REKLAMA

Tak kradł konta na Facebooku. Poszukiwało go 27 jednostek w całym kraju

29-latek w końcu został zatrzymany przez policjantów z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości w Kielcach. Jak zaznaczają służby, ciągle zbierany jest materiał dowodowy, ale już teraz usłyszał 64 zarzuty karne.

Fałszywe rachunki do zapłacenia
REKLAMA

Wielokrotnie ostrzegaliśmy przed nietypowymi prośbami od znajomych. Scenariusz przeważnie przebiegał podobnie. Na Messengerze ktoś kogo znamy prosił nas o pożyczkę. Czasami były to większe sumy, czasami mniejsze. Zawsze chodziło o to, żeby "poratować" osobę kodem Blik. Środki natychmiast były wypłacane w bankomacie. Gdybyśmy jednak skontaktowali się z osobą, np. dzwoniąc do niej, usłyszelibyśmy, że wszystko jest w porządku i żadnych pieniędzy nie potrzebuje.

REKLAMA

Jak to się działo, że przestępcy wchodzili w posiadanie nieswoich kont w mediach społecznościowych? Najpierw gdzieś w sieci zamieszczali fałszywe, często sensacyjne artykuły. Ofiara klikała, licząc, że pozna ciąg dalszy i zakończenie niesamowitej historii. Wówczas wyskakiwało okienko przypominające ekran logowania z Facebooka.

Jeśli ktoś wpisał tam swoje dane, tracił dostęp do konta, z którego to przestępcy mogli albo wyłudzać pieniądze właśnie za pomocą próśb kod Blik, albo dalej kraść konta, rozsyłając linki z niesamowitymi historiami (na przykład: "hej, to twoje zdjęcie?"), żeby powiększać swoją bazę. I w efekcie okradać większą liczbę osób.

Dokładnie tak działał zatrzymany 29-latek

Jak ustalili policjanci mężczyzna działał od 2019 r. do chwili obecnej:

REKLAMA

29-latek stworzył sobie w ten sposób warunki do popełniania wielu przestępstw, których wykrycie było istotnie utrudnione. Tak uzyskane środki finansowe przeznaczał między innymi na zakup kryptowalut.

- wyjaśnia policja.

Mężczyzna usłyszał 64 zarzuty dotyczące oszustw komputerowych z wykorzystaniem metody szybkiej płatności kodem, usiłowania oszustw, a w szczególności zaciągania kredytów na inne instytucje przy wykorzystaniu fałszywych dokumentów. Póki co grozi mu do 8 lat więzienia, ale jak zaznaczają służby – sprawa ma charakter rozwojowy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA