"Jestem bogaty"
"I Am Rich" żyło w AppStore od 5 do 7 sierpnia. Cóż to za dziwo? Otóż była (jest) to aplikacja niejakiego Armina Heinricha, która kosztowała 999,99 dolarów i oferowała? prezentację czerwonego kamyka na ekranie iPhone'a. Całość "funu" miała polegać na tym, że można by się pochwalić przed swoimi znajomymi, że stać nas na zakupienie tej aplikacji. Ot taki zryw szpanerskiego snobizmu.
Jeszcze wczoraj kiedy dowiedziałem się o istnieniu "Jestem bogaty" uważałem niejakiego Armina za bęcwała i taniego cwaniaka. Dzisiaj myślę już co innego.
Armin Heinrich wydał również aplikację "Calc Pro" za 4,99 dolarów. Do wczoraj nie wiedziałem o jej istnieniu. Dzięki "I Am Rich" się o niej dowiedziałem i mimo, że nie zdecydowałem się na jej zakup, przejrzałem profil aplikacji w iTunes AppStore. I tak sobie myślę, że ten Heinrich nie jest do końca tanim cwaniakiem, tylko sprawnym marketingowcem. Potrafił bowiem w prosty i niebanalny sposób zainteresować swoją osobą i aplikacjami cały świat mediów piszących o Apple. Nie było bowiem wczoraj poważnego źródła, które by nie pisało o "I Am Rich" i panu Arminie. Za reklamę w tych mediach musiałby zapłacić grube pieniądze, a dzięki "I Am Rich" zdobył nawet coś bardziej znaczącego - niezależny przekaz dziennikarski. A dzisiaj Heinrich liczy pewnie zyski ze sprzedaży "Calc Pro".
Mimo wszystko "I Am Rich" nie powinno się znaleźć w AppStore. Nie wiem ile kopii programiku udało się sprzedać w ciągu jego krótkiego życia, ale wiem, że proces akceptacji aplikacji w AppStore szwankuje. Brawa dla Armina Heinricha, że udało mu się z jednej strony ośmieszyć Apple, a z drugiej strony wypromować swój "Calc Pro".
A o to ów czerwony kamyk z "I Am Rich". Przyjrzyjcie się mu dokładnie. Dzięki niemu zdobywa się fortuny!