REKLAMA

Idealny pomysł na prezent ślubny będzie na wyciągnięcie ręki

02.07.2012 09.00
weddiness
REKLAMA
REKLAMA

Listy zakupów to obok aplikacji wspomagających robienie zdjęć i zarządzanie zadaniami najpopularniejsza grupa aplikacji dostępnych na platformach mobilnych. Sukces Instagrama, Basecampa czy polskich Nozbe i Listonica pokazuje, że warto inwestować czas i pieniądze w projekty, które ułatwiają, ewentualnie uprzyjemniają nam życie. Dlatego aż dziw bierze, że pośród tak wielu serwisów ślubnych ani jeden nie wpadł jeszcze na pomysł stworzenia rozbudowanej, wygodnej ślubnej listy zakupów.

Nie od dziś wiadomo, że prezenty ślubne mogą być zmorą. Nie tylko dla gości pary młodej, którzy nigdy nie wiedzą jaki prezent będzie odpowiedni, ale również dla nich samych. Często zdarza się, że młode małżeństwa nie do końca wiedzą co zrobić z nowo powstałą kolekcją tosterów, czy też innego sprzętu AGD. Na ratunek jednym i drugim wychodzi serwis, który miał swoją premierę jakiś czas temu – weddiness.com.

Czym jest tenże serwis? Weddiness.com według twórców jest zupełnie wyjątkową internetową listą ślubnych prezentów, na której młoda para może umieścić wszystko, co tylko sobie wymarzy. Umożliwia tworzenie własnych prezentów lub wybieranie z bazy przykładowych. Goście, dzięki najpopularniejszym metodom płatności on-line, mogą wygodnie i szybko przekazywać środki pieniężne, które młoda para zbiera na swoim koncie lub naszej karcie przedpłacowej. Zgromadzone fundusze może dowolnie wydać np. na organizację wesela lub podróż poślubną.

Banał, ale jakże pomocny. Sam, gdybym wcześniej trafił na serwis poleciłbym go kilku znajomym, którzy w bliższej lub dalszej perspektywie planują wejść na nową drogę życia. Prawdopodobnie sam chętnie z niego skorzystam, ale pod kilkoma warunkami. Po pierwsze kompletnie nie rozumiem, po co w serwisie znajduje się wyszukiwarka par młodych. Czy celem serwisu jest pomoc parom w gronie znajomych i przyjaciół, czy chodzi o wspieranie nieznanych nam par charytatywnie lub ze względu na własne “widzimisię”?

Po drugie brakuje aplikacji mobilnej. I tutaj właściciel serwisu powinienem zadbać o swój świetnie przygotowany produkt, w innym wypadku wielu użytkowników albo o aplikacji zapomni, albo w ogóle nie zwróci na nią uwagi. Po trzecie, na stronie są błędy, które skutecznie odstraszają. Np. gdy kliknie się na obrazek karty kredytowej w stopce – zostaniemy przeniesieni na stronę Citibanku z komunikatem, że podana strona nie istnieje. Podobnych błędów w czasie przeglądania serwisu znalazłem kilka.

Poza kilkoma niedociągnięciami nie ma się do czego przyczepić, może poza faktem, że strona startowa serwisu nie do końca spełnia swoje zadanie. Gdy wejdziemy na stronę wspomnianego wcześniej Listonica, od razu wiemy z czym mamy do czynienia. Tutaj tego zdecydowanie brakuje. Owszem, informacje tekstowe jasno precyzują zadania serwisu, ale przez wyszukiwarkę i dużą ilość upchanych na małej przestrzeni elementów można odczuwać pewien dysonans informacyjny.

Jak serwis ma działać w praktyce? Goście ślubni mogą dokładać się do dowolnych prezentów, o dowolnej wartości, w dowolnej walucie. Para młoda sama tworzy prezenty, wybierając z gotowych list lub tworzy automatycznie prezent z treści dowolnej strony internetowej. Listy prezentów posiadają praktycznie nieograniczone możliwości edycji. W serwisie zaimplementowane płatności online z możliwością płacenia w złotówkach oraz Euro. Dodatkowo, aby zapewnić komfort użytkownikom zainstalowano protokoły SSL. Rozliczenia pary młodej z serwisem odbywać się mają na zasadzie abonamentów i procentów od dokonanych transakcji przy wyborze płatności online.

Na co poza tym warto zwrócić uwagę? Serwis wystartował w Polsce i od razu dostępny był w naszej wersji językowej – docelowo będzie zawierał wszystkie najpopularniejsze języki. Dla zainteresowanych stworzony został program partnerski – zarejestrowani partnerzy od każdej poleconej pary młodej otrzymują 10 Euro premii.

Widać, że Stanisław Tomczak stojący za rozwojem serwisu ma świetnie przygotowaną strategię, dobry pomysł, miejscami szwankuje jedynie wykonanie. Niestety, tak to już bywa w projektach internetowych, zawsze pojawiają się błędy. Teraz pozostaje czekać jak szybko te błędy zostaną wyeliminowane i jak szybko, jeżeli w ogóle, Weddiness.com osiągnie popularność.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA