REKLAMA

Rosja testuje system zestrzeliwania satelitów. Amerykanie przyznają, że ten system im zagraża

W środę Rosja przeprowadziła kolejny test swojego systemu rakietowego służącego do zestrzeliwania satelitów z orbity okołoziemskiej. To już dziesiąty test rosyjskiej technologii ASAT. Jak na razie nie wiadomo czy wystrzelony pocisk faktycznie zniszczył cokolwiek na orbicie.

Rosja testuje system zestrzeliwania satelitów. Amerykanie protestują
REKLAMA
REKLAMA

Niezależnie od tego co było celem testu, amerykańskie dowództwo kosmiczne otwarcie potępiło próby zestrzeliwania obiektów na orbicie.

Analiza opracowana przez organizację Secure World Foundation wskazuje, że Rosja testuje system broni przeciwsatelitarnej (ASAT) już od 2014 roku. System o nazwie Nudol składa się z pojazdu, na którym zainstalowana jest wyrzutnia pocisków balistycznych zdolnych osiągać orbitę.

 class="wp-image-1129147"

Nie wiadomo, czy podczas środowego testu Rosja faktycznie planowała coś zestrzelić.

Jeżeli tak, to najbliżej znajdował się stary rosyjski satelita Cosmos 1356. Dane ze stacji śledzących LeoLabs wskazują, że satelita nadal znajduje się na orbicie. Warto tutaj zauważyć, że jak dotąd Rosja jeszcze nie trafiła w żaden cel na orbicie za pomocą systemu Nudol.

Przeprowadzenie testu Nudol jest pokazem siły kraju, który ma pokazać potencjalnym wrogom zdolność do zniszczenia wrogich satelitów. Z tego też powodu za każdym razem gdy jeden kraj przeprowadzi taki test, inne go potępiają.

Testy ASAT są źródłem dużej części śmieci kosmicznych

Test ASAT krytykowane są także przez całą społeczność badaczy przestrzeni kosmicznej. Każde skuteczne zestrzelenie satelity z orbity prowadzi do powstania tysięcy odłamków, które przez kolejne miesiące i lata mogą nadal pozostawać na orbicie i stanowić zagrożenie dla innych satelitów, stacji kosmicznej czy astronautów pracujących w przestrzeni kosmicznej.

Stany Zjednoczone oburzone na Rosję. Jak na razie to Amerykanie zestrzelili satelitę, a nie Rosja

W ubiegłym roku Indie naraziły się na oburzenie innych krajów, gdy udało im się zniszczyć jednego z własnych satelitów znajdujących się na orbicie. W ramach misji Shakti powstało ponad 400 nowych śmieci kosmicznych. Indie przekonywały, że zestrzeliły satelitę znajdującego się na stosunkowo niskiej orbicie i powstałe odłamki spłoną szybko w ziemskiej atmosferze. Jednak cztery miesiące po zestrzeleniu, na orbicie wciąż znajdowało się kilkadziesiąt odłamków.

Indie nie są tutajwyjątkiem. Oprócz nich także Chiny i USA zestrzeliły satelity znajdujące się na orbicie. W 2007 roku za pomocą pocisku wystrzelonego z ziemi Chiny zestrzeliły swojego satelitę pogodowego zamieniając go w ponad 3000 odłamków, z których część utrzymywała się na orbicie przez długie lata.

REKLAMA

Rok później, w 2008 roku w ramach operacji Burnt Frost Amerykanie zestrzelili jednego ze swoich satelitów tłumacząc swój czyn tym, że satelita na pokładzie miał toksyczną hydrazynę, która mogłaby być niebezpieczna, gdyby jakieś szczątki satelity po wejściu w atmosferę dotarły na powierzchnię Ziemi.

Rosja jak na razie nie skomentowała oświadczenia amerykańskiego Dowództwa Kosmicznego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA