REKLAMA

Porno i odciski palców

Dzisiaj sobota, więc na Spider's Web nastrój nieco weekendowy. Pozwolę więc sobie na nieco luźniejszy temat. W ostatnich dniach z dużym rozbawieniem przyglądałem się historii "porno" w AppStore. Ciekawie też było w przypadku szybki ekranu iPhone'a, która - jak się okazuje - nie zapamiętuje odcisków mażących po nich palców.

Porno i odciski palców
REKLAMA

To "porno" to w zasadzie żadne "porno", ale i tak rozgrzało blogosferę i całkiem poważne media do czerwoności. Od Mobile Crunch, przez AllThingsDigital, po the Register media rozpisywały się o gołych piersiach w AppStore. Najbardziej rozbawiły mnie tytuły w stylu "Era porno w iPhone nadchodzi. Czy Apple jest gotowe".

REKLAMA

Wszystko za sprawą niewinnej aplikacji "Hottest Girls", którą nieopatrznie pracownik Apple zaakceptował do programu AppStore wbrew przyjętym wcześniej zasadom, że treści pornograficzne Apple nie będzie akceptować w swoim sklepie z aplikacjami na iPhone'a i iPoda touch. To było w środę. W czwartek aplikacji już nie było w AppStore, ale emocje nie ustały, bo przez dłuższą chwile nie było jasne, czy to deweloper usunął kontrowersyjną aplikację, czy też zadziałała siła sprawcza Apple. W końcu Apple wydało oficjalne oświadczenie, w którym potwierdziło, że aplikacja Hottest Girls została z AppStore usunięta za złamanie zasad iPhone Developer Program (choć niektórzy ciągle wierzą, że jest inaczej).

Można z dużą dozą pewności założyć, że cała sprawa została sztucznie rozdmuchana przez kogoś, kto widział w tym swój partykularny interes. Rekordy wyszukań Hottest Girls w sieci i w AppStore z pewnością prowadziły do treści, które ktoś chciał wypromować i pewnie sprzedać.

Całej sprawy pewnie by nie było gdyby nie łatwy cel, jakim są nieco pruderyjne zasady dostępu aplikacji do AppStore. Nie widziałem Hottest Grils, ale czytając relacje osób, które miały tą sposobność dowiedziałem się, że całe "porno" polegało na ładnych aktach roznegliżowanych pań, które pokazywały w zasadzie tylko "górę". Przypuszczam więc, że "fanów porno" takie "akty" kompletnie by nie kręciły, bo jednym prostym klikiem w wyszukiwarce Google'a trafiają na nieco bardziej skąpo ubrane panie robiące różne mniejsze lub większe świństewka.

Nieco mniej kontrowersyjnie, choć równie interesująco było w środę na Gizmodo, które cytowało ulubionego (i szalonego) naukowca/badacza Ameryki, Billy'ego Nye'a, który odkrył, że... nowy iPhone 3GS posiada specjalną powłokę na ekranie, która pozwala nie zostawiać na nim odcisków palców. To ponoć dzięki polimerowi, materiałowi, którym pokryty jest szklany ekran iPhone'a 3GS. Polimer to rodzaj plastiku, do którego ludzki tłuszcz się nie przyczepia.

Po fascynujący opis chemiczno-technicznych cech nowego ekranu w iPhone zapraszam do źródła, a mnie bardziej zaciekawiło jakie niesamowite konsekwencje to znalezisko może mieć dla ludzkości... Złodzieje mogą teraz swobodnie kraść iPhone'y 3GS bez obaw, że zostanie im to udowodnione poprzez analizę odcisków palców (no chyba, że złapie ich na gorącym uczynku Find My iPhone). Żony mogą teraz bez obaw sprawdzać wiadomości SMS mężom, którzy nieopatrznie zostawią swój telefon zasięgu wzroku swoich małżonek podczas ich nieobecności. Ściereczka do wycierania ekranu, którą w komplecie z samym urządzeniem Apple dostarcza swoim klientom dłużej będzie "świeża". Słowem - same plusy.

REKLAMA

I na takich to fascynujących tematach upływa kolejny weekend życia medialnego iPhone'a.

* zdjęcie znalazłem w serwisie Gizmodo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA