REKLAMA

Aplikacje w aparacie? Doskonałe, ale i tak z nich nie skorzystasz

Mój stary NEX C3 przekazał właśnie pałeczkę nowszemu modelowi NEX 6. Nowy aparat jest lepszy właściwie pod każdym względem. Elektroniczny wizjer, lepsza ergonomia, guzikologia i w końcu lepsza matryca. To jednak standard. Do szóstki trafiła natomiast także garstka nowych technologii w postaci łączności Wi-Fi oraz… sklepu z aplikacjami.

Aplikacje w aparacie? Doskonałe, ale i tak z nich nie skorzystasz
REKLAMA

Kupując NEX-a właściwie mało przejmowałem się ową łącznością Wi-Fi. Przesyłanie zdjęć przez kabel lub poprzez przełożenie karty pamięci do slotu w laptopie nie jest jakąś nad wyraz absorbującą czynnością. No ale brak kabli – wiadomo – wygoda. Nie był to żaden „deal breaker”, ale po prostu miły dodatek.

REKLAMA

Okazuje się jednak, że przesyłanie zdjęć do komputera to tylko wierzchołek góry lodowej. W NEX-ie pojawiła się nowa pozycja w menu pt. „Aplikacje”. NEX 6 (a także 5R i 5T) umożliwia założenie konta i pobieranie aplikacji z dedykowanego sklepu Sony PlayMemories Camera Apps. Wszystko z poziomu aparatu.

sony-nex-6-mirrorless-camera-0

A co znajduje się w sklepie? Póki co, niewiele. Na razie jest tam 17 aplikacji, z czego 4 to egzotyczne klawiatury ekranowe. Poza klawiaturami, tylko 5 aplikacji jest darmowych. Reszta kosztuje od 5 do 10 dolarów za appkę.

Co takie dobrodziejstwa umożliwiają?

Wbrew pozorom, naprawdę sporo. Aplikacje są przydatne i przemyślane. Do tej pory miałem w rękach kilka aparatów z Androidem, które także obsługują sklep z aplikacjami, ale nie oszukujmy się – aplikacje w Google Play są przeznaczone dla fotograficznych „każuali”. Kolorowe filtry nie są szczytem marzeń doświadczonego fotografa.

nex-camera-playmemories-app-02

Aplikacje z Sony PlayMemories Camera Apps dotykają głównie niszowych typów fotografii i pozwalają zaimplementować do menu funkcje, które są zbyt zaawansowane, żeby udostępniać je wszystkim użytkownikom aparatu w podstawowym menu. Ciekawym przykładem jest aplikacja Time-lapse. Ustawiamy w niej interwał czasowy, liczbę zdjęć i ustawienia dotyczące samych fotografii, a aparat wyręcza nas z całej mozolnej pracy i sam skleja ze zdjęć poklatkowy film timelapse. Taka przyjemność kosztuje 10 dolarów. Dużo, mało? Z jednej strony można za darmo podłubać w postprocesie na komputerze, z drugiej strony sensowny wężyk spustowy do wykonania zdjęć w równych odstępach czasu to koszt ponad 100 zł, więc oszczędność jest spora.

Bardzo ciekawą aplikacją jest także Bracket Pro. NEX ma oczywiście wbudowaną funkcję bracketingu, ale (podobnie jak we wszystkich znanych mi aparatach) umożliwia ona tylko wykonanie kilku ujęć różniących się ekspozycją. Wspomniana aplikacja pozwala wykonać nie tylko bracketing ekspozycji, ale także innych parametrów, np. czasu naświetlania, przysłony lub siły błysku. Idealna opcja dla ludzi niezdecydowanych lub dla osób przezornych.

Sklep z tego typu aplikacjami to duży potencjał. Takie rozwiązanie daje możliwość dodawania do aparatu funkcji, o jakich nie pomyślał producent przed premierą. Technologie korpusów rozwijają się bardzo szybko, a aktualizacje softu aparatów to niestety rzadkość. Aplikacje pozwalają dodawać z czasem nowe funkcjonalności do body.

Nie dla nas kwitnie ananas

REKLAMA

Wszystko wyglądałoby świetnie gdyby nie to, że „Twój kraj nie jest obsługiwany”. Aparat kupiony i zarejestrowany w Polsce nie ma dostępu do sklepu z aplikacjami. Ot, po prostu – klient płaci sporo więcej niż jego kolega z USA czy nawet z Niemiec, a mimo to dostaje wybrakowany produkt. Sklep można oszukać i ustawić na swoim koncie oraz w aparacie region inny niż Polska, ale pozwoli to tylko na ściągnięcie kilku darmowych aplikacji. Choć nie wiem jak byśmy chcieli, nie zdołamy zapłacić za dany program. Sklep nie dogaduje się z polskimi bankami ani z PayPal. Sorry Winnetou.

Szkoda, naprawdę szkoda, że Polska w dalszym ciągu traktowana jest jako kraj drugiej kategorii. I gdzie jest ta globalizacja? Mam nadzieję, że doczekamy się czasów, kiedy o takich historiach nikt już nie będzie pamiętał.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA