iPad zawsze będzie miał przewagę nad tabletami z Windows, przynajmniej jedną
Od ponad tygodnia używam Windows 8, zarówno na tablecie, jak i na laptopie. Dochodzę już do pewnych wniosków, które wkrótce opiszę w jakimś większym tekście. Jedno jednak już wiem na pewno. iPad jeszcze przez długi czas będzie niepokonany. Przynajmniej w jednej kwestii.
Świat nie był gotowy na iPada. Tak jak w przypadku iPhone’a, tak iPad po prostu zaskoczył konkurencję. Komputery tablet PC z Windows schowały się ze wstydu, a partnerzy Google’a i on sam zaczęli pospiesznie pracować nad Honeycombem i zgodnymi urządzeniami. Jak to wszystko wyszło, wiemy wszyscy. Sam jeden iPad kontroluje więcej rynku niż wszyscy jego konkurenci razem wzięci.
Teraz do boju, bardzo spóźniony, stanie Microsoft. Gra bardzo ryzykownie, bowiem nie dość, że wkracza na rynek, na którym nie tylko nie jest mocnym graczem, ale wręcz nie jest nim wcale. Rzecz jasna komputery typu tablet od Microsoftu istniały od dawien dawna, ale to były raczej specjalistyczne maszyny robocze dla profesjonalistów pracujących w terenie. Do użytku konsumenckiego się to nie nadawało. Ryzyko dotyczy też samego produktu: po kilku dekadach musimy się uczyć obsługi komputera całkowicie na nowo. Zwłaszcza laptopa, ale ja dziś nie o nim.
Do testów wykorzystuję udostępniony mi przez Microsoft komputer Samsung Slate 7. Celowo piszę komputer zamiast tablet, bo „bebechy” ma on po prostu wypasione. Core i5, 4 gigabajty pamięci RAM, dysk SSD. To jednak sprzęt tworzony z myślą o Windows 7. Jest ciężki, gruby i potrafi zaszumieć (przyznaję, delikatnie) wiatrakami. Nawet „opiekujący się mną” PR-owiec Microsoftu wyraźnie i kilkukrotnie mi zaznaczał: „to nie tablet, to slate”.
Jednak by sprawdzić jak sobie radzi Windows 8 wystarczy aż nadto. Jak już wspominałem wcześniej, do wpisu typu „pełen zestaw wrażeń” się dopiero przymierzam. Ten tekst nie jest pełną recenzją, gruntowną opinią. Jest pewnym spostrzeżeniem, które wiem już na sto procent. Urządzenia z Windows 8 będą miały spory problem by pokonać iPada. Problemem jest fundamentalny błąd w pomyśle na UI, i dopasowanie się do niego producentów sprzętu.
Modern UI w Windows 8 sprawuje się po prostu genialnie. Wszystkie gesty, muśnięcia, rozwiązania są po prostu przecudowne. Testując ów slate z Windows 8 czułem się tak samo, jak w momencie, w którym widziałem wszystkie inne rewolucyjne urządzenia. Wielokrotnie sobie powtarzałem „że też ktoś inny na to nie wpadł”. Notuję je na bieżąco, mam nadzieję, że niczego nie pominę we „właściwym tekście”. System jest śliczny, okrutnie wygodny, niezawodny i bardzo wydajny. Problemem jest brak aplikacji, ale pamiętam, ze jego premiera ma nastąpić pod koniec października, więc nie zaliczam tego (jeszcze!) do wad.
Uważny Czytelnik pomyśli: „zaraz, najpierw gajeski pisze, że jest duży problem z tym systemem, a potem wypisuje peany niczym fanboj”. Nie, nie cierpię na schizofrenię. Windows 8 pomyślany jest genialnie i tak samo napisany, patrząc po stabilności i szybkości systemu. Z jednym wyjątkiem, który może być game changerem. Chodzi o proporcje ekranu.
Nie wiem do czego głównie używacie tabletów, więc może się i ja w swojej ocenie mylę, ale zakładam, że to urządzenie, przede wszystkim, do czytania internetowych gazet, przeglądania portali społecznościowych, od czasu do czasu jakaś drobna praca. E-booki, komiksy, strony internetowe. Na dodatek pewnie wolicie go trzymać w dowolny sposób, zamiast jakoś opierać o coś. Właśnie dlatego iPad ma proporcje ekranu 4:3. Zbliżone do magazynu, książki. Dzięki temu tekst jest odpowiednio łamany, a samo urządzenie jest dość dobrze wyważone. Windows 8, mimo iż zadziała na ekranie 4:3, jest pomyślany o panoramicznym ekranie. Większość gestów wykonuje się w nowym Windows od bocznych krawędzi wyświetlacza. Dynamiczne kontrolki pojawiają się na bokach ekranu. Przyznaję, koncepcja ich działania jest genialna. Ale w momencie, w którym przestaję ich używać i po prostu zaczynam korzystać z czytnika newsowego, Facebooka, czegokolwiek, skupiając się na treści, proporcje ekranu dają się we znaki. Ręce zaczynają się męczyć od złego wyważenia, a tekst albo ma za mało miejsca na ekranie w pionie albo w poziomie, w zależności od tego jak trzymam tablet.
To się, niestety, nie zmieni, z uwagi na pomysł na nawigowanie po samym systemie. iPad zawsze będzie lepszy do czytania magazynów i witryn. Mimo, iż iOS przy nowym Windows wydaje mi się archaiczny, tak jak już znika warstwa systemu i zostaje sama treść, urządzenie Apple’a staje się, po prostu, wygodniejsze. Oczywiście, możemy bronić Windows 8 / RT przypominając o możliwości zadokowania dodatkowej aplikacji z boku ekranu, na przykład komunikatora. Genialne, wtedy Windows 8 pokazuje dodatkową swoją zaletę, ale tego używa się sporadycznie. O wiele częściej po prostu chowam gdzieś pocztę, komunikator, i tak dalej, i skupiam się na jednej rzeczy.
Szkoda. By utwierdzić się w moim przekonaniu potrzebuję teraz tablet 4:3 i sprawdzić jak na nim działa nawigacja Windows 8. Ale nie wyobrażam sobie, by wtedy to działało dobrze.
Tak przy okazji: jak wolicie się dowiedzieć na temat mojej opinii w sprawie Windows 8 na tablecie i laptopie: wideo czy tekst? Wideo wydaje się atrakcyjniejsze, ale nie mam ani doświadczenia, ani dobrego sprzętu. Bawić się w to mimo to? Piszę przecież dla was, więc chętnie poczytam sugestie na ten temat. Może macie inny pomysł? Wizję pod kątem treści mam już ułożoną w głowie, ale sugestie na temat formy mile widziane.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.