2019 był rokiem, w którym Google wreszcie zauważył Polskę
Z naszej perspektywy najważniejsze jest, że ktoś w Mountain View zmienił wreszcie mapę i powiesił taką, na której znajduje się Polska. W tym roku w naszym kraju zadebiutowały dwie bardzo ważne usługi od Google’a – YouTube Premium i Asystent.
Ale piękna katastrofa. Najważniejsze gry na Google Stadia nie wspierają 4K
Google próbuje swoich sił w segmencie gier wideo. Niestety z mizernym skutkiem. Usługa o nazwie Stadia jest już oficjalnie dostępna, ale aż dziw bierze, że firma nie opóźniła tej premiery. Jeśli tak dalej pójdzie, to zniknie ona szybciej, niż się pojawiła – ten debiut to piękna katastrofa. Zgodnie z tym, co przewidywaliśmy.
Start tej usługi to katastrofa. Google Stadia psuje Google Chromecasty
Jeżeli korzystasz ze Stadii, to zdecydowanie skup się na używaniu jej w przeglądarce internetowej. W trybie telewizyjnym usługa może fizycznie uszkodzić wykorzystywany do łączności dongiel Chromecast Ultra.
Mam personalną satysfakcję z powodu premierowej porażki Google Stadia
Google Stadia – usługa mająca zrewolucjonizować granie za pomocą strumieniowania – okazała się katastrofą. Źle to o mnie świadczy i pokazuje moją małostkowość, ale czuję z tego powodu satysfakcję. Dlaczego? Ponieważ to, co zaprezentował Google, jest antytezą zdrowego rynku gier wideo z graczem postawionym w jego centrum. Google stosuje fatalne praktyki rynkowe i cieszę się, że tak mocno dostało po rękach od pierwszych testerów.
Jeżeli Stadia jest pokazem siły Google Cloud, to mamy problem
Chmura Google’a nie tylko ma istotne braki w swojej ofercie, ale również działa zaskakująco słabo. Opóźnienia w sygnale uniemożliwiają zabawę, a samo centrum danych ma problem z utrzymaniem płynności animacji.
Stadia z 25 grami na początek. Ogromna różnorodność, brak wyjątkowości
W ramach konsolowej oferty Google’a do wyboru mamy całkiem dużą liczbę gier. Tytuły zostały wybrane bardzo mądrze, dzięki czemu każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Niestety, nadal brakuje tak zwanych exclusive’ów.
Google Stadia ruszy 19 listopada. Niestety jednak nie w Polsce
Google na swojej corocznej konferencji sprzętowej ogłosił datę premiery swojej usługi do strumieniowania gier. Stadia pojawi się już za nieco ponad miesiąc. W czternastu krajach.
Jeżeli Google nie opowiada bajek, to Stadia jest początkiem końca tradycyjnych gier wideo
Gdyby nie fakt, że o tej technologii słyszałem już wiele lat temu, traktowałbym wypowiedź wiceprezesa Google’a jako przejaw absurdalnego wręcz optymizmu. Streaming ze Stadii ma bowiem być rzekomo bardziej responsywny od gier uruchamianych lokalnie.
Google głęboko wierzy w Stadię, ale nie chce by usługa była Netfliksem dla gier
Internauci mieli niepowtarzalną okazję do przemaglowania dyrektora ds. produktu Google Stadia za pośrednictwem redditowego AMA. Pytań, jak się można domyślać, nie zabrakło. Ale i odpowiedzi były ciekawe.
Jeśli wątpisz w przyszłość gier z chmury, szykuj petabajtowe dyski dla nowego Flight Simulatora
Jeżeli uwierzymy reklamom Microsoftu, to nowy Flight Simulator zapowiada się na małe arcydzieło od technicznej strony. Gra wygląda i działa na udostępnionych materiałach wręcz fenomenalnie. Nie byłoby to możliwe bez przetwarzania w chmurze.
Sprawdź, czy masz tak dobre łącze, aby odpalić Google Stadia w 4K
Google wyłożył karty na stół. Firma sprecyzowała, jakie połączenie z Internetem będzie wymagane, aby usługa Google Stadia działała w 4K, HD oraz SD. Oczywiście z 60 klatkami na sekundę.
Google Stadia oficjalnie zaprezentowana. I oficjalnie nie dla Polaków
Google Stadia niebawem zadebiutuje w czternastu państwach. Wśród nich niestety nie ma Polski. Google nie wykorzystuje tym samym jednego ze swoich największych atutów – rozległej infrastruktury sieciowej.
PlayStation 5 zasilane Azure? Sony i Microsoft będą współpracować na rzecz grania w chmurze
„Nasze firmy konkurują na pewnych płaszczyznach, ale Microsoft to dla nas kluczowy partner” – przyznał prezes Sony Kenichiro Yoshida, podpisując deklarację współpracy. Towarzyszył mu szef Microsoftu Satya Nadella, razem pozując do pamiątkowego zdjęcia. Okoliczność jest bowiem bardzo niecodzienna. Sony oraz Microsoft podpisały porozumienie, na mocy którego Xboksa oraz PlayStation będzie wspierać ta sama technologia chmury.
Zaraz po konferencji Google'a „wyciekł” mail szefa Xboksa do pracowników Microsoftu
Na pierwszy rzut oka Google Stadia robi wrażenie. Nie jestem jednak przekonany co do tej usługi. Strumieniowanie obrazu to zawodna technologia, która jest uzależniona od infrastruktury sieciowej konkretnego odbiorcy. Nie tylko prędkości jego łącza, ale również opóźnienia oraz odległości od serwerowni. Co najwyżej umiarkowane sukcesy takich inicjatyw jak OnLive, PlayStation Now czy GeForce Now pokazują, że streaming gier w jakości odpowiadającej wymagającym graczom to pieśń odległej przyszłości. Ta przyszłość jest również w centrum zainteresowania Microsoftu.
Google Stadia to piękna wizja. Tak samo jak Google+, Allo, Inbox czy Glass OS
Google potrafi kapitalnie zarabiać na grach wideo, czego najlepszym przykładem są zyski z Google Play. Jednak samo tworzenie gier oraz platformy z nią związane – tutaj technologiczny gigant porusza się jak słoń w składzie porcelany. Google Stadia to teoretycznie wspaniałe rozwiązanie, które rozbije się o rzeczywistość niczym woda o skały.
Przecieki, które widzieliśmy wcześniej, potwierdziły się. Rzeczywiście: Google nie tylko pracował nad usługą streamowania gier, ale i nad nowym kontrolerem do grania.