REKLAMA

Karateka - wielki hit powróci za dwa tygodnie wraz z ojcem Prince of Persia

Pamiętacie Karatekę? To jeden z wielkich klasyków gier komputerowych wydanych w latach 80' XX wieku. Gra ma w sobie zresztą jeszcze więcej historii, niż mogłoby się wydawać, gdyż stał za nią Jordan Mechner. A kilka lat później stworzył przecież Prince of Persia. 

Karateka - wielki hit powróci za dwa tygodnie wraz z ojcem Prince of Persia
REKLAMA

Karateka był jednym z protoplastów gatunku chodzonych bijatyk, które mniej więcej do połowy lat 90' święciły ogromne tryumfy na Atari, Amidze, tzw. Pegasusie czy automatach z grami rozstawionymi na tyle daleko od szkoły, by przesadnie nie denerwowała się dyrekcja, ale by jednak dzieci nie wpadały pod samochody podczas wojaży po całym mieście.

REKLAMA

Gra miała fabułę jakże przypominającą podstawy pierwszego Księcia Persji - mieliśmy nieszczęśliwą księżniczkę i superbohatera, w którego rękach spoczywały losy pięknej damy. Sami gracze docenili ją między innymi za niesamowicie realistyczne animacje walki (obejrzyjcie sobie filmik pod spodem, to się troszkę obśmiejecie), wyniki sprzedaży były znakomite, a to dało podstawy pod kolejne gry Mechnera.

Teraz Jordan Mechner powraca i nie ukrywa, że Karateka z 2012 roku będzie remakiem. W celu stworzenia tego dzieła Amerykanin zjednoczył swoje siły ze studiem Liquid Entertainment (m.in. Dragonshard) oraz kilkoma niezależnymi ekspertami od animacji. Fabuła pozostała bez zmian, wydźwięk artystyczny - cóż - ewoluował, choć zdecydowanie nie w kierunku, który miałby oniemieć współczesnych graczy.

Gra ma być bardziej taktyczna od powszechnie znanych nam dziś bijatyk, będziemy mogli kombinować z grywalnymi postaciami, a przeciwko nam przeciwstawieni zostaną przeciwnicy o naprawdę różnorodnych stylach walki. Wszystko to ukaże się na Playstation 3, Xboksa 360 i jeszcze ciepłe Wii U, które swoją premierę będzie miało dopiero pod koniec miesiąca.

A co działo się z Mechnerem przez te wszystkie lata? Po premierze Prince of Persia 2 w 1993 roku zdecydował się założyć studio o nazwie Smoking Car Productions, którego egzystencję zwieńczył dziełem The Last Express. Piszę dziełem, ponieważ gra była bardzo dobra, ale w wielu kręgach zarazem zupełnie anonimowa.

REKLAMA

W 2001 roku działalność Mechnera skomercjalizowała się na szeroką skalę, ale w tym dobrym znaczeniu tego słowa. Sprzymierzenie z Ubisoftem zaowocowało rewelacyjną, Prince of Persia: Sands of Time, a następnie jeszcze kilkoma innymi produkcjami autonomicznymi francuskiego studia, utrzymanymi w tej stylistyce. Jako autor i ojciec serii Mechner miał pewne prawo czuć się spełnionym, zwłaszcza w kontekście wydanego wcześniej Prince of Persia 3D, które okazało się - delikatnie rzecz ujmując - jednym z bardziej spektakularnych gniotów obarczonych tak wielką marką zarazem (a w którym on sam palców nie maczał). Zwieńczeniem perskiej działalności Mechnera był całkiem niezły film kinowy, który autor współprodukował i maczał ręce w scenariuszu.

Teraz Mechner, który nie robi słabych gier, za dwa tygodnie pokaże nam nowego Karatekę. W zapowiedziach gra wypada raczej przeciętnie. No, ale ma Mechnera. Ja tam wierzę w genialne jednostki.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA