DropTag - broń wymierzona w kurierów
Najpierw psioczyliśmy na Pocztę Polską oraz jakość usług przez nią świadczoną. Teraz psioczymy na pracowników firm kurierskich niedbających należycie o nasze przesyłki. W odpowiedzi na ten problem firma Cambridge Consultants stworzyła czujnik mający rejestrować przeciążenia działające na paczkę oraz komunikujący się ze smartfonami. Kurierzy nie będą zachwyceni takim pomysłem, jednak firmy z tej branży powinny być zainteresowane wprowadzeniem tego rozwiązania.
Może i miałem sporo szczęścia jak do tej pory, bo nigdy nie miałem powodów, by specjalnie narzekać na usługi Poczty Polskiej, ani innej firmy dostarczającej przesyłki, co jednak nie zmienia faktu, że nie zawsze jakość świadczonych usług jest taka, jak być powinna. Wystarczy krótka rozmowa ze znajomymi, członkami rodziny czy chociażby pobieżna lektura wypowiedzi na forach dyskusyjnych, aby wysłuchać bądź przeczytać opowieści o nienależytym traktowaniu przesyłek, które czasami zawierają bardzo cenne i podatne na uszkodzenia rzeczy.
Lekiem na całe zło, a jednocześnie batem na niechlujnych kurierów oraz wszystkie inne osoby, przez których ręce przechodzą nasze paczki, ma być czujnik DropTag. To niewielkie urządzenie posiada akcelerometr, pamięć wewnętrzną, moduł łączności Bluetooth 4.0 LE oraz baterię znaną z naszych zegarków. Czujnik ma rejestrować siły oddziałujące na przesyłkę, a dane przez niego zebrane odczytamy przy użyciu smartfona oraz aplikacji mobilnej. Odbiorca paczki będzie w stanie już przy kurierze otrzymać prostą informację, że przesyłka była traktowana należycie lub też zdarzył się jakiś mniejszy czy większy wypadek przy jej transporcie. Informacja może być podana w formie komunikatu lub też wykresu pozwalającego prześledzić, kiedy np. paczka miała bliskie spotkanie z ziemią.
DropTag to początek, bo już tylko krok dzieli nas, by wyposażyć taki czujnik w moduł GPS czy też czujniki temperatury i wilgotności. Możliwości są niemal nieograniczone i wydaje się, że mogłyby zostać skrojone na miarę konkretnych firm z danych branż. Idąc krok dalej - tego typu tagi mogłyby zastąpić używane obecnie kody kreskowe. DropTag w wersji podstawowej, o którym pisałem w poprzednim akapicie ma kosztować, według zapewnień producenta, mniej niż 2 USD. Cena wydaje się na tyle kusząca, że można się spodziewać, że czujnik, który można użyć wielokrotnie, stanie się towarem pożądanym przez wiele osób.
Oczywiście, jak można się spodziewać, największy opór przed wprowadzeniem tego rozwiązania będą miały osoby, przez których ręce przechodzi nasza przesyłka. Oczywiście nie mają się czego obawiać sumienni pracownicy, a same firmy świadczące usługi tego typu powinny być zainteresowane oferowaniem takiego czujnika w trosce o jakość świadczonych usług, a co za tym idzie o zadowolenie klientów. DropTag zapowiada małą rewolucję wykorzystującą nasze smartfony, z której każda z zainteresowanych stron może czerpać profity. Dlatego też z niecierpliwością czekam, gdy czujnik trafi do dystrybucji. Chwilowo pozostaje czekać na jego premierową prezentację, która odbędzie się podczas branżowych targów w Hanowerze pomiędzy 8 a 12 kwietnia.