firmy, natomiast losy pozostałych w dalszym ciągu się ważą. Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość innych projektów Mojang, takich jak chociażby "Scrolls". Twórcy wprost informują, że na razie nie mają pojęcia, co z nimi będzie.
Na razie mamy więc o wiele więcej pytań, niż odpowiedzi, ale na te powinien przyjść czas w najbliższych miesiącach, kiedy opadnie zamieszanie związane z przejęciem. Oby wszystko było "ok", tak jak obiecuje Mojang.