Pierwsze konkretne informacje na temat interfejsu w Xbox One
Jak dotąd Microsoft niespecjalnie chwalił się interfejsem systemu swojej nowej konsoli. Widzieliśmy raptem kilka szybkich migawek, które dawały nam niewielkie pojęcie o jego możliwościach. Na Gamesconie gigant był nieco bardziej otwarty.
Microsoft nie ustaje w promowaniu swojej najnowszej konsoli do gier. Od maja była już kilka konferencji prasowych a także niezliczona ilość wywiadów czy klipów umieszczonych na YouTube. Na temat Xboksa One wiemy już bardzo wiele. Znamy większość gier na tę konsolę. Wiemy też dużo o kontrolerze Kinect. Właściwie, to brakuje nam tylko dwóch informacji: dalej niewiele wiemy o mikroprocesorze konsoli i o samym jej systemie operacyjnym.
Microsoft postanowił uchylić rąbka tajemnicy podczas targów Gamescon. Niestety, nie zrobił tego publicznie. Zamiast tego zaprosił małą grupkę dziennikarzy na zamkniętą prezentację, na której na dodatek zabronił wykonywania zdjęć i rejestrowania materiałów wideo. Mogli oni więc tylko słowami opisać to, co im zaprezentowano. Z uwagą przeczytałem relacje na Engadget i Pocket Lint i oto, co zwróciło moją szczególną uwagę.
Redakcja Pocket Lint zwróciła uwagę, że opublikowane przez Microsoft materiały graficzne, którymi ozdobiona jest ta notka, „nie są reprezentatywne” i nieco się różnią od tego, co Microsoft zademonstrował. Obie relacje przyznają jednak, że stylistyka jest bardzo podobna. I, prawdę powiedziawszy, nie dziwi mnie to.
Microsoft już od jakiegoś czasu stawia na unifikację. I tak jak jeszcze do końca tego nie osiągnął, zarówno jeżeli chodzi o pisanie aplikacji pod jego platformy, jak i user experience, tak widać wyraźny cel. Główne menu Xboksa One bardzo przypomina to z Xboksa 360. To z kolei jest bardzo podobne do Windows Phone, Windows RT i Windows. A zatem mamy aktywne kafelki, podobną typografię i stylistykę.
Na dodatek, gdy byłem na konferencji Microsoft Build w San Francisco, to podczas rozmowy z jednym z przedstawicieli Microsoftu padło pytanie o aplikacje na Xbox One. Czy będą? Jak je pisać? Ten nie chciał nic zdradzić, ale dodał z uśmiechem, że jeżeli ktoś chce się nauczyć pisać appy na Xboksa One, niech zacznie pisać je dla Windows 8. Oczywistym jest więc to, że Microsoft musi zachować spójną stylistykę. Nie tylko dla ułatwienia życia swoim klientom, ale również dla deweloperów.
Menu będzie można w znacznie większym zakresie personalizować niż to w Xboksie 360. Do końca nie wiadomo co to znaczy. W „starej” konsoli możemy przypinać kafelki z ulubionymi treściami do łatwo dostępnego miejsca. Jak sądzę, w Xbox One będziemy mieli na to znacznie większy wpływ.
To co jednak przykuło moją uwagę, to fakt, że (opcjonalnie) Kinect sam będzie rozpoznawał kto siada przy konsoli i automatycznie ową osobę logował. Innymi słowy, przychodzę do kolegi, który również ma Xboksa One, siadam na kanapie, a Kinect mnie rozpoznaje i loguje, zapewniając mi dostęp do mojego menu, gier, save’ów czy ustawień. Bajer, ale robi wrażenie.
Konsola pozwala na zalogowanie się równoczesne do sześciu różnych profili. To spokojnie powinno wystarczyć. Dodatkowo, zwiększono limit książki kontaktów a także sposób jej działania. Do tej pory do listy znajomych mogliśmy dodać do stu osób. Teraz będziemy mogli dodać tysiąc. Dotychczas to działało w facebookopodobnym modelu, czyli po dodaniu danej osoby do znajomych, owa osoba również nas w owych znajomych miała. Teraz to działa bardziej jak Twitter. Innych graczy dodajemy do listy obserwowanych. Oznacza to, że możemy maksymalnie obserwować tysiąc osób, ale nie ma limitu na ilość osób, które obserwują nas.
Dziennikarzom prezentowane też było działanie Kinecta jako kontroler głosowy. Tego jestem szczególnie ciekaw. Nie da się ukryć, że tak jak gamepad to świetne narzędzie do grania, tak poruszanie się po xboksowym menu za jego pomocą nie jest zbyt wygodne. Machanie rękami przed Kinectem by przełączyć się do innego działu w menu również mnie nie przekonuje.
Na szczęście język naturalny działa ponoć bardzo dobrze. „Bezpiecznym słowem”, by uniknąć przypadkowego włączenia jakiejś funkcji, jest „Xbox”. A zatem, jak powiesz „Xbox, nagraj to”, to konsola zacznie rejestrować twoje postępy w grze do pliku wideo (co ciekawe, w buforze ma zawsze zapisane ostatnie 30 sekund gry, więc nie ma mowy o zbyt późnym wydaniu polecenia by uchwycić jakąś ciekawą sytuację).
Trzeba przyznać, że zapowiada się to wszystko całkiem przyjemnie. Tym bardziej irytuje mnie fakt, że polski region dla Xboksa One zostanie najprawdopodobniej odblokowany dopiero w czerwcu. A mamy koniec sierpnia. Niecały rok czekania. Osoby, które ostrzą sobie pazury na PlayStation 4 nie będą miały tego problemu…
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.