REKLAMA

Nowy Surface Pro kontra Surface Pro 4. Sprawdzamy, czy warto kupić najnowszą hybrydę Microsoftu

Chcąc kupić flagowy przenośny komputer od Microsoftu stajemy przed jednym, kluczowym wyborem – postawić na najnowszego Surface Pro 2017, czy może nieco zaoszczędzić i kupić zeszłorocznego Surface Pro 4? Oto odpowiedź.

Nowy Surface Pro kontra Surface Pro 4 - co wybrać?
REKLAMA
REKLAMA

Tegoroczna hybryda Microsoftu tak naprawdę niewiele się różni od poprzednika. A może jednak? Surface Pro 4 jest moim mobilnym kompanem już ponad pół roku. Od miesiąca testuję Surface Pro 2017. I muszę powiedzieć, że choć na pierwszy rzut oka obydwie maszyny wydają się być bardzo podobne, to w istocie więcej jest między nimi różnic, niż podobieństw.

Przyjrzyjmy się tym najważniejszym.

Surface Pro czy Surface Pro 4? Co się nie zmieniło:

  • Obudowa (zaoblone krawędzie nowego modelu to żadna zmiana)
  • Fizyczne wymiary (nie licząc ułamka mm grubości)
  • Rozdzielczość i przekątna ekranu (ta nadal wynosi 2736 x 1824 na 12,3”)
  • Głośniki (nadal są równie dobre, jak w MacBookach. Lepsze ma tylko Surface Laptop)
  • Klawiatura (do Surface Pro pasuje klawiatura z modelu Surface Pro 4)
  • Liczba portów (tych nadal jest bardzo mało)
  • Codzienne użytkowanie (Surface Pro jest w obsłudze identyczny, jak zeszłoroczny Surface Pro 4)

Z zewnątrz można więc odnieść wrażenie, że patrzymy na dokładnie ten sam model. A jednak zmieniło się naprawdę wiele.

Surface Pro czy Surface Pro 4? Co się zmieniło:

  • Podstawka obudowy (potrafi teraz pochylić się znacznie głębiej i jest sztywniejsza)
  • Ekran (pomimo tej samej rozdzielczości i przekątnej, panel w Surface Pro jest równomierniej podświetlony)
  • Surface Pen (nowy rysik wykrywa 4096 poziomów nacisku i rejestruje pochylenia)
  • Podzespoły (Surface Pro pracuje pod kontrolą bardziej energooszczędnego układu Kaby Lake)
  • Kultura pracy (model z Core i7 prawie zawsze pozostaje chłodny i bezgłośny. Model z Core i5 nie ma nawet wentylatora!)
  • Czas pracy na jednym ładowaniu (jest niemal dwukrotnie dłuższy w realnym zastosowaniu, niż w Surface Pro 4)
  • Oprogramowanie (pojawiło się wiele drobnych zmian w interfejsie)
  • Windows Hello (przednia kamera o wiele szybciej i dokładniej rozpoznaje twarz podczas logowania)

Wielu z tych zmian nie dostrzeżemy „na sucho”. Wychodzą dopiero po dłuższym użytkowaniu nowego tabletu Microsoftu.

Sumarycznie sprawiają one, że – obiektywnie – Surface Pro 2017 jest znacznie lepszą konstrukcją od swojego poprzednika. Ale czy na tyle lepszą, by wybrać go zamiast Surface Pro 4?

Dla kogo Surface Pro 2017?

Surface Pro 4 miał jedną, poważną wadę, która – znów obiektywnie – zniechęcała do zakupu przeciętnego konsumenta. Czas pracy na jednym ładowaniu. Choć Microsoft deklarował 9 godzin, w rzeczywistości mogliśmy liczyć na maksymalnie 5-6 godzin z dala od gniazdka, i to w przypadku niezbyt wymagającego użytkowania.

Przy bardziej intensywnym zużyciu ten czas spadał do co najwyżej 4,5 godziny.

W Surface Pro 2017 rzecz się ma zupełnie inaczej. Testowany przeze mnie wariant, z procesorem Core i7, 16 GB RAM-u i 512 SSD regularnie osiągał 8-9 godzin czasu pracy przy mniej wymagającym użyciu, i 6-7 godzin przy bardziej intensywnym. To świetne wyniki.

Dalekie może od deklarowanych przez Microsoft 13,5 godziny, ale nie ma co się dziwić. Producent oparł swoje estymacje o zapętlone, odtwarzane lokalnie wideo, przy najniższej jasności ekranu. Czyli o scenariusz, który w prawdziwym życiu nie występuje, ale wyniki z takich pomiarów ładniej wyglądają na ulotce reklamowej.

Tym niemniej realne czasy pracy nowego Surface Pro są więcej, niż zadowalające, a też model z Core i5 będzie zapewne osiągał jeszcze lepsze wyniki od topowej konfiguracji.

Nadmienię tylko, że przy czasach pracy Surface Pro i Surface Pro 4 kluczowy jest jeden czynnik – nieużywanie Chrome’a. Stosując Edge lub Operę bez problemu osiągałem wspomniane 8 godzin na Surface Pro. Korzystając z przeglądarki Google’a mogłem liczyć na… najwyżej 5 godzin.

Tak czy inaczej, jeśli czas pracy na jednym ładowaniu jest dla ciebie priorytetem, wybór jest prosty: Surface Pro wygrywa to starcie przez nokaut.

Kolejnym obszarem, w którym Surface Pro zjada swojego poprzednika, są zastosowania artystyczne. Więcej na ten temat możecie dowiedzieć się z osobnego tekstu, ale tutaj dość powiedzieć, że nowe pióro Surface Pen w połączeniu z lepszym ekranem i nowym oprogramowaniem sprawiają, iż Surface Pro 2017 to znacznie lepsza propozycja dla grafików/designerów/rysowników, niż Surface Pro 4. Bez dwóch zdań.

Dla kogo Surface Pro 4?

Ubiegłoroczny Surface Pro 4 nada pozostaje jednak ciekawą propozycją dla znakomitej większości użytkowników. Prawda jest taka, że większość z nich nie potrzebuje 9-godzinnego czasu pracy z dala od gniazdka, a już na pewno nie potrzebuje pióra z 4096 stopniami nacisku.

Pod względem wydajności Surface Pro 4 nie ustępuje Surface’owi Pro, a choć kultura pracy tego pierwszego nie jest aż tak dobra, jak tego drugiego, to nadal przeciętny użytkownik raczej nieczęsto usłyszy szum jego wiatraczków.

Surface Pro 4 to najlepszy laptop z Windowsem na rynku.

Pod każdym innym względem plusy nowego Surface Pro nie są na tyle przeważające, by odciągnąć od zakupu Surface Pro 4. Zeszłoroczny tablet to nadal multimedialny czempion i niezwykle uniwersalne narzędzie pracy. Nadal oferuje nadspodziewaną wydajność w ultra-kompaktowym rozmiarze. Nadal jego użytkowanie to czysta przyjemność.

Jeśli więc nie zależy ci aż tak bardzo na całodziennym czasie pracy z dala od gniazdka i nie dbasz o zastosowania graficzne, wybierz Surface Pro 4. Tym bardziej, że… zapłacisz za niego zdecydowanie mniej.

Surface Pro 4 czy Surface Pro – co wybrać?

Normalnie powiedziałbym, że warto dołożyć trochę pieniędzy i od razu kupić Surface Pro 2017. Ale dziś powiem – nie warto. Nie teraz. Nie w tej chwili.

Aktualnie Surface Pro 2017 w testowanej przez nas najmocniejszej konfiguracji kosztuje… 10999 zł. A w zestawie nie ma ani pióra, ani klawiatury! Doliczmy więc odpowiednio 499 i 799 zł, a wychodzi nam ponad 12 tys. złotych. Góra pieniędzy.

Surface Pro 2017

Tymczasem Surface Pro 4, w identycznej konfiguracji, w zestawie z piórem i dodaną bonusowo klawiaturą kosztuje… 7499 zł. Czyli tyle, ile trzeba zapłacić za pierwszą sensowną wersję Surface Pro 2017, z Core i5, 8 GB RAM-u i dyskiem 256 GB, doliczając pióro i klawiaturę.

Różnica w cenie jest obecnie dojmująco wyraźna. I z tego powodu warto wstrzymać się nieco z zakupem Surface Pro 2017. Przynajmniej do czasu, aż Microsoft otrzeźwieje i zacznie sprzedawać swój najnowszy tablet w zestawie z piórem i klawiaturą, jak powinno mieć to miejsce od dnia pierwszego.

Po drodze pojawią się też zapewne rozmaite promocje, począwszy od zbliżającego się powrotu do szkoły, aż po Boże Narodzenie. Nie ulega wątpliwości, że w nieodległej przyszłości nowy tablet Microsoftu będzie można kupić taniej.

REKLAMA

Jeśli jednak nie chcesz czekać, a kilka różnic na minus nie robi ci większej różnicy, teraz jest najlepszy moment na zakup Surface Pro 4. Choć w ofercie będzie on pewnie jeszcze przez długi czas, to wiele tańszy już raczej się nie stanie.

A w cenie, w której dostępny jest w tej chwili, naprawdę trudno mu odmówić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA