REKLAMA

HTC, Sense UI i Gingerbread - dezinformacja na całego, porażka HTC

htc
HTC, Sense UI i Gingerbread – dezinformacja na całego, porażka HTC
REKLAMA

Jedno z ważniejszych dzisiejszych pytań dotyczy HTC i dokładnie brzmi “o co chodzi?”. Tajwańska firma poinformowała wczoraj, że nie będzie aktualizacji smartfona Desire do Androida 2.3 Gingerbread. Dziś, jak gdyby nigdy nic, odwołała wczorajsze słowa i zapowiedziała, że jednak Desire doczeka się Gingerbreada. Sprawa jest dziwna i myląca użytkowników. Jeśli to celowe działanie, to bardzo niebezpieczne. Desire to przecież flagowy smartfon sprzed roku, który wyniósł HTC wysoko. Bardzo możliwe, że to po prostu źle zrozumiana informacja... Ostatnio internet udowadnia, że z szybkością błyskawicy potrafi uwiarygodnić rzeczy nieprawdziwe lub zmienić ich znaczenie.

REKLAMA

Wczoraj pojawiła się informacja od HTC o dokładnie takiej treści:

“Our engineering teams have been working hard for the past few months to find a way to bring Gingerbread to the HTC Desire without compromising the HTC Sense experience you’ve come to expect from our phones. However, we’re sorry to announce that we’ve been forced to accept there isn’t enough memory to allow us both to bring Gingerbread and keep the HTC Sense experience on the HTC Desire. We’re sincerely sorry for the disappointment that this news may bring to some of you.”

Wszystkie serwisy tematyczne, blogi, blogoidy i co tam jeszcze z prędkością błyskawicy rozniosły wieść, że Gingerbreada dla Desire nie będzie, bo Desire ma za mało pamięci. Ta część o tym, iż Desire ma za mało pamięci na Androida 2.3 z Sense UI (autorską nakładką HTC) została zignorowana.

Dziś za oficjalnym fanpage’u brytyjskiego oddziału HTC pojawił się za to taki wpis:

htc

Może to tylko ja doszukuję się teorii spiskowych, ale w Facebookowym wpisie nie ma słowa o Sense UI, a o samym systemie. Na razie HTC nie skomentowało oficjalnie całej sprawy, ale na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie tak.

Możliwe, że wczorajszy komunikat był po prostu źle zrozumiany i HTC chodziło tylko o to, że dla Desire z Androidem 2.3 nie będzie nakładki Sense... To byłoby ewenementem, bo Sense jest chyba najbardziej rozpoznawalną i kojarzoną z producentem nakładką, ale nacisk ze strony użytkowników na aktualizację tego modelu jest ogromny. W końcu Desire był pierwszym high-endowym smartfonem od HTC, który trafił w odpowiedni moment wybuchu popularności Androida, zresztą sprzętowo po ponad roku nie odbiega od nowych, już średniopółkowych modeli (choćby Xperia Play). Desire bez Sense UI zapewne nie spodobałoby się wielu fanom, ale przynajmniej klienci mieliby wybór - pozostają przy 2.2 z Sense UI lub przenoszą się wyżej kosztem nakładki.

Możliwe też, że wczorajszy komunikat mówił, iż Gingerbreada na Desire nie będzie w ogóle, ale po ostrej reakcji użytkowników HTC szybko zmieniło zdanie. To też miałoby sens, bo od dawna wiadomo, że porzucanie aktualizacji nawet kilkumiesięcznych smartfonów to jeden ze sposobów na napędzanie sprzedaży. Jednak Desire to zbyt flagowy model, by porzucić go po roku bez konsekwencji. Ostatnio przecież HTC też posłuchało “głosu ludu” i postanowiło zrezygnować z blokowania bootloadera w najnowszych, topowych smartfonach. Widać więc, że HTC słucha sugestii, jednak czy tak było w tym przypadku?

Inne teorie głoszą, że to była zaplanowana, celowa akcja marketingowa. Jeśli to okaże się prawdą, to HTC może na tym więcej stracić, niż zyskać. Klienci na dłuższą metę takie zmiany decyzji mogą odebrać jako zabawę ich kosztem i zrazić się do marki. Osobiście mi bardzo ciężko uwierzyć w to, że HTC zrobiła takie zamieszanie specjalnie.

Wiadomo na pewno, że HTC zrobiła drobne świństwo Google’owi. Do mediów masowo przedostała się informacja, że Desire, czyli smartfon z jednogigahercowym procesorem i 576 megabajtami RAMu nie obsłuży Gingerbreada. I nieważne, że 2.3 u innych producentów chodzi na urządzeniach z mniejszą ilością pamięci operacyjnej, ze słabszymi procesorami. Wielu klientów dostało informację, że Gingerbread jest strasznie zasobożerny i będą go odbierać w ten sposób.

A przecież winne jest tylko HTC. Okazało się, że Sense UI jest bardzo ciężkie, że od praktycznie początku HTC ma z nim kłopot, przez co aktualizacje smartfonów czasem przedłużają się o kilka miesięcy a czasem nie ma ich wcale. Sense UI odróżniło HTC od innych producentów, stało się znakiem rozpoznawczym, ale jak widać teraz także i przekleństwem.

REKLAMA

Tylko, że HTC nie ma teraz wyjścia. Musi ciągnąć raz rozpoczętą grę, albo zmienić strategę o 180 stopni. W obecnej postaci, gdy decyzje zmieniane są co chwilę, gdy nie wiadomo, komu wierzyć i gdy klienci, którzy kupili telefon za niemałe pieniądze i czekają na aktualizacje długimi miesiącami HTC działa tylko na własną niekorzyść.

I co najważniejsze HTC musi w końcu twardo trzymać się jednej obranej drogi, bo takie rozdrabnianie, prostowanie i dezinformacja na dłuższą metę poskutkuje gorszym wizerunkiem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA