REKLAMA

Bartosz Milewski: Co z tym iPhone'm 4G

Dziś na Spider's Web gościnny wpis Bartka Milewskiego o następcy iPhone'a 3GS. Serdecznie zapraszam do lektury.

Bartosz Milewski: Co z tym iPhone’m 4G
REKLAMA

Przez dłuższy czas plotkarskie serwisy internetowe milczały na temat nowej wersji iPhone, który jak co roku ma mieć swoją premierę w czerwcu. Całą uwagę publiczności przykuł najnowszy produkt Apple, iPad. W związku z jego premierą i otworzeniem nowego działu z aplikacjami w AppStore, wielu obserwatorów obawiało się iż iPhone zostanie zepchnięty na boczny tor, czyniąc go przedmiotem drugiej kategorii. Wygląda na to, że na spekulacje na temat iPhone, który szturmem zdobył amerykański i europejski rynek trafiły się troszeczkę za wcześnie. Po premierze iPada w internecie ucichło, zwalniając tym samym miejsce na pierwszych stronach wielu portali internetowych. Do premiery telefonu zostało kilka miesięcy i jest to najwyższa pora by uspokoić przyszłych klientów serwując im kilka informacji na temat następcy iPhone 3GS.

REKLAMA

Według najnowszych doniesień opublikowanych na łamach The Wall Street Journal, kolejny model iPhone zostanie zaprezentowany tradycyjnie na targach Worldwide Developers Conference. Prawdopodobnie Amerykańska sieć AT&T straci wyłączność sprzedaży, czyniąc z telefonu produkt ogólnodostępny. Będzie można go nabyć w każdej sieci, także w salonach największego konkurenta AT&T - Verizon. To prawie pewne, bowiem jak informuje WSJ, Apple pracuje nad dwoma wersjami telefonu, które będą zdolne pracować w tradycyjnych sieciach komórkowych 3G jak i CDMA. Ten ostatni system przesyłania danych obowiązuje w sieci Verizon. Po zaciętej walce Verizona z AT&T i agresywnej kampanii reklamowej można uznać, że Verizon został zwycięzcą w ponad rocznym pojedynku.

Przed Apple stoi nie lada wyzwanie. Jeśli Jobs chce utrzymać dotychczasowy poziom sprzedaży musi pokazać publiczności coś więcej niż większy wyświetlacz i i mocniejszy aparat fotograficzny. Patrząc na produkty konkurencji, iPhone pozostaje lata świetlne za innymi modelami telefonów. Bądźmy szczerzy, Apple opanowało reklamę do perfekcji, jednak nawet najlepsza reklama i najlepsze przemówienie nie przekona klienta do zakupu urządzenia, które technologicznie zatrzymało się dwa lata temu. Mam nadzieję, że inżynierowie Apple bacznie obserwują coraz prężniej rozwijający się rynek smartfonów. Łatwo bowiem popaść w samozachwyt i spocząć na laurach, kiedy posiada się produkt bijący rekordy popularności, przynosząc właścicielowi krociowe zyski. W chwili obecnej pozycja iPhone jest niezagrożona, jednak powoli zaczyna rodzić się poważny konkurent - Google z systemem Android. Ten szybko rozwijany system zdobywa coraz większe uznanie wśród użytkowników zaawansowanych telefonów. Dowodem na to są dane opublikowane przez firmę analityczną Canalys, które odnotowały niemal 140% wzrost popularności systemu Android na rynku amerykańskim zaledwie w trzy miesiące. Bez wątpienia Apple powinno czuć się zagrożone i pokazać swoim klientom coś więcej niż duży wyświetlacz w ładnej, błyszczącej obudowie z dostępem do AppStore.

Z jednej strony nacisk klientów, którzy oczekują najnowszych technologi z drugiej deweloperzy, którzy nie pogardzą większą mocą obliczeniową, muszą wymusić na Apple zaaplikowanie bardziej zaawansowanych rozwiązań niż np. możliwość słuchania stacji radiowych. Wszystko się zazębia i żyje w ścisłej symbiozie, czego efektem jest generacja gotówki zarówno dla programistów jak i samego Apple. Jobs i jego współpracownicy muszą być tego świadomi.

REKLAMA

Na co możemy liczyć w nowej wersji iPhone? Według niepotwierdzonych informacji, jakie opublikował Wall Street Journal, nowy iPhone będzie obsługiwał wspomniany wcześniej standard przesyłu danych CDMA. Zdaniem Yukari Iwati Kane, korespondentki WJS, Apple złożyło spore zamówienie w jednej z tajwańskich fabryk Hon Hai Precision Industry Co., która była odpowiedzialna za dostarczenie poprzedniego modelu telefonu iPhone 3GS. Natomiast wersja współpracująca z siecią CDMA została zamówiona u innego producenta - Pegatron Technology Co., który jest częścią yajwańskiego koncernu ASUSTeK Computer Inc. Informacje te na niewiele zdadzą się Europejczykom, których ten problem raczej nie będzie dotyczyć. Z innych informacji jakie dostały się do internetu należy wymienić nowy procesor. Podobnie jak w poprzedniku, będzie to procesor oparty na architekturze ARM, prawdopodobnie Cortex A9, czyli ten sam, który został użyty w iPadzie. Sporo kontrowersji wywołała wiadomość o użyciu tradycyjnych wyświetlaczy LCD zamiast OLED. Nowe wyświetlacze mają mieć tę samą przekątną, czyli 3,5 cala, ale za to charakteryzować mają się większą rozdzielczością 960x640 px. Czy jest to dobre rozwiązanie? Wszystkie argumenty przemawiają na nie. Większa rozdzielczość na tej samej powierzchni pociągnie za sobą zmniejszenie rozmiarów elementów interfejsu. Jeśli Apple zamierza wykorzystać istniejący system iPhone OS 3.xx, to może okazać się to sporym problemem dla potencjalnych klientów. Sensownym rozwiązaniem w tym przypadku byłoby użycie nowego systemu z nowym interfejsem graficznym, zdolnym bardziej efektywnie wykorzystać przestrzeń na ekranie. Nic nie jest przesądzone. Całkiem możliwe, że w raz z nowym modelem iPhone zostanie zaprezentowany zupełnie nowy system operacyjny, który będzie obsługiwał wielozadaniowość - obiekt żartów wielu osób i konkurencyjnych firm. Myślę, że na wprowadzenie multitaskingu będą mieli nie mały wpływ sami programiści tworzący aplikacje dla iPhone.

Wszystkie przytoczone informacje pochodzą z nieoficjalnych źródeł. W żadnym wypadku nie należy traktować ich dosłownie. Z drugiej strony coraz częstsze wycieki dotyczące Apple, które okazują się całkiem trafne, nakazują przyjąć, że wszystkie wymienione punkty mogą znaleźć się w nowym telefonie Apple. Firma Jobsa chyba i tak nie będzie miała wyjścia. By utrzymać się na rynku i przejąć rolę lidera na rodzimym ryku będzie musiał przynajmniej dorównać konkurencji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA