Nowe funkcje w Google Docs na Androidzie i w prezentacjach
Google wrzucił na swoje konto w serwisie społecznościowym Google+ kilka postów prezentujących i komentujących nowe funkcje w jednym z produktów – Google Docs.
Firma poinformowała o dwóch znaczących zmianach w Google Docs. Pierwsza z nich dotyczy aplikacji na system mobilny Android. Prócz tego, że aplikacja zyskała nowy wygląd, zmieniony z myślą o użytkownikach posiadających smartfony z małymi wyświetlaczami, dodano cały wachlarz opcji edycji tekstu. Co jest jednak największym usprawnieniem i „feature killerem” innych aplikacji oferujących zarządzanie plikami tekstowymi, to możliwość grupowego tworzenia i edycji plików na żywo. Zaproszone przez właściciela pliku osoby na bieżąco widzą zmiany dokonywane w tekście, mogą również go współedytować za wcześniejszym zezwoleniem autora. W wielu przypadkach, np. przy tworzeniu pliku w podróży, takie rozwiązanie zdaje się być rozsądniejsze niż pisanie z jednoczesnym prowadzeniem rozmowy telefonicznej.
Drugą dużą zmianą zaprezentowaną przez Google jest dodanie kilku nowych funkcji przy tworzeniu i edytowaniu plików prezentacji. Użytkownik przy tworzeniu prezentacji może zaprosić inne osoby do dyskusji w formie czatu, który wyświetla się w bocznym panelu. Zaproszona osoba może widzieć wybrany slajd bądź całą prezentację – jest to zależne od woli zapraszającego. Jeżeli w trakcie dyskusji inna osoba zostanie „wywołana” w komentarzu, zostanie ona powiadomiona o tym poprzez e-mail. Oczywiście i tutaj istnieje możliwość wyboru uprawnień, czyli tego kto może edytować slajdy prezentacji, a kto nie.
Prócz wyżej opisanych zmian i usprawnień Google zapewnia, że Dokumenty działają teraz zdecydowanie szybciej. Gigant specjalnie z okazji nowych rozwiązań zorganizował na jutro Google Hangout na swoim profilu w Google+.
Google Docs zyskuje na znaczeniu. Widać, że inżynierowie z Mountain View podążają inną od tych rozwijających pakiet Microsoft Office drogą. A skoro o Microsofcie już mowa – ten powinien dziś poczuć się lekko zawstydzony. Podczas gdy Google prezentuje innowacyjne funkcje w swoim produkcie, firma Steve’a Ballmera traci czas na nagrywanie dowcipnych jej zdaniem filmików pokazujących rzekomą wyższość Office’a nad Docsami. Przykro mi Microsofcie, ale wynik dzisiejszego dnia: Google 1:0 Microsoft.