Druga edycja programu „Never Settle” – AMD nadal kusi graczy darmowymi grami
AMD na różne sposoby próbuje nakłonić graczy do kupna swych produktów. Jedną z najciekawszych promocji był rozpoczęty pod koniec poprzedniego roku program „Never Settle”, czyli „Nie spoczywaj na laurach”. AMD potwierdziło, że ma zamiar go kontynuować i dodać do niego kolejne hitowe tytuły.
Crysis 3 pokazuje, że procesory AMD mogą być lepsze od Intela
Crysis 3 jest pierwszym i być może jedynym hitowym tytułem, który będzie miał premierę w lutym. Jest to gra, która zawita nie tylko na komputery osobiste i obecne na rynku konsole, ale być może pojawi się na rynku konsolowym jeszcze raz, przy okazji premiery najnowszych urządzeń ze stajni Microsoftu i Sony. Jest to bardzo prawdopodobne, gdyż gra ta w niesamowity sposób wykorzystuje moc procesorów AMD i sprawia, że to jednostki Intela mogą się ich wstydzić. Czyżby już niedługo właśnie tak miał wyglądać układ sił na rynku podzespołów dla graczy?
THQ rozsprzedane - prawa do gier kupili m.in. SEGA i Ubisoft
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, THQ rozpoczęło sprzedaż całego swojego dobytku. Nowych właścicieli znalazła między innymi marka Company of Heroes. Nie wszystkie jednak gry miały tyle szczęścia!
Tłumaczyć chyba nie trzeba, jak ważny jest komfort pracy przy komputerze. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że wygodne siedzisko, odpowiednie biurko oraz rozstawienie pozostałych elementów miejsca pracy jak chociażby monitory, klawiatura i kubek z kawą mają kluczowy wpływ na wydajność oraz jakość wykonywanych czynności. Jakiś czas temu trafił do mnie fotel, bez którego dzisiaj tupnąłbym nogą i odmówił realizacji zleceń przełożonych.
Połączenie tabletowego procesora i kiepskiej grafiki - to nowy Xbox?
Trzecia generacja konsoli Xbox oraz czwarta konsoli Playstation to bez wątpienia najbardziej oczekiwane premiery sprzętowe tego roku. Nic w tym dziwnego – PS3 jest na rynku od niemal 6 lat, Xbox 360 niebawem skończy 8. Gry na tę drugą konsolę wyglądają po prostu brzydko (polecam włączenie Wiedźmina 2 na PC i Xbox 360). Do tej pory wielką niewiadomą pozostaje specyfikacja obu urządzeń. Istnieje cień szansy, że znamy podzespoły, które znajdą zastosowanie w konsoli Microsoftu.
Baldur's Gate: Enhanced Edition to ściema - recenzja Spider's Web
Pech chciał, że stopniowo bankrutujące od lat Atari posiada prawa do kilku bardzo ważnych z punktu widzenia historii gier i wycierając sobie nimi gęby próbuje ratować swą mizerną kondycję finansową. Ostatnio zaprosili do współpracy chłopaczków, którzy oryginalnej ekipie BioWare dowozili pizzę i w ten sposób powstała Edycja Rozszerzona Baldur’s Gate.
Mobilne granie przeżywa kryzys. Tytuły freemium psują rynek i zasypują nas tonami spamu
Z bólem serca patrzę na to co się ostatnio dzieje z mobilnymi grami. Google Play i App Store uginają się pod naporem śmieciowych tytułów, które wyłudzają od graczy pieniądze. Nie mówię tutaj o zwykłych płatnych grach, ale o popularnym ostatnio formacie “freemium” oraz “paid-and-premium”.
Perły z lamusa: Wipeout, czyli jak zaspokoić żądzę prędkości
„Need for Speed jest dla lamusów” – to najprawdopodobniej pierwsza myśl po krótkiej zabawie w Wipeouta. To najdynamiczniejsze wyścigi w historii gier wideo, przynajmniej z tych, które znam. Są też cholernie trudne, nieraz frustrujące, ale i tak wyjątkowo miodne.
W pierwszej odsłonie cyklu postanowiłem Wam przypomnieć postać Crasha, który przez kilka lat był nieodłącznie kojarzony z konsolą PlayStation. Dzisiaj pora przybliżyć jeden z tytułów, dla którego wiele osób specjalnie biegło do sklepów po konsolę od Sony. Wracając pamięcią do końca lat 90’, w odniesieniu do gier traktujących o wyścigach samochodowych, część osób wspomni o serii gier Need For Speed, druga grupa wymieni Gran Turismo – do tej właśnie cały czas się zaliczam. Twierdząc, że jest to jedyny słuszny wybór. Koniec kropka.
Gdzieś na łamach Spider’s Web przeczytałem, że „w nowym Windowsie schrzanili nawet Sapera, robiąc z niego przygodówkę”. Absolutnie się z tym nie zgadzam, Microsoft Minesweeper jest świetny i to nawet do tego stopnia, że postanowiłem poświęcić mu kilka chwil na blogu.
W ostatnim czasie więcej serwisów o grach znika, niż się pojawia. A nawet jeśli powstają jakieś nowe, to na pierwszy rzut oka i tak nie mają szans przetrwać dłużej niż do matury ich twórców. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne blogi, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ekscytacja blogami dla graczy już minęła i wielu z powrotem spogląda w kierunku wielofunkcyjnych serwisów o grach. Tutaj niemalże monopolistą jest Gry-OnLine, podgryza go trochę gram.pl, a także podstrony dużych portali (histerii w tym ostatnim wypadku nie ma…). Ale, ale! Zgodnie z zapowiedzią, od dziś także Eurogamer.pl czyli portal z licencją na granie.
Twórcy WarZ – a więc kolejnej gry związanej z apokalipsą zombie oraz korzystającej z popularności DayZ zaliczyli ostatnio dość komiczny fail. Ktoś odwalił fuszerkę, popełnił błąd – ale Internet takich rzeczy nie przepuszcza. Dziwi mnie takie zachowanie, zwłaszcza że wszyscy pracujący przy tym tytule podkreślają wielkie ambicje i oczekiwania związane z tą grą.
Perły z lamusa: Mortal Kombat pozwolił pokochać dźwięk łamanego kręgosłupa
Mortal Kombat to jeden z najbarwniejszych tytułów w całej historii interaktywnej rozrywki. To właśnie z jego powodu powstały oznaczenia ESRB, informujące o treściach tylko dla dorosłych, to też jedna z pierwszych gier, która doczekała się ekranizacji kinowej. Twórcy gry, studio Midway, nawet nie przypuszczali, że zmienią bieg historii.
Perły z lamusa: Dune II, czyli pramatka gier Starcraft i Red Alert
Z hasłem RTS (Real Time Strategy) kojarzą się, przede wszystkim, z grami studia Blizzard. Nic dziwnego, do dziś serie Starcraft i Warcraft są niesamowicie popularne. Zaczęło się jednak od… adaptacji książki Franka Herberta, stworzonej w 1992 roku.
Nie wiesz kto to jest Chris Roberts? W takim razie są dwa możliwe wytłumaczenia twojej niewiedzy: jesteś młodym Czytelnikiem lub nigdy nie pasjonowały cię gry wideo. Wizjoner, po bardzo długiej przerwie, wraca do branży!
Perły z lamusa: Quake, czyli jak wieloboki ostatecznie wygrały ze sprite'ami
Grę Quake kojarzy chyba każdy. Kultowy shooter, który zdobył szczególne uznanie zarówno ze względu za niesamowity klimat, jak i wybitnie dobry tryb wieloosobowy. Mało osób jednak wie, że gra ta ostatecznie wyznaczyła pewien trend w generowaniu grafiki.
Europa Universalis III pozostawiła w graczach nieco mieszane uczucia. Niby pod wieloma względami wzbogacała i rozwijała kapitalną koncepcję fenomenalnej „dwójki”, graczom jednak średnio do gustu przypadł między innymi trójwymiar i spora dawka bugów. Po latach milczenia Paradox Interactive zapowiada jednak Europę Universalis IV i jestem przekonany, że wszyscy fani strategii przywitają ją z otwartymi ramionami.
Perły z lamusa: Scorched Earth, czyli "matka wszystkich gier"
Kochasz Angry Birds? Pamiętasz Wormsy? Musisz wiedzieć, że są tym samym dla Scorched Earth, czym Samsung Galaxy dla iPhone’a. Co najmniej efektem dużej inspiracji.
Ten jakże minimalistyczny nagłówek opowiada przecież całą historię. Właśnie w taką grę przyjdzie nam zagrać już niebawem. Przeczytajcie jak doszło do tego zabawnego połączenia, zanim nerwowo zaczniecie sprawdzać czy aby wasza Trylogia nie była niekompletna.
Perły z lamusa: The Lion King, czyli gra, z powodu której wymyślono DirectX
The Lion King to była prześliczna platformówka, którą uwielbiałem z uwagi na śliczną grafikę, dużą grywalność i młody wiek. Nie wiedziałem wtedy jak ważna była dla branży gier wideo.
The Ville kopią The Sims Social? EA zamierza udowodnić to w sądzie
Electronic Arts oraz Zynga, to firmy których chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ci dwaj giganci, do tej pory działali na różnych rynkach, jednak w zeszłym roku EA, zainteresowana rozrywką w mediach społecznościowych, wypuściła jeden ze swoich topowych tytułów – The Sims Social.
PC Gamer postanowił ostatnio zbadać, które marki gier mają przed sobą jeszcze przyszłość, a które najlepsze lata mają już za sobą. To bardzo ciekawy pomysł, a jeszcze ciekawsze okazały się wyniki. Gracze powoli „chowają do grobu” na przykład serię Call of Duty.
Madfinger Games, studio odpowiedzialne za grę Dead Trigger, udostępniło ostatnio swoją grę za darmo dla platformy Android. Powód? Skala piractwa, która spowodowała tą decyzję i doprowadziła również do udostępnienia gry za darmo dla iOS. Nawet ekosystem Apple nękany jest problemem piractwa, które zostało określone przez studio jako „unbelievably high” (dla Androida, oczywiście).
Perły z lamusa: The Need for Speed, czyli opowieść o miłości do ryku silnika i pisku opon
Seria Need for Speed, zdaniem wielu, mocno podupadła. Zgodzić się z tym nie potrafię, wciąż bawię się świetnie przy kolejnych odsłonach tej gry. Ale chyba wszyscy się zgodzimy, że pierwsza część jest po prostu kultowa.
Oczyść miasto z wszystkich zombie w grze Dead Trigger
Wszyscy doskonale wiemy, że inwazja zombie jest nieunikniona i że kiedyś przyjdzie nam stoczyć walkę z armią żywych trupów. Każdy geek wie również, że nic tak nie wprawia w bojach z nieumarłymi jak dobre gry wideo. W tytule Dead Trigger musimy się zmierzyć z olbrzymią inwazją trupów, które zalewają miasto. Jesteście gotowi?
Czekam na iPhone 5 tak jak fan sportu czeka na mecz ulubionej drużyny - Paweł Tkaczyk, Midea
Udało nam się przeprowadzić bardzo interesującą rozmowę z Pawłem Tkaczykiem właścicielem agencji Midea, autorem książek „Zakamarki marki“ oraz „Grywalizacja“. Paweł jest jedną z czołowych postaci Polskiego Marketingu, która opowie wam, jakie rzeczy wmawiają nam technologiczni giganci.
Do dziś austriackie miasto Klagenfurt kojarzyło mi się ze zgrupowaniami polskiej reprezentacji piłki nożnej oraz jej meczami, które – najogólniej mówiąc – nie zachwycały. Jednak jak się okazało jest tam realizowany bardzo ciekawy projekt Ingeborg pokazujący, jak można skutecznie wykorzystać najnowsze technologie do aktywizowania czytelnictwa.
Perły z lamusa: Strike Commander, czyli symulator, który postawił na fabułę
Gry lotnicze to zazwyczaj próby odtworzenia jakiegoś przeszłego konfliktu lub wymyślenie sobie nowego i umieszczenie tam gracza. Fabuła w nich praktycznie nie istnieje. Masz graczu kolejne misje, kolejne wyzwania, ale raczej nie identyfikujesz się z żadną z postaci, nie ma w nich żadnej intrygi. Strike Commander był inny.
Marka Unreal dziś kojarzy się przede wszystkim z Unreal Engine. To jeden z najlepszych „silników” do tworzenia gier, licencjonowany innym i wykorzystywany przez firmę Epic Games. Niektórzy z nas pamiętają jednak grę Unreal, która była absolutnym przełomem technologicznym. Ale w przeciwieństwie do takich tworów, jak pierwszy Crysis, oprócz programistycznego kunsztu była pozycją fascynującą również od merytorycznej strony.
Perły z lamusa: Sensible Soccer, czyli dużo frajdy na otarcie łez po EURO 2012
Kolejne odsłony gier FIFA i Pro Evolution Soccer to coraz bardziej złożone, potężne symulatory gry w piłkę. A co z osobami, które chcą po prostu się pobawić? W FIFA Street gra się średnio. Kinect Sports szybko się nudzi. A kiedyś była taka gra, na której można było złamać niejeden joystick.
Perły z lamusa: Pegasus, czyli szczęśliwe dzieciństwo tysięcy polskich dzieciaków
Tuż po przemianie systemowej na naszym rynku pojawił się dziki kapitalizm. I dzieci głodne prezentów. Zachodni dystrybutorzy, mimo to, mieli nas w nosie. Wykorzystało to dwóch polskich przedsiębiorców, którzy w znaczący sposób wpłynęli na moje dzieciństwo.
Perły z lamusa: Transport Tycoon, czyli największy złodziej czasu w historii
Jeden z najlepszych tytułów wśród gier wideo został stworzony przez jedną osobę. Bawią się przy nim wybornie zarówno „hardkorowi” gracze, jak i „casuale”. Ma już osiemnaście lat, a mimo to, nie zestarzał się ani trochę. Mnóstwo osób bawi się w niego do dziś, bez konieczności „odświeżania” grafiki. Mowa o Transport Tycoon.
Perły z lamusa: Destruction Derby, czyli cudowny dźwięk miażdżonej blachy
Czytam zapowiedzi nowej gry z serii Dirt z niepokojem. Sami twórcy przyznają, że to spin-off, czyli coś, co nie spełnia większości założeń kultowej już rajdowej serii. Ale im bardziej czytam jej opis, tym bardziej wydaje mi się, że czeka mnie dobra zabawa. Tak jak w wyjątkowo ciepło wspominanym przeze mnie Destruction Derby!
Perły z lamusa: Carmageddon, czyli gra, która dawała wolność (i demolkę)
Nie mogłam pominąć takiej informacji – Stainless Games, studio odpowiedzialne za stworzenie jednej z najbardziej innowacyjnych jak na drugą połowę lat 90 gier, – Carmageddona po burzliwych czasach, utracie praw do hitowej gry wraca z wizją powrotu do korzeni. Na Kickstarterze właśnie można przyczynić się do powstania gry Carmageddon: Reincarnation. Twórcy liczą na zebranie 400 tysięcy dolarów, a patrząc na tempo powiększania się sumy i 28 dni do końca zbiórki powinno udać się to bez problemu. Warto jednak przypomnieć pierwszą część tej kultowej już gry. Gry, która jako jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza, dawała ogromną wolność działania.
Mamy miesiąc pełen rocznic i jubileuszy. O dziwo, o jednym urządzeniu nie mówi się praktycznie nic. Nie rozumiem dlaczego, bowiem wbiło się w świadomość graczy na bardzo długie lata. Świętujemy bowiem właśnie 23-lecie konsoli Nintendo Game Boy.
Perły z lamusa: Descent, czyli "gdzie jest góra, a gdzie dół?"
Gra powinna być przede wszystkim grywalna. Takie rzeczy, jak engine i technologia powinny być na drugim planie. Zdarzają się jednak ciekawe wyjątki. Była bowiem taka gra, która na tyle fascynowała technologią i rozwiązaniami mechaniki rozgrywki, że nic innego się nie liczyło. Mowa tu o grze Descent.
Perły z lamusa: Commodore 64, czyli najchętniej kupowany komputer osobisty w historii
W Święta odszedł z naszego świata jeden z najwybitniejszych biznesmenów w świecie IT. Jack Tramiel (lub, jak kto woli, Jacek Trzmiel), założyciel Commodore International, współodpowiedzialny jest za jeden z największych sukcesów w historii elektroniki użytkowej. Mowa tu o Commodore 64, któremu Atari, IBM i Apple nie potrafiły dorównać.
Perły z lamusa: kto nie zna gry Teenagent, ten trąba
Święta idą, w końcu znajdzie się kilka chwil wolnego. Może macie ochotę na nieco nostalgii? Dziś chcę wam przypomnieć o grze, która była w Polsce równie kultowa, co największe amerykańskie superprodukcje. Propozycja w sam raz na ospałe wieczory po wielkanocnym Wielkim Żarciu.
Perły z lamusa, czyli tęsknota za kosmicznymi strzelankami
Rynek gier wideo ma się, co zaznaczałem już nieraz, wręcz niesamowicie dobrze. Jest jednak jeden gatunek gier, którego mi strasznie brak, a który uparcie jest ignorowany przez większe studia deweloperskie. Chodzi o kosmiczne strzelaniny.
Jak nakarmić hydrę - Google wkracza na rynek gier?
Tytuł jest trochę truizmem – firma z Mountain View od dawna pokazywała, że rozrywka elektroniczna też jest dla niej ważna, jednakże do tej pory były to tylko dodatki mające pokazać tak naprawdę co innego. I tak – Snake w Gmailu był pokazem możliwości laboratorium, podobnie Quake II w przeglądarce miał prezentować silnik WebGL. Kilka dni temu jednak w ofertach pracy pojawiło się stanowisko zatytułowane „Product Manager, Games – Mountain View”.