REKLAMA

Obama wyzywający Donalda Trumpa to tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest internetowa manipulacja

Słyszeliście już, jak Barack Obama dla dobra świata, a przynajmniej internetu, nazywa Donalda Trumpa totalnym dupkiem? Za to wyznanie podziękujcie FakeApp, choć jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. 

Barack Obama wyzywa Trumpa na zmanipulowany przez FakeApp wideo
REKLAMA
REKLAMA

W internecie krąży film. Na jego początku Barack Obama przestrzega widzów przed naiwną wiarą w to, co słyszą i widzą w internecie. Tłumaczy, że obecnie wideo jest coraz łatwiej sfabrykować. Jak mówi sam były prezydent Stanów Zjednoczonych, każdemu można włożyć w usta cokolwiek. Na przykład on sam na takim sfabrykowanym filmie mógłby powiedzieć, że „Donald Trump jest absolutnym i totalnym dupkiem.”

Spokojnie, były prezydent Stanów Zjednoczonych nie połknął przypadkiem serum prawdy ani nie oszalał. Te słowa to tylko część sprytnej kampanii opublikowanej przez BuzzFeed News, która ma zwrócić uwagę na to, jak łatwo możemy stać się ofiarami mistyfikacji. Fake newsy to już nie tylko wiadomości w mediach społecznościowych, artykuły czy sprytnie zmanipulowane zdjęcia, to także coraz wiarygodniej wyglądające filmy.

FakeApp i inne programy sprawiają, że nie można już ufać oczom ani uszom.

Można krytycznie i podejrzliwie patrzeć na ruchy warg Baracka Obamy i nie zauważyć nic podejrzanego. Głos może jakby trochę za niski, ale kto by to aż tak analizował. Dopiero gdy przyjrzeć się językowi i zębom sprawa wygląda podejrzanie. Wzięcie wideo jednej osoby i zsynchronizowanie ruchu jej warg tak aby pasował do podłożonego wideo, jest coraz prostsze i daje coraz bardziej przekonujące rezultaty. Do zrobienia tego konkretnego filmu wykorzystano popularny program Adobe After Effects i darmowy program FakeApp. Zrobiło się o nim głośno, kiedy w styczniu przeszczepiono za jego pomocą twarz Nicolasa Cage'a do filmów, w których nigdy nie grał. O ile w wypadku aktora zabawa była niegroźna, tak mówiący bzdury prezydent jest bardziej niepokojący, bo nie wiadomo, czy nie mówi serio.

Świat polityki bywa tak absurdalny, że czasami nie jestem w stanie po samej treści rozpoznać, czy coś jest newsem, czy fake newsem.

Donald Trump przoduje w niekonwencjonalnych wypowiedziach, ale jest też w Polsce kilku polityków, którzy jak coś powiedzą, to nie wiadomo czy żartują, czy mówią serio. Teraz do tego nie będzie wiadomo, czy mówią to oni, czy ktoś podłożył pod nich głos. Świetnie.

W tym przypadku głosu Barackowi Obamie użyczył Jordan Peele, znany amerykański komik i reżyser głośnego "Uciekaj!". Choć za sterami projektu usiedli panowie znający się na robieniu filmów, na dobrą sprawę niedługo będzie mógł to zrobić każdy, kto dysponuje wolnym czasem, komputerem i niezłym materiałem do przerobienia. Programów do tego typu zabaw jest coraz więcej i coraz więcej firm pracuje nad nimi.

A ty? Ile swoich zdjęć umieszczasz w internecie? A filmów?

REKLAMA

FakeApp i podobne programy mogą być wykorzystane w walce politycznej, kampaniach społecznych, w dezinformacji, ale nie tylko. Sami z entuzjazmem wrzucamy do internetu całą masę materiałów, które mogą się potem komuś przydać do zabawy naszym kosztem. Filmiki, selfie, zdjęcia... nic tylko wybierać, sklejać, przeszczepiać twarze i wkładać cudze słowa w nasze cenne usta.

Czas na paranoję i spowalnianie filmów. Po pierwsze, żeby kilka razy sprawdzić wiarygodność źródła informacji, a drugie, żeby zauważyć drobne niedoróbki, które na normalnej prędkości są niemal niewidoczne.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA