REKLAMA

Nie pogramy za darmo w Call of Duty na Xboksie. Sony blokuje plan Microsoftu na Game Passa

Bitwa o Call of Duty trwa w najlepsze, a konflikt między korporacjami prowadzi do publikacji kolejnych dyskredytujących je informacji. Jak inaczej nazwać umowę, w ramach której Sony płaci Activision Blizzard za trzymanie Call of Duty z dala od usługi Xbox Game Pass?

Nie pogramy za darmo w Call of Duty na Xboksie. Sony blokuje plan Microsoftu
REKLAMA

Microsoftowi marzył się szybki blitzkrieg. Sony tymczasem próbuje nawiązać szeroką koalicję defensywną, przy pomocy państwowych instytucji. Przejęcie Activision Blizzard - właściciela takich serii jak Call of Duty, Diablo, Warcraft czy Tony Hawk - zdaje się grzęznąć w błocie. Sony spowalnia zakupowe ambicje Microsoftu jak tylko może, grając na czas jednocześnie starając się jak najszybciej stworzyć własne Call of Duty, rękami weteranów z Bungie.

REKLAMA

Pisałem, piszę i wciąż będę pisał: z perspektywy Sony gra toczy się przede wszystkim o Call of Duty. Od dłuższego czasu wymieniam CoD-a jako przedstawiciela boskiej trójki płatnych gier AAA, mających wpływ na całą branżę konsol. FIFA. Grand Theft Auto. Call of Duty. Te trzy multiplatformowe serie mogą stanowić o być albo nie być danej konsoli. Kupując Activision Blizzard, Microsoft przejął krupiera rozdającego karty, zaburzając równowagę we wszechświecie.

 class="wp-image-2012984"

O tym, że Call of Duty należy do boskiej trójki, doskonale świadczy umowa między Sony i Activison.

Dokument właśnie trafił do sieci w ramach batalii między PlayStation i Xboksem. Wynika z niego wprost: Sony porozumiało się z Activision, aby Call of Duty nie trafiało do usług Game Pass przez przynajmniej kilka lat. Mówiąc prościej, Japończycy płacili za to, żeby gracze nie mogli odpalić nowego CoD-a w ramach abonamentu za 4 zł na konkurencyjnym Xboksie. To część szerszego porozumienia, obejmującego m.in. wcześniejszy dostęp do nowych odsłon serii na konsolach PlayStation.

Sony doskonale zdawało sobie sprawę, jak istotne jest Call of Duty dla przyszłości PlayStation. Dlatego, gdy tylko Microsoft zaczął proces kupna Activision Blizzard, Japończycy zaczęli nalegać na honorowanie wcześniejszych ustaleń z tym wydawcą. Wszyscy myśleliśmy wtedy, że chodzi o wydawanie nowych odsłon Call of Duty na konsolach PlayStation. Ewentualnie wcześniejszy dostęp. Tymczasem Sony między wierszami naciskało na Microsoft, by Call of Duty nie trafił do Game Passa.

Szef Xboksa Phil Spencer chce natomiast, by seria zasiliła program abonamentowy, a gracze mogli grać w CoD-a z Game Passa już w dniu premiery. Znowu się powtórzę: jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce, w sposób DRASTYCZNY wpłynie to na postrzeganie Xboksa oraz PlayStation przez typowego gracza, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Gdy na Xboksie Series będzie można grać w CoD-a w cenie abonamentu, często zgarnianego na promocji za 4 złote, zmieni się równowaga sił przy konsolowym stole. Oczywiście na niekorzyść Sony.

Dlatego Sony działa mądrze: spowalnia przejęcie, jednocześnie tworząc własne Call of Duty.

REKLAMA

Gdy Microsoft ogłosił chęć przejęcia Activision Blizzard, odpowiedzią Sony było natychmiastowe kupno studia Bungie. Japończycy postawili na weteranów gier FPS i nie ma w tym przypadku. Jestem przekonany, że Bungie dostało za zadanie stworzenie odpowiedzi na Call of Duty dla Xboksa. Aby taka odpowiedź była jednak odpowiednio silna, Sony potrzebuje kilku lat. Przynajmniej czterech, a najlepiej sześciu - siedmiu. Tyle czasu powstawało wszak pierwsze Destiny od Bungie.

Japończycy potrzebują więc czasu. Dlatego robią co tylko mogą, opóźniając przejęcie ActiBlizza, a także domagając się od Microsoftu respektowania wcześniej zawartych umów. Co więcej, osiągają na tym polu pewne sukcesy. Brytyjski organ rządowy CMA (Competition and Markets Authority) właśnie wyraził wątpliwości dotyczące przejęcia, wskazując na zagrożenie ocierające się o praktyki monopolistyczne ze strony Microsoftu. W odpowiedzi twórcy Xboksa wystosowali pismo, w którym powiadamiają opinię publiczną m.in. o umowie Sony z Activision Blizzard, na mocy której Call of Duty musi omijać Game Passa przez kilka najbliższych lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA