Nokia N9 - smartfon, którego Nokia bardzo potrzebowała
Nokia zaprezentowała w końcu nowy model smartfona z MeeGo. Po rozważaniach nad przyszłością, po spadku cen akcji, które osiągnęły najniższy od 13 lat poziom wydawałoby się, że nie Nokia jest przyparta do muru i może liczyć jedynie na współpracę z Microsoftem i zaadaptowanie WP7. Jednak sytuacja nie jest aż taka prosta i Nokia za wszelką cenę próbuje pokazać, że stać ją jeszcze na coś swojego. I pokazuje, nawet całkiem sensownie. Nokia chyba w końcu zrozumiała, że oprócz optymalizacji hardware liczy się także przyjazność interfejsu, a użytkownicy wymagają czegoś więcej niż tylko obietnic.
Nokia z nowym MeeGo stawia najmocniej na trzy rzeczy - aplikacje, system powiadomień i przełączanie się między uruchomionymi programami. Trudno nie przyznać racji. Aplikacje to jedna z najmocniejszych wartości dodanych do urządzenia (i rynek wart w 2010 roku prawie 7 miliardów dolarów, a w 2015 według przewidywań 25 miliardów). Nic dziwnego, że Nokia próbuje przejąć jego część dla siebie. Zaprezentowany system w końcu wygląda nowocześnie. Ikonki niemal identyczne z tymi z Symbiana Anna, a niektóre widoki przypominające przejrzystością i czcionkami WP7. Na pierwszych filmach wygląda to po prostu przyjemnie i całkowicie inaczej od przedpotopowego Symbiana.
MeeGo nie wymaga przycisków fizycznych (oprócz głośności i aparatu) i to też mała rewolucja. Wszystkie czynności mają opierać się na przesuwaniu ekranu dotyku od krawędzi i przełączaniu się między trzema głównymi widokami - listy aplikacji, powiadomień i otwartych aplikacji. System ma obsługiwać wszystkie najważniejsze sieci społecznościowe, mieć dostęp do Ovi Sklepu i posiadać przeglądarkę opartą na Webkicie i zoptymalizowaną obsługę HTML5.
Ponadto w jednoczęściowej, poliwęglanowej obudowie ma znaleźć się zaokrąglony ekran z Gorilla Glass o przekątnej 3,9 cala (854 x 480), procesor OMAP od Texas Instruments taktowany z częstotliwością 1 GHz, wsparcie graficzne, 1 GB RAMu, aparat 8 MPix z AutoFocusem i optyką Carla Zeissa, chip NFC i pełne wsparcie łączności bezprzewodowej.
Wypada to co najmniej intrygująco. MeeGo, przynajmniej w poprzeniej wersji, nie miał dużych sprzętowych wymagań, także procesor 1GHz z całym wsparciem powinien sprawować się dobrze. Jednak najciekawiej w tym wszystkim z punktu widzenia przyszłości wypada bezprzyciskowa obsługa za pomocą wyłącznie gestów. Tak ma być również obsługiwany Android 4.0 Ice Cream Sandwich, ale nikt nie spodziewał się, że Nokia pierwsza zaprezentuje swoje rozwiązanie.
Najbardziej intrygujące w tym wszystkim jest to, jak Nokia chce poprowadzić sprzedaż N9 i co osiągnąć odświeżonym MeeGo. N9 to jeden model, i choć pojawi się jeszcze Nokia N950 z klawiaturą QWERTY, to nie trafi do kanałów sprzedaży i będzie dostępna jedynie dla deweloperów. Sytuacja przypomina trochę tę znaną sprzed ponad roku, gdy Samsung zaprezentował badaOS i szturmem wszedł na rynek z jednym, ale za to bardzo dopracowanym smartfonem Wave. Zdobył on świetne recenzje, a gdy po pierwszy szum minął Samsung już nie tak hucznie zalał rynek tanimi modelami ze swoim systemem. MeeGo nie wygląda jednak na system, który nada się do tanich smartfonów, za to Nokia ma taki sam cel, jaki miał Samsung z badą - stworzenie własnego ekosystemu i chociaż częściowe uniezależnienie się od dostawców systemów (u Samsunga Google, u Nokii Microsoft). Bardzo rozsądne podejście.
Oprócz tego MeeGo przyda się także jako podpora samej Nokii i pracowników. Po prostestach i zwolnieniach MeeGo jest zapewnieniem, że nie wszystko będzie opierać się na Microsofcie i Nokia jest w stanie jeszcze działać sama.
Czy tak będzie - zobaczymy. Nokia straciła ostatnio rozpęd, premiery nowych smartfonów nie są tak głośne i oczekiwane jak innych, ale N9 robi wrażenie. To w końcu, po latach z Symbianem i mało popularnej Nokii N900, powiew świeżości. I chociaż ostatnimi czasy Finowie nie raz próbowali wprowadzić innowacje, to nie udawało się, bo Nokia nie potrafiła się przebić. Czy tak samo będzie z nowym MeeGo?
Osobiście mam nadzieję, że nie. Patrząc bardziej obiektywnie Nokia ma wielu konkurentów, przez gigantów jak iOS i Android, po dopiero wschodzących graczy - jak webOS. A największy konkurent, który chce wystrzelić z praktycznie tej samej pozycji co MeeGo jest tuż pod nosemi Nokia musi zadbać również o niego. To Microsoft z WP7.
Będzie ciekawie.