REKLAMA

Społecznościowy Hub na Igrzyska Olimpijskie - to jakiś żart!

20.07.2012 12.58
The Olympic Athlete’s Hub 1
REKLAMA
REKLAMA

Już za tydzień rozpoczną się Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Wydarzenie sportowe, na które czekają z utęsknieniem nie tylko tacy maniacy sportu jak ja. Ostatnia Olimpiada (dla niezorientowanych w tematyce sportowej to czas pomiędzy Igrzyskami) obfitowała w prawdziwy rozkwit mediów społecznościowych oraz nowych technologii z nimi związanymi, takimi jak na przykład upowszechnienie się smartfonów. Co więcej, Międzynarodowy Komitet Olimpijski zadba o to udostępniając kibicom społecznościowy Hub. Czy jest on wart uwagi?

Nie tylko rozwój technologii oraz większa popularność poszczególnych sieci społecznościowych wpłyną na to, iż dopiero w 2012 roku mając przy sobie telefon komórkowy będziemy naprawdę blisko aren wydarzeń sportowych, zawodników oraz miejsc, do których otworzą nam oni wirtualne „drzwi” pokazujące kulisy tej największej imprezy sportowej na świecie. Trzeba pamiętać, że poprzednie Igrzyska miały swoje miejsce w Chińskiej Republice Ludowej, a jak wiadomo problem wolności słowa oraz braku dostępu do takich serwisów jak Facebook jest tam niestety codziennością.

Z myślą o wszystkich osobach aktywnie korzystających z mediów społecznościowych oraz chcących być na bieżąco z tym, co się dzieje z ich ulubionymi sportowcami MKOL stworzył portal skupiający aktywność danych sportowców w tych mediach. Obecnie The Olympic Athlete’s Hub agreguje treści z Facebooka, Twittera, Instagramu, Tumblra, Foursquare i Google+, czyli ze wszystkich najbardziej popularnych serwisów społecznościowych, oraz treści tworzone na tymże portalu. W celu skorzystania z możliwości, jakie daje portal na samym początku musimy się zarejestrować przy użyciu naszego konta w serwisie Facebook lub Twitter.

Od teraz wydawałoby się nie oderwiemy się od śledzenia wpisów sportowców oraz tego „co w trawie piszczy”. Nic bardziej mylnego. Od zachwytu nad tym pomysłem przeszedłem po 5 minutach jego używania do rozpaczliwego wołania – „Dlaczego mi to robicie?!”. Owszem, dostajemy dostęp do stron poświęconych sportowcom wraz z zebranymi wpisami z mediów społecznościowych, są odnośniki do ich profili itd. Mamy też element grywalizacji, gdyż za każdego „like’a” czy też „follow” na Twitterze otrzymujemy punkty, które sytuują nas w rankingu użytkowników serwisu. Gdy na przykład polubimy stronę poświęconą Markowi Spitzowi dostaniemy dostęp do materiału wideo poświęconemu tej postaci oraz odznaki, którymi możemy się pochwalić przed znajomymi. Tylko czy tak naprawdę jest czym się chwalić? Zdecydowanie nie! Miejsce, które miało segregować informacje dla kibiców jest niczym więcej niż przybytkiem generującym puste facebookowe like’i oraz twitterowe followy. Rozpaczliwie szukałem miejsca, w którym dostanę zebrane w jednym miejscu statusy osób, które zdecydowałem się śledzić. Wiecie co? Takie miejsce nie istnieje! Nie ma. Po prostu nie ma. Może jestem ślepy, nieogarnięty, ale nie znalazłem takiej „tablicy aktywności sportowców”. Dla mnie jest to tak ogromne zaniedbanie od strony projektowej tego serwisu, że wstydziłbym się za jego wykonanie dostać nawet złotówkę.

Niestety z tej przyczyny nie polecam tego portalu, gdyż jest on tylko wyszukiwarką sportowców w serwisach społecznościowych. W najbliższych dniach ma się pojawić również związana z serwisem gra Olympic Challenge i pewnie będzie królowała wśród naszych znajomych na Facebooku, gdyż będzie polegała na typowaniu wyników wydarzeń sportowych mających miejsce na arenie Igrzysk Olimpijskich w Londynie.

Stworzenie takiego projektu, nie jest, jakby mogło się wydawać, tylko i wyłącznie altruistycznym gestem ze strony MKOLu. Do tej pory MKOL był organizacją raczej nie wychodzącą z otwartymi ramionami do Internautów i dość późno zorientował się, iż warto uczestniczyć w dzieleniu tortu, jakim jest obecność Igrzysk w internecie. Wszyscy wielcy nadawcy mediów tradycyjnych oraz elektronicznych walczą o nas, abyśmy to właśnie na ich portalu śledzili przebieg rywalizacji sportowej. Na dziś The Olympic Athlete’s Hub nie atakuje nas reklamami partnerów czy też sponsorów Igrzysk w Londynie, jednakże nie zdziwię się, jeśli podczas imprezy pojawią się pewne elementy reklamowe. Co z tego, jeśli zaoferowano kibicom produkt, który jest pustą wydmuszką. Nie polecam. Szkoda nerwów.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA