E-commerce

Wszyscy lubimy projekty internetowe, które swoją genezę mają w jakieś ciekawej historii. Tak było w przypadku Lookmash. Zaczęło się gdy pewnego dnia jeden z twórcy projektu imieniem Łukasz wraz z żoną wybrał się na zakupy. Po raz kolejny nie wiedział co kupić, nie był też przekonany do tego czy żona aby na pewno ma rację do co wybranego przez niego stroju. Skąd wziął się pomysł na taki startup? Jak przekonaliście do siebie inwestora?

Zazwyczaj nie bawimy się w plotkowanie na Spider's Web, ale tym razem - tak jak poprzednio w przypadku debiutu iTunesa w Polsce - mamy na tyle wiarygodne źródło informacji, że nie możemy się nie podzielić z naszymi Czytelnikami tym, co nam doniesiono. 

Co kilka miesięcy obdarowywani jesteśmy rewolucjami w internetowym handlu. Rewolucje te, okiem ich inicjatorów i agencji obsługujących, mają mieć wpływ na otaczający nas świat nie mniejszy niż pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu.

Mamy już grudzień, czyli zakupowe szaleństwo w pełni. Z głośników w galeriach handlowych słychać staropolskie „Santa Claus Is Coming To Town” w wykonaniu Justina Biebera i otaczają nas hostessy przebrane za śnieżynki. Ten, kto nie lubi chłonąć tej świątecznej atmosfery z marketów, swoje zakupy zrobi w internecie.

Dzień Darmowej Dostawy to akcja non-profit, która odbędzie się 30 listopada i ma celu przekonać wszystkich niezdecydowanych do zrobienia zakupów w sieci. Premierę akcji zainicjował w zeszłym roku Krzysztof Bartnik, twórca serwisu eKomercyjnie.pl. W jej ramach można składać zamówienie bez konieczności pokrycia kosztów za przesyłkę. Do tegorocznej, drugiej edycji, przystąpiło ponad 1700 sklepów internetowych z całej Polski.

Zapraszam do przeczytania wpisu gościnnego autorstwa człowieka, którego nie trzeba chyba zbytnio przedstawiać. Paweł Lipiec to bowiem jeden z dinozaurów sceny blogowej w Polsce. Aktualnie Paweł pracuje w Grupie Allegro jako redaktor prowadzący eCommerce.edu.pl oraz analityk e-commerce.

Coraz częściej i chętniej korzystamy z narzędzi, jakie oferuje nam Internet. Szybko rozwijająca się komputeryzacja codziennego życia sprawia, że wiele zwykłych, rutynowych czynności przenosimy do sieci. Wiele dostępnych w niej usług pozwala zaoszczędzić czas, a w przypadku sklepów internetowych pieniądze. Brak pośredników i marży, w połączeniu z możliwością zwrotu zakupionego towaru sprawia, że coraz więcej ludzi zaczyna kupować przez Internet.

Mary Meeker to analityczka Morgan Stanley uważana za nieomylną. To ona przeprowadzała IPO firmy Netscape (dostawca pierwszej konsumenckiej przeglądarki internetowej), co zapoczątkowało internetowy boom; to ona przeprowadzała IPO firmy Google, która zmieniła internet w kopalnię łatwo dostępnej wiedzy; to na podstawie jej raportu potęgę w Rosji zbudował szef Mail.ru Juri Milner, który dziś pompuje serwisy społecznościowe grubymi miliardami.

Handel w sieci, czyli e-commerce, rośnie w Polsce z roku na rok. Raporty przygotowane przez różne organizacje wskazują na spore wzrosty wartości tego rynku. Warto choćby zwrócić uwagę na ciekawy dokument dotyczący zakupów internetowych za rok 2008 opracowany przez grupę roboczą e-commerce Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego. Można w nim przeczytać, że aż 90% polskich internautów deklaruje poszukiwanie informacji o produkcie w sieci zanim kupią go w tradycyjnych sklepach, ale tylko 3% dokonuje transakcji poprzez www. Tak było już w 2008 r. Trzeba było czekać aż półtora roku na serwis, który zaoferuje zestawienie danych z sieci handlowych i zaprezentuje je w ciekawej dla użytkownika formie.