A po burzy przychodzi dzień
Po poniedziałkowej burzy na giełdach w Stanach Zjednoczonych, Wall Street zanotowało wysokie wzrosty. Apple, którego kurs spadł w poniedziałek o prawie 18%, na zamknięciu wtorkowej sesji podrożało o 8%.
W poniedziałek na rynku tąpnęło po tym jak Kongres nie przyjął formy planu ratunkowego dla branży finansowej. Na ostatniej sesji września amerykańscy inwestorzy zdecydowali się jednak kupować przecenione dzień wcześniej akcje. Jeśli więc ktoś zdołał kupić walory Apple za nieco ponad 100 dolarów w poniedziałek, wczoraj mógł sprzedać je za około 13 dolarów drożej.
Analitycy zrozumieli chyba swój błąd w ocenie potencjału Apple i powrócili do rekomendacji "kupuj". Analityk Goldman Sachs, David Bailey, uważa, że cena akcji Apple wzrośnie z powrotem w okolice 200 dolarów. Analityk Citi, Richard Gardnem, uważa, że dzięki doskonałej sprzedaży iPhone'ów i mocnemu portfolio pozostałych produktów, Apple powinno powrócić do ceny około 170 dolarów za akcje na koniec 2008 roku.
Na zakończenie sesji wtorkowej kurs Apple wynosił 113,71 dolarów.