Microsoft po 6 latach przypomina sobie, że nie ma własnego serwisu umożliwiającego dzielenie się filmami
Microsoft ma w swoich rękach bogate portfolio urządzeń oraz usług, ale w nadal na internetowym froncie jest w tyle za imperium Google’a. Okazuje się jednak, że gigant z Redmond planuje kupić konkrecję YouTube’a.
Na wielu frontach Microsoft i Google rywalizują ze sobą. Często tworzą podobne usługi, które różnią się niewielkimi niuansami. I tak mamy usługi mailowe, pakiety biurowe, systemy operacyjne, które ze sobą konkurują lecz obu graczom przyświeca zwykle inna filozofia.
Microsoft w widocznym stopniu odstaje od Google na polu internetowym. Tutaj firma z Mountain View radzi sobie znacznie lepiej, co zresztą nie powinno dziwić. Google zaczynało od usług sieciowych, a Microsoft przez długi czas był kojarzony wyłącznie z systemem operacyjnym dla komputerów osobistych.
Google wyprzedza ekipę z Redmond na polu społecznościowych usług i multimedialnej rozrywki. Wszystko wskazuje na to, że Microsoft nie nawiąże walki z Google+ i Facebookiem. I słusznie. Nie ma już miejsca na kolejny serwis tego typu i widzę, że Microsoft nie próbuje porywać się z motyką na słońce.
Jednak firma będąca jeszcze pod sterami Steve’a Ballmera ma w planach walkę o internetową rozrywkę
W 2006 roku Google kupiło serwis YouTube za 1,65 mld dolarów. Od tamtego czasu witryna rozwinęła się i skupiła wokół siebie niewyobrażalnie dużą i jednocześnie aktywną społeczność.
Microsoft przymierza się teraz do podobnego ruchu. Reuters donosi, że Steve Ballmer i jego koledzy planują zakupić Dailymotion, serwis internetowej telewizji, który należy obecnie do francuskiego operatora telekomunikacyjnego - Orange.
Ruch ten nie jest pozbawiony sensu. Jedyne co można o nim powiedzieć złego to… że jest spóźniony o kilka lat. Duzi gracze pozwolili YouTubowi urosnąć do obecnych rozmiarów i nie powstała w tym czasie, żadna silna konkurencja.
Są funkcjonalne usługi jak Dailymotion oraz Vimeo. Jednak brakuje im dobrego marketingu, aktywnej społeczności i zaplecza w postaci silnego gracza internetowego, takiego jak Yahoo czy Microsoft właśnie.
Przejęcie Dailymotion przez firmę z Redmond może znacząco oczyścić aktualną, niekorzystną sytuację na rynku internetowych serwisów służących do dzielenia się treściami wideo. Z biegiem czasu Microsoft będzie w stanie zbudować na Dailymotion silną usługę, która odbierze YouTubowi część udziałów.
Jestem ciekaw tylko jednego. Dlaczego gracze tacy jak Microsoft i Yahoo NIC nie zrobili przez ostatnie osiem lat, aby wypowiedzieć Google’owi wojnę na usługi telewizji internetowej. Teraz będzie bardzo trudno odrobić stratę.
O ile okaże się to w ogóle możliwe.
Zdjęcie Video player pochodzi z Shutterstock