REKLAMA

Sony Xperia Z1 Compact, czyli jedyny w swoim rodzaju topowy i "kompaktowy" smartfon - recenzja Spider's Web

Na początku roku Sony zapowiedział zupełnie nowe urządzenie mobilne, który zdecydowanie wyróżnia się na tle sprzętów sprzedawanych przez innych producentów. My od kilku dni testujemy już ten nowy telefon, który został nazwany Xperia Z1 Compact. To obecnie jedyny smartfon z Androidem dostępny w sprzedaży o topowych parametrach, którego przy okazji nie sposób nazwać ze względu na wymiary patelnią.

Sony Xperia Z1 Compact, czyli jedyny w swoim rodzaju topowy i „kompaktowy” smartfon – recenzja Spider’s Web
REKLAMA

Pod koniec zeszłego tygodnia odebrałem przesyłkę od Sony z najnowszym smartfonem japońskiej firmy o nazwie Xperia Z1 Compact. Po spędzonych z nim kilku dniach już wiem, że telefon zostanie ze mną na dłużej. Zastąpi tym samym w mojej kieszeni zeszłorocznego flagowca Xperia Z1, zaprezentowanego na targach IFA 2013 w Berlinie. Połączenie topowych parametrów i “kompaktowych” wymiarów było po prostu strzałem w dziesiątkę.

REKLAMA

Dominacja phabletów? Na szczęście nie do końca

Sony Xperia Z1 Compact (12)

Obecnie jeśli chodzi o ofertę producentów telefonów z Androidem najwięcej medialnej uwagi poświęca się topowym urządzeniom, które różnią się między sobą często wszystkim, oprócz jednego, kluczowego parametru: długości przekątnej ekranu. Flagowce modele takich firm jak HTC, Samsung, czy LG łączy to, że znacznie bliżej im do segmentu phabletów, niż typowych smartfonów. Stało się standardem, że najlepsze pod względem parametrów urządzenia w portfolio muszą być przy tym po prostu ogromne.

Ekran o przekątnej długości pięciu cali nikogo już nie dziwi, a osoby zainteresowane mniejszymi telefonami skazane są na słabsze procesory, mniej pamięci RAM i gorsze aparaty. Z tego trendu postanowiło się wyłamać japońskie Sony, które na początku tego roku zaprezentowało oficjalnie międzynarodową wersję smartfona o nazwie Xperia Z1 Compact, o czym miałem już przyjemność na początku stycznia Spider’s Web pisać, przekazując Wam pierwsze wrażenia po wzięciu tego telefonu na chwilę do ręki.

Teraz przyszła pora na nieco więcej przemyśleń.

Sony Xperia Z1 Compact została mi przekazana przez firmę Sony pod koniec zeszłego tygodnia i od tego czasu intensywnie z niej korzystam. Telefon jest przy tym jednym z moich głównych narzędzi pracy, więc w smartfonie cenię poręczność, szybkość działania, niezawodność i czas pracy z dala od gniazdka. W każdym z tych aspektów Xperia Z1 Compact sprawdza się bardziej niż dobrze. Korzysta mi się z tego telefonu jeszcze przyjemniej, niż przez ostatnie pół roku z jego większego brata, czyli zeszłorocznej Xperii Z1.

Ze względu na to, że Xperia Z1 Compact praktycznie nie różni się od zeszłorocznego modelu pod względem specyfikacji i budowy, a “nowością” jest po prostu mniejszy rozmiar, poniższa recenzja będzie tak naprawdę rozwinięciem mojego tekstu z października o tytule Sony Xperia Z1 to nie jest odgrzewany kotlet, tylko smartfon z najwyższej półki. Pisałem w nim o tym, że podstawowa Xperia Z1 jest naprawdę bardzo niezłym urządzeniem, a Sony na dobre wróciło do gry. Cieszy też, że nowy model posiada na szczęście wszystkie zalety udanej Xperii Z1.

Xperia Z1 Compact eliminuje przy tym największe wady poprzednika.

Największą bolączką osób rozważających zakup “zet-jedynki” był ogromny rozmiar tego telefonu. Pięciocalowy ekran to jedno, ale oprócz tego urządzenie miało bardzo grube ramki dookoła wyświetlacza, przez co rozmiar bryły był po prostu potężny. Drugą nieprzyjemną sprawą związaną z ekranem była jego jakość. Sony chwaliło się w materiałach promocyjnych zastosowanymi kosmicznymi technologiami przetwarzania i poprawy obrazu, ale prawda była taka, że wyświetlacz był po prostu słaby.

W porównaniu do ekranów chociażby Super LCD3 w HTC One i najnowszej generacji AMOLED-a w Galaxy S4 panel Sony ustępował pod względem jakości, odwzorowania kolorów i kątów widzenia. W przypadku Xperii Z1 Compact oba problemy zostały rozwiązane - po pierwsze, panel ma teraz przekątną o znacznie rozsądniejszej długości 4,3 cala i wykonany został w innej technologii, przez co jakość obrazu nie odstaje już widocznie w porównaniu do produktów konkurencyjnych firm, chociaż paradoksalnie Z1 Compact wyświetla mniej pikseli.

Trzeba tylko pamiętać, że więcej nie znaczy lepiej.

Dla wielu osób rozczarowaniem może być fakt, że producent zmniejszając rozmiar, zmniejszył też rozdzielczość, ale ja tutaj producenta bronię, bo poszedł po rozum do głowy. Faktycznie, to 720p nie brzmi imponująco, jeśli pomyśli się o tym, że w 2013 roku królują ekrany 1080p. Ba, na najbliższe miesiące zapowiadane są już wyświetlacze o zdumiewającej rozdzielczości 2K, czyli na 2560 na 1440 pikseli! Tylko... co z tego? Wyższa rozdzielczość, to też większy pobór prądu przez sam ekran, jak i procesor renderujący obraz. A korzyści? Na dobrą sprawę niewidoczne.

Więcej pikseli na ekranie owszem, wygląda lepiej, ale w broszurce reklamowej. W praktyce gołym okiem podczas korzystania z telefonu użytkownik nie jest w stanie dostrzec - a przynajmniej ja takiej nie widzę - różnicy między 720p, a wyższą rozdzielczością na tak małej powierzchni (przy tych samych parametrach ekranu). Owszem, ktoś może się spierać, że różnicę widzi, ale tak samo niektórzy pasjonaci muzyki też podobno są w stanie dosłyszeć różnicę między dobrej klasy kablem za 50 złotych, i tym za pół tysiąca... podczas gdy większość z nas na myśl o tym tylko się lekko uśmiechnie pod nosem.

Specyfikacja techniczna

Sony Xperia Z1 Compact (9)

Reszta specyfikacji pozostała w sumie bez zmian. Sony Xperia Z1 Compact pod względem parametrów jest takim samym topowym modelem, jak Z1. Dla przypomnienia, mamy tutaj do czynienia z układem Qualcomm Snapdragon 800 i 2 GB pamięci RAM, dzięki czemu nie ma aplikacji i gry, która by się w jakikolwiek sposób przycinała. Ba, Z1 Compact jest dzięki zastosowaniu panelu 720p odczuwalnie, chociaż tylko nieznacznie szybsza niż duża Z1. Nie zmieniła się ilość portów i slotów na karty (a jedynie nieznacznie ich układ), a do nowego telefonu trafił ten sam aparat 20,7 megapiksela z diodą doświetlającą. GPS, NFC, Bluetooth, Wi-Fi i LTE oczywiście też są na pokładzie.

Jedyna moja obawa dotycząca Xperii Z1 Compact dotyczyła czasu pracy na baterii. Ten w dużej Z1 był naprawdę przyzwoity, ale tutaj zastosowane zostało znacznie mniejsze ogniwo - nic dziwnego, skoro ekran ma tylko 4,3 cala przekątną i rozdzielczość 720p. Okazuje się, że dzięki temu realnie jest nadal świetnie, a urządzenie ma mniejsze ogniwo, ale prądu również… mniej potrzebuje. Naprawdę rzadko który testowany przeze mnie smartfon pod koniec dnia ma nadal 50% na wskaźniku baterii, a nowa Xperia Z1 Compact nie ma z tym problemu. A przy okazji znacznie szybciej się ładuje.

Wygląd telefonu Sony Xperia Z1 Compact też nie jest zaskoczeniem.

Producent zdecydował się na takie same wzornictwo, co w przypadku poprzednich modeli. Telefon jest płaski, a jego przód i tył pokrywa tafla szkła. Dookoła bryły biegnie jednoczęściowa aluminiowa ramka, w której znalazły się zaślepki skrywające port microUSB i sloty na karty microSD oraz microSIM. Wszystkie znalazły się po lewej stronie. Złącze ładowania jest obecne na samej górze, a pomiędzy slotami na karty jest miejsce na złącze stacji dokującej.

Po prawej stronie, mniej więcej w połowie wysokości telefonu, umieszczony został okrągły przycisk blokady. Zaraz pod nim znalazła się regulacja głośności. Dalej, na dole prawego boku, obecny jest natomiast rzadko spotykany w smartfonach dwustopniowy spust migawki, którego długie przytrzymanie pozwala uruchomić aparat - a po wybraniu odpowiedniej opcji w ustawieniach, nawet natychmiastowe zrobienie zdjęcia.

Sony Xperia Z1 Compact wykonany jest wzorowo.

Tak naprawdę nic nie mogę zarzucić Xperii Z1 Compact pod względem wykonania. Nic nie skrzypi, konstrukcja jest zwarta i smukła. Chociaż urządzenie jest nieco grubsze od zeszłorocznej “zet-jedynki”, to świetnie leży w dłoni. Jego długość jest praktycznie taka sama jak iPhone’a 5(s) i jest od niego tylko nieznacznie szerszy, podczas gdy wyświetlacz ma te 0,3 cala więcej. Przyznam też, że po pół roku obcowania na co dzień z pięciocalową Z1, zmianę przyjąłem z ulgą.

Pisanie jedną dłonią na klawiaturze ekranowej trwa znacznie krócej, a i tak na ekranie mieści się podczas korzystania z aplikacji tyle samo treści. Dla przykładu, taki Twitter i sklep Google Play wyświetlają na obu urządzeniach tyle samo wiadomości i pozycji w wynikach wyszukiwania. Są one po prostu nieco mniejsze, ale nie na tyle, by wybranie odpowiedniej pozycji z menu stanowiło problem. Jasne, do gier i oglądania filmów pięciocalowy ekran będzie lepszy, ale do codziennej pracy? Ja ogromnym smartfonom mówię “nie”.

W Xperiach bardzo cenię wodoodporność.

Po zatkaniu portu microUSB oraz slotów na karty microSD i microSIM, topowym telefonom z linii Xperia nie jest straszny kontakt z wodą. Nie muszę się więc bać, że telefon odmówi mi posłuszeństwa w deszczu, a jak przypadkiem wpadnie mi do zlewu, to nie skończy się to koniecznością kupna kolejnego egzemplarza. Z doświadczenia wiem też, że izolacja otwartego portu minijack wykonana jest bardzo dobrze, a głośnik znajdujący się na dolnej krawędzi również po zalaniu się nie psuje. Jedyny problem w trakcie rozmowy podczas ulewy jest taki, że szklane plecki stają się dość śliskie.

Sony w przypadku Xperii Z1 Compact postanowiło też poszerzyć gamę kolorów o dwie nowe i bardzo żywe barwy. Oprócz klasycznego białego i czarnego modelu, w sprzedaży pojawiły się modele limonkowy oraz, testowany przeze mnie, różowy. Niestety, nawet na siłę nie da się go nazwać fioletowym, więc narażony jestem na masę pytań typu “A to męskich nie było?”. Mimo to Xperia Z1 Compact strasznie mi się spodobała i nie pozostaje nic innego, niż się z takimi docinkami znajomych pogodzić ;)

Przestarzałe oprogramowanie

Sony Xperia Z1 Compact Android

Jedyną prawdziwą uwagę jaką mogę mieć do producenta tego modelu telefonu, jest wykorzystanie w nim przestarzałej już wersji Androida 4.3 Jelly Bean. Chociaż KitKat wydany został już w zeszłym roku, to nie trafił on do sprzedażowej wersji Xperia Z1 Compact. Wygląda na to, że Sony po prostu nie zdążyło przygotować softu na czas, a koniecznie chciało wydać telefon podczas targów CES 2014, by na nadchodzącym MWC zaprezentować spodziewanego następcę dużego flagowca. Wygląda jednak na to, że Android 4.4 pojawi się niedługo - część softu systemowego w changelogu już informuje o poprawkach zrobionych z myślą o najnowszej wersji systemu Google.

O oprogramowaniu ciężko powiedzieć mi coś więcej nad to, co pisałem o nim w przypadku Z1. Nakładka jest identyczna, a zestaw preinstalowanych aplikacji pokrywa się w 99 procentach. Od września kilka z programów systemowych doczekało się aktualizacji, które mogę ocenić wyłącznie na plus - dla przykładu w Poczcie pasek nawigacyjny przeniesiony został na górę, aby zachować spójność z systemowym Gmailem, w Galerii pojawił się dostęp do chmury Sony PlayMemories, a w aplikacji do SMS-ów można wyłączyć “ogonki”.

Nakładka wygląda, tak po prostu, bardzo dobrze.

Co prawda modyfikacje Sony w wygląd Androida nie są tak duże, jak w przypadku np. HTC Sense, ale system prezentuje się nieźle. Pasek powiadomień jest na pulpicie przezroczysty, a pasek przycisków Home, Cofnij i przełącznika aplikacji zmienia kolor w zależności od aktualnie otwartej aplikacji. Lista zainstalowanych programów przewijana jest poziomo i można z jej poziomu od razu usuwać zbędne programy. W App Drawerze znalazł się też m.in. odnośnik do aplikacji Sony Select. Nie jest to na szczęście kolejny zamiennik sklepu z aplikacjami, a producent po prostu zbiera w nim polecane aplikacje w formie odnośników do systemowego Google Play.

Oprócz tego w telefonie można znaleźć sporo innych aplikacji producenta, z czego jak zwykle większość jest mało przydatna. Na szczęście sporo z nich można usunąć lub wyłączyć w opcjach. W typowych aplikacjach systemowych jak Wiadomości, Kalendarz, Poczta i Telefon (z wyłączeniem Galerii) dominuje kolor biały. Nawet widżety producenta są bardzo estetyczne, a chociaż brakuje mi połączonego zegarka z pogodą w rozmiarze 4x1, to sama pogoda rozwijana nad pulpitem po kliknięciu jest miłym smaczkiem. Menu ustawień ma nieco pozamieniane miejscami menu w porównaniu do czystego Androida, ale można się w tym połapać bez problemu.

Mam tylko dwie małe uwagi dotyczące nakładki.

Jeden zgrzyt jest taki, że w aplikacji telefony w Xperii Z1 Compact zabrakło… szybkiego wybierania, poprzez przypisanie kontaktu do jednego z przycisków na ekranie wpisywania numeru. Zupełnie nie rozumiem, co kierowało programistami usuwającymi tę funkcję, bo nie wygląda na to, że stało się to przypadkiem. Mam nadzieję, że aktualizacja szybkie wybieranie przywróci, ale brak tej funkcji nie jest też jakimś ogromnym problemem.

Drugą rzeczą, która mnie czasem irytuje, jest licznik powiadomień prosto na pulpicie. Miło, że Sony informuje mnie o nieprzeczytanych mailach z systemowej Poczty oraz o nowych powiadomieniach z Facebooka, ale obsługiwane jest tylko kilka aplikacji - gdzie dla przykładu Gmail już licznika nie ma. Najgorsze jest to, że... nie da się tego wyłączyć. Oba wspomniane problemy da się oczywiście rozwiązać poprzez zmianę aplikacji telefonu i launchera na inny, ale po prostu szkoda, że producent to przeoczył.

Podsumowanie

Sony Xperia Z1 Compact (5)

Zwykle przed napisaniem recenzji testuję telefony dwa tygodnie, ale w przypadku Sony Xperii Z1 Compact zdecydowałem się na wyjątek. Wszystko dlatego, że z praktycznie identycznego telefonu korzystałem przez ostatnie kilka miesięcy. Jeszcze przed odebraniem paczki wiedziałem, jaka jest jakość zdjęć wykonanych przez wbudowany 20,7 megapikselowy aparat. Dobrze znałem też wszystkie aplikacje systemowe i ogólnie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Sony Xperia Z1 Compact spełniła zarówno wszystkie moje oczekiwania, jak i obietnice producenta.

Po upewnieniu się, że pod względem software’owym i hardware’owym Xperia nowy telefon faktycznie nie różni się od starszego brata, pozostało mi jedynie sprawdzić jakość nowego ekranu, czas pracy na mniejszej baterii oraz to, jak “kompaktowa forma” wypadnie w praktyce. We wszystkich trzech aspektach, jak już wiecie z powyższych akapitów, kolokwialnie mówiąc, Sony “dało radę”. Jeśli miałbym jednak podpowiedzieć inżynierom Sony coś na przyszłość, to z chęcią zobaczyłbym w kolejnej edycji tego telefonu głośnik stereo i poprawiony tryb obsługi ekranu w rękawiczkach, który obecnie działa średnio.

Na szczęście te minusy nie psują ogólnego wrażenia.

Tak jak przewidywałem, Sony Xperia Z1 Compact zostanie ze mną na dłużej. To telefon skrojony dla mnie i praktycznie bez wad. Jego mocne strony to (nareszcie!) przyzwoitej jakości ekran, długi czas pracy na baterii, wodoodporność i nienaganna szybkość. Podsumowując tekst nie pozostaje mi nic innego, jak nową Xperię Z1 Compact Wam polecić, bo to po prostu jeden z najlepszych Androidów, jakie można dziś kupić. A jeśli mówi to wieloletni entuzjasta rozwiązań HTC, który do linii Xperia w poprzednich latach był nastawiony mocno sceptycznie, to znaczy że faktycznie japoński producent wykonał kawał dobrej roboty.

Topowa specyfikacja w połączeniu z rozsądnych rozmiarów ekranem sprawdza się świetnie, a flagowe modele Samsunga i HTC w wersji Mini o okrojonym wyposażeniu nie mają nawet podejścia. Oczywiście jeśli ktoś świadomie szuka telefonu o ogromnym wyświetlaczu, to prędzej patrząc na ofertę Sony zdecyduje się na klasyczną Xperię Z1 lub nawet phablet Xperia Z1 Ultra, ale jestem przekonany, że dla większości osób szukających telefonu rozmiar ekranu o długości przekątnej 4,3 cala będzie idealny. Oczywiście jak zwykle przed zakupem radzę sprawdzić osobiście, czy wielkość telefonu będzie odpowiednia.

REKLAMA

Ciekaw też jestem, czy na targach MWC 2014 w Barcelonie pojawi się godny konkurent dla Xperii Z1 Compact od jakiejś innej firmy. Producenci ciągle tkwią w (błędnym) przekonaniu, że “większy znaczy lepszy” i kolejne zapowiedzi i przecieki traktują o telefonach co najmniej pięciocalowych. Nowy telefon Sony można obecnie określić jako jedyny w swoim rodzaju, więc tym bardziej zaskoczyła mnie jego relatywnie niska cena. Sony Xperia Z1 Compact trafił bowiem kilka dni temu do sprzedaży w cenie 1999 złotych, podczas gdy wszystkie duże flagowce cenowo w dniu debiutu zbliżały się do granicy 3 tysięcy złotych.

Sony Xperia Z1 Compact jest więc nie tylko świetnym telefonem, ale też nie zrujnuje portfela. Czego chcieć więcej?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA