Biedronka chce wyciągać pieniądze z naszych smartfonów
Już na początku tego roku pojawiły się informacje na temat wprowadzenia przez Biedronkę płatności mobilnych. Niecałe dwa miesiące temu okazało się, że z systemu przygotowanego wspólnie z bankiem BZW BK nic nie wyszło. Teraz temat wraca niczym bumerang, ale chyba w końcu sprawa będzie miała szczęśliwe zakończenie.
Sieć dyskontowych sklepów Biedronka zamierza wprowadzić płatności mobilne – taką informację podał dzisiaj portal Wirtualnemedia.pl. System ma zostać stworzony nie z BZW BK, który początkowo miał być partnerem Jeronimo Martins - właściciela Biedronki, ale z Bankiem Pekao SA, a więc na bazie znanej już aplikacji Peo Pay.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że BZW BK znajduje się wśród kilku polskich banków, które przygotowują wspólny system płatności mobilnych, który ma być standardem na naszym rynku. Pekao SA nie ma na tej liście i być może stąd początkowa rezygnacja ze współpracy z tym pierwszym i wejście w układ z drugim bankiem.
O samym systemie na razie niewiele wiadomo. Ma być oparty na Peo Pay. Najprawdopodobniej użytkownik aplikacji będzie otrzymywał specjalny kod, który będzie musiał podać pracownikowi obsługującemu kasę. Ten będzie go wpisywał i zlecał transakcję. System miałby zacząć działać pilotażowo, w kilku sklepach na terenie całej Polski, jeszcze w tym miesiącu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to płatności mobilne mają zostać uruchomione we wszystkich placówkach na jesień tego roku.
Jeronimo Martins na razie nie chce potwierdzać tych informacji. Biuro prasowe firmy zdradza jedynie, że prowadzi rozmowy z wieloma partnerami.
Sam często kupuję w Biedronce, w końcu jest to sklep dla najuboższych - jak mawia prezes, a je przecież Ferrari nie jeżdżę. Przez długi czas denerwowało mnie to, że nie mogłem tam płacić kartą. Problem rozwiązał się w sytuacji, w której w większości placówek postawiono bankomaty. Po części rozumiem argumentację Jeronimo Martins na temat braku możliwości zapłaty kartą. Opłaty są rzeczywiście dość spore, więc sklep musiałby odbić to sobie na cenach, co z kolei kłóci się zarówno z polityką firmy, jak i jej wizerunkiem. Płatności mobilne mogłyby rozwiązać ten problem.
System najprawdopodobniej będzie działać na zasadzie elektronicznej portmonetki. Oznacza to, że najpierw będziemy musieli wpłacić pieniądze na specjalne konto i dopiero później robić za jego pomocą zakupy. Jeśli mechanizm pozwoli na błyskawiczne wpłaty, które pojawiałyby się w e-portfelu w ciągu kilku minut, to nie widzę najmniejsze problemu. Gorzej, jeśli będziemy chcieli zrobić nagłe zakupy w weekend, kiedy większość banków nie realizuje szybkich przelewów.
Jeśli mogę mieć też radę dla Biedronki i banku, z którym podejmą współpracę, to z pewnością nie mogą oni zapomnieć o wersji na Windowsa Phone. Jest to platforma, która ma w Polsce bardzo mocną pozycję, nawet mocniejszą niż iOS.