NASA wątpi, że Elon Musk zdąży przygotować misję na Księżyc. Agencja punktuje wady i zalety Starshipa
Najnowsze analizy przeprowadzone przez NASA wskazują, że zaproponowany przez SpaceX lądownik, który miałby zawieźć ludzi z powrotem na Księżyc to wybór obarczony wysokim ryzykiem oraz wysokim ewentualnym zyskiem.
Problem jednak w tym, że może nie być gotowy na czas, aby już w 2024 r. zabrać ludzi z powrotem na Księżyc.
Według oświadczenia opublikowanego 28 kwietnia, w którym NASA poinformowała jakie firmy otrzymały kontrakt na przygotowanie projektu lądownika księżycowego, SpaceX uzyskał najniższe oceny spośród trzech wybranych firm. Zarówno pod względem technicznym i zarządzania, firma otrzymała ocenę jedynie „akceptowalną”. Dla porównania Blue Origin otrzymała taką samą ocenę w kategorii technicznej, ale za zarządzanie już ocenę „bardzo dobrą”. Dynetics natomiast w obu kategoriach otrzymał ocenę „bardzo dobrą”.
Przedstawiony przez SpaceX projekt idealnie wpisuje się także w długofalowe plany NASA w zakresie eksploracji Księżyca, w których agencja podkreśla samowystarczalność i możliwość realizowania dłuższych pobytów na powierzchni Księżyca.
Należy jednak pamiętać, że z takim podejściem związane jest bardzo konkretne ryzyko.
W swoim oświadczeniu NASA chwaliła plan SpaceX, który priorytetyzuje wczesne i liczne demonstracje wszystkich rozwijanych systemów. Takie testy pomogą zminimalizować ryzyko związane z dotrzymaniem harmonogramu i pojawiającymi się wyzwaniami technicznymi.
SpaceX planuje całą serię testów: od krótkiego lotu Starshipa na niską orbitę okołoziemską, po bezzałogowe lądowanie na Księżycu już w 2022 r.
Znaczące opóźnienia we wszystkich dotychczas realizowanych przez SpaceX projektach, takich jak chociażby program statku załogowego Crew Dragon czy budowa rakiety Falcon Heavy sprawiają, że członkowie panelu oceniającego wątpią czy SpaceX będzie w stanie zrealizować swoje zamierzenia w założonym harmonogramie.
Steve Jurczyk, zastępca administratora NASA bagatelizuje jednak tę słabość SpaceX stwierdzeniem, że firma ma już duże doświadczenie i z pewnością wyniosła odpowiednie lekcje z przeszłości i tym samym będzie w stanie zarządzać ryzykiem związanym z opóźnieniami.
Kolejną słabością projektu firmy Elona Muska jest złożoność całej misji wymagającej licznych startów, cumowań na orbicie w celu zatankowania paliwa itd. Dla powodzenia misji wszystkie te operacje muszą być realizowane jedna po drugiej w krótkich odstępach czasu. Zrealizowanie tak złożonej misji w ciągu czterech lat od etapu projektu jest niewiarygodnie trudnym zadaniem.
Trzecią i ostatnią słabością Starshipa jest jego bardzo złożony moduł napędowy, składający się z tak samo złożonych elementów, które nawet jeszcze nie powstały, a przecież czekają je jeszcze testy i certyfikacja. Także tutaj harmonogram jest bardzo ciasny i nie wytrzyma żadnych większych opóźnień.
NASA punktuje projekt Elona Muska.
Zdaniem agencji Starship jest projektem niezwykle przyszłościowym. O ile projekty Blue Origin i Dynetics to projekty pewniejsze, to są one nastawione na dotrzymanie terminu załogowego lądowania na Księżycu w 2024 r. Tylko tyle i aż tyle. Na dalszym etapie eksploracji Srebrnego Globu będą wymagały znaczących modyfikacji i przystosowania do nowych zadań.
W przeciwieństwie do nich, Starship to pomysł zupełnie nowatorski, być może nawet zbyt skomplikowany jak na samo lądowanie na Księżycu. Co więcej szansa na to, że uda się go zrealizować w 2024 r. nie jest duża. Gdyby jednak udało się osiągnąć ten cel, to SpaceX będzie miał w swoich rękach zaawansowany system, który posłuży znacznie dłużej i będzie w stanie realizować także kolejne etapy długiego programu Artemis. Nie mówiąc już o tym, że dla Starshipa Księżyc może być testem przed wyprawami poza orbitę Księżyca, a z czasem nawet na Marsa.