Lepiej usiądź. Cena iPada z ekranem OLED zwala z nóg
Czasem zastanawiam się, ile kosztów może przerzucić producent na konsumenta, zanim ten upadnie pod ciężarem obciążeń. Przyzwyczailiśmy się do wzrostu cen, ale najnowsze pogłoski z obozu Apple sprawiły, że mój portfel zaczął płakać.
Od jakiegoś czasu wiemy, że nadchodzą iPady z ekranami OLED. Jest to fundamentalna zmiana, która oprócz olbrzymiego skoku technologicznego przyniesie również wzrost cen. Wiarygodne źródła sugerowały, że Apple zamierza postawić na jakość ekranów. Nie wystarczą mu zwykłe panele OLED, które są produkowane obecnie, chce mieć w swoich urządzeniach ekrany, które w produkcji są dwa razy droższe niż używane przez innych producentów.
Portal Elec donosił, że koszt 11-calowego ekranu OLED dla nowych iPadów kształtuje się w granicach 270 dolarów, a 12,9-calowy kosztuje około 350 dolarów. Zwykłe ekrany kosztują około 100-150 dolarów. Wzrost kosztów to cena, jaką trzeba zapłacić za zastosowanie technologii LTPO i nowego procesu produkcji. Ekrany używane w iPadach mają być odporne na wypaczenia i mają mieć większą gęstość pikseli.
Prognozowana cena iPada z ekranem OLED zwaliła mnie z nóg
Wiedziałem, że nie ma co liczyć na empatię ze strony producenta, koszty będzie musiał ponieść klient. Jednak najnowsze wieści z portalu Elec wskazują na to, że Apple będzie wyjątkowo drogie. Mówi się nawet o 1500 dolarów za model 11-calowy i 1800 dolarów za 12,9 cala. Czytam i nie dowierzam.
Oznaczałoby to prawie 90 proc. wzrost w stosunku do aktualnej ceny bazowej, która wynosi 799 dolarów. Tablet byłby droższy niż 13,6-calowy MacBook Air (1199 dolarów) czy nawet 13,3-calowy MacBook Pro z fenomenalnym chipem M2 (1299 dolarów).
Wydaje mi się, że to wróżenie z fusów, które się nie sprawdzi
Ekrany OLED nowego typu są drogie ze względu na to, że są nowością, każda technologia idzie taką ścieżką, zanim cena spadnie na tyle, że stanie się przystępna. Podejrzewam również, że Apple będzie ostro negocjować ceny ekranów, żeby zapłacić jak najmniej. Gigant z Cupertino ma usiąść do stolika z dostawcami ekranów latem.
Mam dziwne przeczucie, że takie artykuły jak te z Elec są pewnym elementem negocjacyjnym - w końcu to koreański portal, a przecież to stamtąd pochodzą producenci paneli OLED.
Istnieje jeszcze jedna możliwość - Apple rzeczywiście podniesie ceny tak mocno, bo jest hegemonem rynku tabletów z prawie 50 proc. udziałem w rynku, pomimo tego, że ich urządzenia już teraz są znacznie droższe od konkurencji.
Dla użytkowników to bez znaczenia, bo płacą za jakość i bycie częścią niezwykle dopracowanego ekosystemu. Na razie lepiej zachować spokój, ale na wszelki wypadek lepiej już teraz zacząć odkładać.