Wielki atak Anonymous. Padają rosyjskie witryny rządowe i usługi
Jeżeli ktokolwiek się łudził, że może w XXI wieku zaatakować niepodległe państwo i nikt inny nie zareaguje, to się grubo przeliczył. Inwazja rosyjskiego wojska na Ukrainę sprowokowała kontratak na większej liczbie frontów niż Rosjanom się śniło. W piątek wieczorem w rosyjską cyberprzestrzeń po raz kolejny uderzyła grupa hakerów Anonymous. Ataki trwają nieustannie.
Za cel hakerzy obrali sobie wyjątkowo wrażliwy punkt rosyjskiego państwa. Wieczorem grupa poinformowała, że udało jej się włamać na serwery ministerstwa obrony Rosji. W wyniku ataku w ręce hakerów trafiła lista prywatnych danych pracowników ministerstwa. Jak zwykle to bywa w przypadku grupy Anonymous, dane automatycznie zostały opublikowane w Internecie i są do pobrania dla każdego.
Anonymous otwarcie poinformowali, że znajdują się w stanie wojny z rosyjskim rządem i to jeszcze nie jest koniec. W ciągu ostatnich 24 godzin działania grupy doprowadziły do wyłączenia licznych rosyjskich stron internetowych, w tym także strony internetowej Kremla oraz rosyjskiego parlamentu, oraz należących do sprzyjającego Kremlowi serwisu informacyjnego RT News.
W czwartek z kolei Anonymous zaatakowali rosyjskich dostawców Internetu. I ich także wyłączyli.
Możliwe, że grupa hakerów postanowiła wesprzeć działania Ukraińców, zważając na datowaną na początek lutego wypowiedź ukraińskiego specjalisty ds. bezpieczeństwa, który przyznał, że kraj nie posiada własnych oddziałów wojskowych sił cybernetycznych. W ciągu ostatnich kilku dni specjaliści z Ukrainy setkami zgłaszają się do tworzonego na szybko korpusu ochotników. Ich zadaniem będzie zabezpieczenie informatyczne i cybernetyczne kluczowych instalacji infrastruktury kraju oraz prowadzenie operacji szpiegowskich, które miałyby krzyżować plany wojska rosyjskiego.
I kto powiedział, że hakerzy to zło?
Nowy dzień, nowe ataki na rosyjską cyberprzestrzeń. Anonymous na cyfrowym froncie.
Grupa Anonymous nie odpuszcza. Strona prezydenta Rosji dostępna pod adresem kremlin.ru od ponad doby nie została przywrócona. Rosyjscy hakerzy ewidentnie nie są w stanie poradzić sobie z atakiem DDoS przeprowadzonym przez Anonymous.
Nie działa także strona Gazpromu. Celem są wszystkie rządowe witryny i usługi cyfrowe. Nie działają (lub działają z przerwami) witryny Kremla, propagandowe agencje prasowe Interfax, TASS i RIA Nowosti.
Anonimowi nie są jedyni. Do wysiłków słynnego kolektywu ponoć dołączają kolejne grupy hakerskie. Niestety na tę chwilę trudno o wiarygodne i potwierdzone informacje na ten temat, ale pojawiają się sygnały, że wśród atakujących rosyjską infrastrukturę cyfrową znajdują się też specjaliści z Rosji. To jednak nie zostało jeszcze w wiarygodny sposób potwierdzone.
Zdjęcie główne: davide bonaldo