X (Twitter)

Twitter z wielkim wdziękiem kontynuuje swoją strategię monetyzacji biznesu i może stanowić przykład dla innych start-upów z globalnym sukcesem jak bez uszczerbku dla swojego wizerunku i zadowolenia użytkowników wdrażać projekty mające przynieść realne pieniądze. Czas na drugie podsumowanie pro-biznesowych działań Twittera.

Szef Facebooka, Mark Zuckerberg, stał się ostatnio nieco bardziej medialny. Niedawno pocił się i jąkał przed Waltem Mossbergiem i Karą Swisher z AllThingsDigit, później jeździł po Europie i opowiadał o planach Facebooka, a wczoraj udzielił ciekawego wywiadu własnym siłom PR. Warto na niego spojrzeć, bo sporo tam ciekawych informacji, sugestii i wynurzeń najmłodszego miliardera Ameryki o stanie biznesu Facebooka. I nie tylko.

Właściciele największego serwisu mikroblogowego świata pokazują jak skutecznie i bez rewolucji monetyzować sukces w tzw. mediach społecznościowych. Od grudnia zeszłego roku Twitter wdraża narzędzia, za pomocą których serwis zaczyna zarabiać, a użytkownicy nie uciekają w zalewie reklamowego spamu.

Polski Twitter nieco odbiega od tego, jak serwis funkcjonuje na świecie. Generalnie mało klikamy w linki, mało retweetujemy w porównaniu z naszymi zachodnimi przyjaciółmi i sprawiamy wrażenie, jakbyśmy większość tweetów innych? nie czytali. Brakuje też zalewu ciekawych Twitterowiczów?, choć kilku z tych, którzy tweetują naprawdę warto śledzić. Poniżej 7 najciekawszych, według nas, polskich Twitterowiczów.

Dwa dni temu szwedzka firma Spotify, która zajmuje się strumieniowym przesyłaniem muzyki ogłosiła współpracę z Facebookiem i Twitterem. Efektem współpracy jest możliwość synchronizowania, oceniania i porównywania tzw. playlist użytkowników, którzy posiadają konta w wyżej wymienionych serwisach.

Twitter - serwis społecznościowy, który udostępnia usługę mikroblogowania wykupił młody start-up Cloudhopper zajmujący się przetwarzaniem wiadomości SMS. O fakcie tym poinformowano publicznie na oficjalnym blogu Twittera. Współpraca Twittera i Cloudhoppera polega na przetwarzaniu esemesowych wpisów tzw. twittów, które pojawiają się bezpośrednio na kontach zarejestrowanych użytkowników. To już drugie przejęcie młodego projektu w ciągu miesiąca przez właścicieli Twittera.

Od jakiegoś czasu można odnieść wrażenie, że medialna gwiazda serwisu Twitter nieco gaśnie. Niby jest obecny w świadomości, niby wszystkim ciągle przybywa obserwujących, ale serwis jakby powszednieje. Na wczorajszej konferencji prasowej w San Francisco Twitter podał kilka liczb oraz zaprezentował plany monetyzacji serwisu. Brak w tym wszystkim świeżego powiewu innowacyjności. Jedyna szansa w? smartfonach (głównie w iPhone) i właśnie przejętym Tweetie.

To chyba najbardziej śmiała próba Google'a na zawojowanie przestrzeni w "social media" - nowa usługa dla prawie 170 mln użytkowników Gmaila z doskonałą nazwą Buzz. Ale Google jest spóźniony o co najmniej 2 lata i na dodatek nie kieruje rynku na nowe tory, lecz powiela pomysły innych.

Tweetie to utytułowany klient Twittera na iPhone i Mac. Wersja na iPhone właśnie doczekała się nowej wersji, jednak jeśli używasz tej aplikacji, nie wciskaj nerwowo przycisku "uaktualnienia" - Tweetie 2.0 tam nie znajdziesz. To nowa aplikacja za 2,39 euro (2,99 dolara). Sprytny ruch dewelopera, który przy okazji otwiera nowe możliwości.

Kiedy Apple ogłaszało program deweloperski dla iPhone'a niektórzy nie dowierzali, że może być to kolejny gigantyczny sukces Cupertino. Powołanie iFund - specjalnego funduszu venture capital, który miał zainwestować 100 milionów dolarów w najbardziej interesujące start-upy na rynku aplikacji dla iPhone'a - był często odbierany z przymrużeniem oka. W ciągu roku iPhone'owe start-upy zdobyły jednak ponad 100 milionów dolarów.

Mój iPhone pierwszej generacji, który pamiętał czasy oprogramowania 1.1 (tak, były takie czasy) umarł. Spadł z wysokości metra pięćdziesiąt i już nie powstał. Dzień później zaliczyłem swój własny, opóźniony o ponad 8 miesięcy debiut iPhone'a 3G.

We wczorajszym głównym wydaniu "Wiadomości" na TVP1 o godzinie 19:30 pojawił się materiał Leszka Krawczyka na temat fenomenu serwisów społecznościowych. Zostałem poproszony przez autora felietonu o udzielenie wypowiedzi na temat biznesowego aspektu Facebooka i Twittera.

W ostatni poniedziałek, 30 marca, ukazał się mój nowy artykuł w Newsweeku pod tytułem "Blipnąć, czyli tweetnąć".

Przyznam się, że już dawno żadna pozycja w polskiej literaturze nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia niż "Hasło niepoprawne", zbiór krótkich i absurdalnych opowiadań na temat życia w świecie nowych technologii, Web 2.0 i komputerów.

Apropos wydania przez AppleBlog nowego klienta Blipa na Maka, który z pewnością umili korzystanie z popularnego komunikatoro-mikrobloga, zachęcam do przeczytania artykułu Wawrzyńca Smoczyńskiego pod tytułem "Koniec wiadomości" w ostatnim numerze tygodnika "Polityka". Prowokuje on do głębszych przemyśleń, nie tylko tych o nieuchronnym upadku prasy.

W AppStore, wirtualnym sklepie z aplikacjami zewnętrznymi na iPhone'a, pojawiła się właśnie długo oczekiwana aplikacja Remember the Milk. RTM to jeden z najpopularniejszych programów opartych na filozofii Getting Things Done (polskie tłumaczenie to: skuteczna realizacja zadań). Używając dużego uogólnienia Remember the Milk to aplikacja, która pozwala na zarządzanie zadaniami. Jej podstawowa wersja to aplikacja typu web. Głównym atutem RTM jest możliwość integracji w popularnych serwisach zewnętrznych, tj. Gmail, Windows Mobile, Google Calendar, Twitter i teraz iPhone.