REKLAMA

Xbox One jest mniej wydajny od Playstation 4, ale może mieć ładniejsze gry. Pozwoli na to chmura

Każda osoba interesująca się sprzętem i konsolami do gier powie, że Playstation 4 cechuje się większą wydajność niż Xbox One. Nie jest to pusty slogan, gdyż konsola Microsoftu ma o kilkadziesiąt procent wolniejszą kartę graficzną i tylko minimalnie mocniejszy procesor od swojego konkurenta. Okazuje się jednak, że niebawem to na Xboksie One zobaczymy ładniejsze gry. Wszystko dzięki chmurze.

Xbox One jest mniej wydajny od Playstation 4, ale może mieć ładniejsze gry. Pozwoli na to chmura
REKLAMA

Podczas konferencji build Microsoft zaprezentował nowości dotyczące nie tylko systemów Windows, ale też swojej najnowszej konsoli, czyli Xbox One. Firma z Redmond jest świadoma niskiej wydajności urządzenia i z tego powodu chce zwiększyć ją za pomocą… chmury. Dzięki temu, podczas grania, nie będzie wykorzystywana tylko moc sprzętu znajdującego się pod telewizorem, ale także serwerów Microsoftu.

REKLAMA

Dzięki temu wydajność gier ma znacznie wzrosnąć.

Zaprezentowano to na przykładzie dema technologicznego, w którym przedstawiono rozpadający się pod wpływem ostrzału budynek. Standardowa konfiguracja sprzętowa bardzo szybko okazała się niewystarczająca dla tego eksperymentu, a cała animacja wyjątkowo się zacinała, osiągając płynność na poziomie 2 klatek na sekundę. Z kolei po skorzystaniu z serwerów Microsoftu wydajność tej samej maszyny była o wiele większa, zaś animacja nawet na chwilę nie zwolniła. Wyglądało to absolutnie niesamowicie i byłem w szoku, że tak niebawem może wyglądać przyszłość gier.

Co więcej, jestem przekonany, że nie tylko może, ale wręcz będzie tak wyglądać. Do tej pory korzystaliśmy z konsol do gier i byliśmy uzależnieni od ich wydajności. W przyszłości najprawdopodobniej będziemy kupować jedynie przystawkę do uruchamiania nowych gier, której cała moc będzie pochodzić z serwerów Microsoftu, Sony lub jeszcze innej firmy. Samo urządzenie będzie bardzo tanie, być może nawet dostępne za darmo. Jedynym wydatkiem będzie jedynie cykliczna opłata za możliwość uruchamiania gier. Oczywiście oprócz tego będziemy płacić też za same gry. Tego z całą pewnością nie uda się przeskoczyć.

Żyjemy w czasach przełomu, gdy gry zaczynają być coraz mniej przywiązane do konkretnego typu urządzeń.

Stają się po prostu jedną z usług, z której będzie można korzystać na komputerze, tablecie, smartfonie czy telewizorze i praktycznie na każdym sprzęcie z ekranem. Microsoft chce sprawdzić, czy rzeczywiście jesteśmy gotowi na takie rozwiązanie. Po zapowiedziach Xboksa One jest jednak świadomy, z jakim entuzjazmem gracze podchodzą do wszelkich nowych rozwiązań i nie zamierza rezygnować ze swojej konsoli, a tylko częściowo zintegrować ją z chmurą.

xbox one

Firma z Redmond wybrała na to idealny moment. Każdy widzi, że konsole do gier nowej generacji już w momencie premiery były zbyt przestarzałe, a za dwa lub trzy lata mogą po prostu zdecydowanie za bardzo odstawać od pecetów i nie nadawać się do grania. W tej sytuacji Microsoft, Sony, Nintendo i inne firmy będą miały do wyboru kilka możliwości. Najbardziej oczywista to właśnie szybsze wprowadzenie na rynek nowej generacji konsol. Druga to pozostanie przy obecnej specyfikacji i ograniczanie rynku gier przez następne 5 do 7 lat. Pierwsze rozwiązanie nie będzie w smak graczom, którzy już ulokowali pieniądze w nowym sprzęcie, z kolei druga opcja absolutnie nie spodoba się deweloperom.

Pamiętacie jak po siedmiu latach obecności konsol DICE powiedziało wprost, że Xbox 360 i Playstation 3 nie nadają się do tworzenia nowych gier?

Podobne głosy będziemy ponownie słyszeć już za dwa lub trzy lata, gdy nie tylko pojawią się nowe, bardziej wymagające tytuły, ale standardem zaczną stawać się telewizory 4K, na których gry w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli nie będą wyglądać najlepiej. Wówczas konieczne będzie podjęcie pewnych środków i może okazać się, że jedynym satysfakcjonującym dla obu stron rozwiązaniem będzie chmura. Gracze będą zadowoleni, gdyż nie będą musieli więcej zapłacić za większe możliwości, zaś deweloperzy będą mogli robić mniej okrojone gry.

forza-motorsport-5-xbox-one

Obawiam się jednak, że przy okazji wprowadzenia tego rozwiązania Microsoft, jak to ma w swoim zwyczaju, zdecyduje się na podzielenie świata na lepszą i gorszą część. W takiej sytuacji mieszkańcy USA i niektórych krajów zachodniej Europy mieliby możliwość uruchamiania najładniejszych gier, a nad Wisłą te same tytuły cechowałyby się brzydszą grafiką oraz okrojonymi możliwościami.

REKLAMA

Powodem terytorialnych ograniczeń takiego rozwiązania może być za mała moc serwerów, zbyt duża odległość od nich lub po prostu chęć lepszego przetestowania usługi i pełnego uruchomienia jej w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Każda z tych możliwości sprawi, że może i Xbox One zyska nowe możliwości, ale w Polsce nadal będzie tą samą ograniczoną i przestarzałą konsolą, jaką jest dzisiaj. Dlatego jeśli ktoś uważa grafikę za istotny część gry, powinien zdecydować się na kupno Playstation 4 lub pozostać przy starym, ale wiecznie jarym pececie, który jeszcze przez długie lata zaoferuje nam większe możliwości niż wszystkie konsole dostępne na rynku.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA