Apple opóźnia Maki. Przeciek zdradza plany na 2026 rok

Wprowadzenie czipów z serii M przez Apple'a zrewolucjonizowało nie tylko wydajność Maków, ale także uporządkowało kalendarz premier. Od debiutu M1 firma przyjęła przewidywalny, około półtoraroczny cykl, w którym nowa generacja procesorów pociąga za sobą odświeżenie kluczowych modeli komputerów.

Schemat ten stał się widoczny wraz z kolejnymi generacjami. Po M1 z końcówki 2020 r., czip M2 pojawił się w połowie 2022 r., a M3 pod koniec 2023 r. Ostatnie modele z procesorami M4 trafiły na rynek jesienią 2024 r., co utrwaliło oczekiwania na premierę urządzeń z M5 pod koniec 2025 r. Ten rytm pozwalał klientom i analitykom z dużym prawdopodobieństwem przewidywać kolejne ruchy firmy.

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, Apple planuje złamać dotychczasowy schemat i przełożyć premierę MacBooków Pro z czipem M5. Modele te, pierwotnie spodziewane pod koniec 2025 r., mają teraz pojawić się na rynku dopiero w pierwszej połowie 2026 r. Ta zmiana przesuwa oczekiwaną aktualizację o kilka miesięcy i sprawia, że fani nowych laptopów Pro będą musieli poczekać dłużej niż zwykle.

Mark Gurman z Bloomberga, będący źródłem tych informacji, nie podaje konkretnego powodu opóźnienia, zaznacza jednak, że harmonogram pozostaje płynny. Oznacza to, że choć wewnętrznym celem jest teraz początek 2026 r., tak teoretyczna szansa na debiut pod koniec 2025 r. wciąż istnieje. Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała już miejsce – MacBooki Pro z czipem M2 również miały premierę w styczniu (2023 r.), a nie jesienią, więc taki ruch nie jest nowy.

Aktualizacja do M5 ma być stosunkowo niewielka i koncentrować się głównie na wymianie procesora. Zarówno MacBook Pro, jak i MacBook Air z tym czipem nie przyniosą rewolucyjnych zmian w konstrukcji. Prawdziwie duże nowości, takie jak ekrany OLED i przeprojektowane obudowy w MacBookach Pro, są planowane dopiero dla generacji M6. Przesunięcie premiery M5 na 2026 r. może z kolei opóźnić debiut modeli z OLED na co najmniej 2027 r.

iPhone 17 jest już za rogiem. Co wiemy o nim?

Początek 2026 r. zapowiada się jednak bardzo intensywnie. Oprócz laptopów z czipami M5, Apple ma w planach premierę kilku innych urządzeń. Na liście znajduje się długo oczekiwany następca monitora Studio Display z 2022 r. Specyfikacja nie jest jeszcze znana, ale oczekuje się, że zachowa on 27-calową przekątną i być może zyska funkcje, których brakowało poprzednikowi, takie jak ProMotion czy HDR.

W tym samym okresie zadebiutuje również iPhone 17e. Zgodnie z doniesieniami z koreańskich łańcuchów dostaw, będzie to kontynuacja budżetowej linii smartfonów, która zastąpiła serię SE. Nowa nazwa (z ang. entry lub essential) ma podkreślać coroczny cykl aktualizacji, oferując kluczowe funkcje w bardziej przystępnej cenie. Premiera planowana jest na wiosnę 2026 r., podobnie jak tegorocznego modelu iPhone 16e.

Ofertę uzupełnią odświeżone, podstawowe modele iPada oraz iPada Air. Podobnie jak w przypadku MacBooków, będą to aktualizacje typu chip and ship, czyli skupione niemal wyłącznie na zastosowaniu nowszych, wydajniejszych procesorów, bez istotnych zmian w wyglądzie czy funkcjonalności.

Na horyzoncie pojawia się także domowy hub, przez niektóre źródła nazywany HomePad. Urządzenie, mające konkurować w segmencie inteligentnych centrów domowych, pierwotnie planowane było na 2025 r. Jego premiera została jednak opóźniona z powodu prac nad nowymi, zaawansowanymi funkcjami Siri, które są kluczowe dla jego działania.

Teraz debiut tego produktu również jest przewidywany na pierwszą połowę 2026 r.