REKLAMA

Witamy u progu masowego wymierania. Będzie szybko i bezboleśnie

Na przestrzeni ostatnich 500 milionów lat Ziemia kilkukrotnie doświadczała masowego wymierania gatunków. W niektórych przypadkach z powierzchni Ziemi znikało nawet 95 proc. gatunków. Teraz rozpoczyna się kolejne. Usiądźcie zatem wygodnie, zrelaksujcie się i oglądajcie razem z nami.

wymieranie
REKLAMA

Naukowcy z Uniwersytetu Tohoku w Japonii wskazują, że trwające obecne wymieranie gatunków będzie różniło się od wszystkich poprzednich. Oczywiście różnica będzie wynikała z tego jak przedstawiciele gatunku Homo sapiens sami postanowili dołożyć swoją cegiełkę do zachodzących na Ziemi zmian.

REKLAMA

Wystarczy spojrzeć na poprzednie wydarzenia tego typu. Kiedy dochodziło do dramatycznych zmian w środowisku naturalnym, na przykład w wyniku uderzenia w Ziemię potężnej planetoidy czy też intensywnego ogrzewania atmosfery, dochodziło do znaczących zmian klimatu. Analiza tych wydarzeń wskazuje, że im większa była zmiana temperatur, tym większa była skala wymierania. Najintensywniejsze wymieranie odnotowano, gdy średnia temperatura na Ziemi wzrastała o 9 stopni Celsjusza 250 mln lat temu.

Taka zmiana jak na razie nam nie grozi. Jeżeli zmiany klimatyczne będą postępowały w obecnym tempie, to do 2100 roku temperatury wzrosną "zaledwie" o 4,4 st. C w stosunku do ery przedprzemysłowej. Wartość dziewięciu stopni moglibyśmy osiągnąć dopiero w okolicach 2500 roku. Nie ma się zatem czym przejmować.

Jest tylko jedno małe „ale”.

REKLAMA

O ile być może zmiany nie będą takie duże jak podczas największych wymierań, to równie istotne co skala zmian temperatur jest tempo ich zachodzenia. Pod tym względem nasze wymieranie w antropocenie będzie wyjątkowo szybkie. Wystarczy przypomnieć, że wymieranie sprzed 250 mln lat zachodziło na przestrzeni 60 000 lat. Dla porównania nasze może zająć zaledwie 500 lat. W tak krótkim czasie liczne gatunki flory i fauny nie będą w stanie przystosować się do zachodzących zmian.

Oczywiście to wszystko jest póki co jedynie wróżeniem z fusów. Naukowcy po prostu nie mają wystarczających danych. Nie wiemy jak szybko będą zachodziły zmiany temperatury, nie wiemy jak będą reagowały na to warunki i nie wiemy nawet, czy przedstawiciele pozornie inteligentnego gatunku Homo sapiens faktycznie wezmą się na poważnie za próby powstrzymywania zmian klimatu. Ten ostatni czynnik jest z pewnością najważniejszym w ocenie tego jak będzie wyglądała przyszłość życia na Ziemi. Trochę przeraża, że to zależy od nas samych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA