REKLAMA

Zuckerberg był dziś w Polsce i rozmawiał z ministrem Bonim o… niczym. Rafałowi Madajczakowi z ASZdziennika powiedział nieco więcej

A to niespodzianka! Wieści o tym, że Zuck spacerował dziś z żoną po Warszawie krążyły po Sieci od kilku godzin. Podobno przyjechał prywatnie, rozmawiał z polskim dziennikarzem o tym, że przyjechał do Polski turystycznie, a potem (albo i przedtem) spotkał się z Ministrem Administracji i Cyfryzacji Michałem Bonim.

Zuckerberg był dziś w Polsce i rozmawiał z ministrem Bonim o… niczym. Rafałowi Madajczakowi z ASZdziennika powiedział nieco więcej
REKLAMA

Panowie spotkali się w Ministerstwie i - jak wynika z oficjalnych informacji - wymienili masę uprzejmości. A to, że Polska jest najważniejszym dla Facebooka krajem w tej części Europy zarówno pod względem liczby użytkowników, jak też zdolnych programistów (to ze strony Zucka). A to, że sektor ICT zatrudnia w Polsce 174 tysiące osób i ma wartość 2,2% PKB (to oczywiście minister Boni).

REKLAMA

Nie mogło zabraknąć tematu o danych osobowych i prywatności w kontekście wspaniałości Facebooka i tego, że wszyscy kochamy sieci społecznościowe. – Powinniśmy się zgodzić co do ogólnych zasad: każdy powinien zawsze wiedzieć, w jaki sposób są wykorzystywane jego dane. Ważna jest też towarzysząca temu ciągła edukacja - rzekł Zuckerberg w Polsce. – W obrocie danymi kluczowe jest zaufanie i równowaga między ochroną prywatności i potrzebami biznesu - odpowiedział Minister Boni.

I wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Amen.

A tak na serio, to trochę szkoda, że medialny potencjał wizyty Zuckerberga w Polsce, jak i zresztą spotkania z Panem ministrem, nie został odpowiednio wykorzystany. Z prasówki wynika, że obaj panowie rozmawiali o ogólnikach, wymienili uprzejmości i w zasadzie to tyle. Jestem jednak pewna, że z wypowiedzi Zuckerberga można byłoby wyczytać więcej, tylko że... nie ma jak.

Na tym wyczerpalibyśmy wszystkie informacje o wizycie Zucka w Polsce, która nawet nie weszłaby do ksiąg pamiątkowych social media ninja znad Wisły, gdyby nie niezawodny ASZdziennik, a właściwie Rafał Madajczak z ASZdziennika. Spotkał on Marka Zuckerberga na spacerze (nie, to nie żart, chociaż ASZdziennik aż się prosi:)):

Ewa Lalik, Spider's Web: Spotkałeś Marka Zuckerberga, całkiem przypadkiem. Był chętny do rozmowy?

Rafał Madajczak, ASZdziennik: Nie był za bardzo chętny. Wyglądało jakbym im przeszkadzał;) Krótkie zdania i odpowiedzi. Kompletnie neutralny, żeby nie powiedzieć nieciekawy gość. Dokładnie jakby chciał, żebym im dał spokój. Ale jak zadawałem proste pytania, odpowiadał:)

O czym rozmawialiście?

Zacząłem od prośby o fotę jako dziennikarz (nie na misia, po prostu chciałem mieć dowód;) Nie zgodził się mówiąc, że są w prywatnej podróży. Zdążyłem go spytać, jak długo będą w Polsce ("Będziemy tu jeden dzień") i jak im się podoba w Polsce ("Podoba nam się [bez konkretów, spadaj]) i o to, czy tylko w Warszawie będą czy może także w Krakowie ("Raczej tylko tutaj, mamy jeden dzień")

Rozumiem, że Zuckerberg był z żoną, Priscillą? A z psem?:)

Z żoną, bez psa:)

Co z jego ochroną, jak to wyglądało?

Nie było tak, że się na mnie rzucili. Pozwolili mi z nim "pogadać", ale wyraźnie zaznaczyli "no photos". Poruszali się za nim w odległości 20 metrów. Widziałem dwóch.

Musiałeś spytać dlaczego Polska i jak mu się tu podoba. Co powiedział?

Ogólne wrażenie: niemiło nie było, nie dostał furii. Ale dostałem po prostu nieciekawe odpowiedzi na nieciekawe/banalne pytania;) Żona nie wypowiedziała ani jednej sylaby:)

Jako bonus mem, który machnąłem do ASZdziennika:)

aszdziennik mem
REKLAMA

P.S. A ja dorzucę jeszcze zdjęcie wspomnianego psa:

Beast_Mark_Zuckerberg_dog
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA