"Zamachowiec" Steve'a Jobsa i Apple - Johntw - odnaleziony
Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych (SEC) odnalazła autora nieszczęsnego wpisu w serwisie iReport o domniemanym ataku serca Steve'a Jobsa, który zatrząsł wyceną rynkową Apple. Na razie wiadomo tylko, że Johntw to osiemnastolatek i najprawdopodobniej fałszywa wiadomość była jedynie jego "wygłupem".
Na początku października świat nowych technologii zadrżał. W należącym do CNN portalu dziennikarstwa obywatelskiego iReport pojawiła się dość profesjonalnie napisana notka, która mówiła o tym, że Steve Jobs przeszedł zawał serca i jest przewożony do szpitala. Wiadomość ta zelektryzowała wiodące media w Stanach Zjednoczonych, co skutkowało wyparowaniem prawie 5 miliardów dolarów z wyceny rynkowej Apple.
SEC odnalazła właśnie autora wpisu, którym okazał się osiemnastoletni mężczyzna. Wprawdzie śledztwo jest dalej prowadzone, ale źródła zbliżone do SEC informują, że nie zauważono żadnych ruchów kapitałowych ze strony Johntw'a i osób z nim powiązanych, które mogłoby świadczyć o tym, że zyskał on na znacznym spadku wartości akcji Apple. Motywy postępowania Johntw'a pozostają na razie nieznane, ale najprawdopodobniej był to "głupi żart".
Jeśli potwierdzi się fakt, że Johntw nie uzyskał korzyści materialnych ze swojego czynu, uniknie od oskarżenia ze strony SEC. Niewykluczone jednak, że inne agencje rządowe będą starały się wyciągnąć konsekwencje prawne związane z postępowaniem Johntw'a.
Zdrowie prezesa Apple, Steve'a Jobsa, pozostaje w centrum uwagi przez cały 2008 rok, począwszy od wystąpienia na konferencji WWDC, gdzie pojawił się "niezwykle wychudzony i mało energiczny". Cztery lata temu Jobs przeszedł operację usunięcia raka trzustki. Po WWDC media spekulowały o możliwej korelacji pomiędzy rakiem trzustki a nienajlepszym wyglądem Jobsa. Prezes Apple zaprzeczył tym rewelacjom, ale również odmówił komentarza twierdząc, że jest to jego "prywatna sprawa". Specjaliści PR firmy Apple wyjaśniali, że brak werwy podczas WWDC wynikał z grypy, którą Jobs właśnie przechodził. Podczas ostatniej konferencji poświęconej wynikom finansowym Apple Steve Jobs przekazał opinii publicznej dane na temat ciśnienia krwi, co zostało odebrane jako odpowiedź na zamieszanie wokół sprawy Johntw'a. Jobs odmówił jednak odpowiedzi na dodatkowe pytania związane z jego stanem zdrowia.
Rynek nie do końca uwierzył w wyjaśnienia Jobsa i Apple. Brak wyraźnej poprawy w wyglądzie Jobsa zdaje się mieć swoje przełożenie w niskiej wycenie akcji Apple przez całą drugą połowę roku (spadek o 50% od grudnia 2007).