Odkryto układ planetarny tuż obok nas, z dużymi szansami na "Ziemię 2"
Szukamy planet bliźniaczych do naszej w całej naszej galaktyce. Nie spodziewaliśmy się jednak, że ta potencjalnie idealna do kolonizacji znajduje się „tylko” 4,37 roku świetlnego od Ziemi.
Naukowcy nie przypuszczali, że planeta tak podobna do Ziemi może znajdować się tak blisko. A jednak. Jak się okazuje, istnieje planeta pozasłoneczna, która znajduje się „raptem” 4,37 roku świetlnego od Ziemi. Krąży ona wokół Alpha Centauri B, gwiazdy znajdującej się, w skali wszechświata, praktycznie tuż obok Słońca. Niestety, owa planeta nie nadaje się do zamieszkania. Znajduje się ona raptem sześć milionów kilometrów od gwiazdy, wokół której orbituje. Naukowcy są jednak zdania, że Alpha Centauri B jest idealnym kandydatem do istnienia całego układu planet. W tym tych znajdujących się w ekosferze, czyli w odpowiedniej odległości od gwiazdy, by mogła występować na nich woda w stanie ciekłym.
To oznacza jedno: jeżeli kiedykolwiek ludzkość podejmie się wyprawy międzygwiezdnej, nie ma lepszego celu niż Alpha Centauri B. Jeżeli kiedykolwiek będziemy w posiadaniu wiedzy umożliwiającej skonstruowanie statku kosmicznego zdolnego do przetransportowania jego załogi w rozsądnym czasie do innego układu, to właśnie tam najprawdopodobniej będziemy mieli co zwiedzać.
Niestety, zanim zaczniemy się ekscytować, należy najpierw wypić szklankę zimnej wody. Ewentualne istnienie planet w ekosferze wokół Alpha Centauri B to spekulacje. Uzasadnione naukowo, ale wciąż nie można ich traktować jako naukową wiedzę. A co wiemy o tej planecie, którą już wykryto? Niestety, wszystko wskazuje na to, że jest czymś zbliżonym do biblijnego piekła. Rok na tej planecie, z uwagi na jej krótką orbitę, trwa raptem trzy dni, pięć godzin i czterdzieści minut. Na jej powierzchni panuje temperatura około 1200 stopni Celsjusza. Biorąc pod uwagę jej masę, jej struktura chemiczna przypomina ziemską.
To nie pierwsza planeta pozasłoneczna, którą odkryto. Znamy już 800 tego typu ciał niebieskich. Pierwsze odkryto w 1995 roku, a od czasu uruchomienia teleskopu Keplera, naukowcy „podejrzewają” 2300 gwiazd o posiadanie planet. Zasada działania teleskopu jest prosta: obserwuje on gwiazdy i czeka, aż światło którejś z nich delikatnie zmniejszy natężenie. To znak, że coś owo światło zasłania. Najprawdopodobniej wielka planeta, taka jak nasz Jowisz. Samych planet, niestety, nie jesteśmy w stanie zaobserwować. Dlatego nasz wzrok skupiony jest na gwiazdach.
Jest jednak jeszcze jedna metoda pomiaru. Orbitująca wokół gwiazdy planeta oddziałuje na nią za pomocą swojej masy, ergo siły przyciągania. W efekcie owa gwiazda, wokół której orbituje ciało niebieskie, delikatnie „drga”. To właśnie tak wykryto planetę przy Alpha Centauri B. Warto dodać, że przez przypadek. Odkrycia dokonało chilijskie obserwatorium La Silla.
Ludzkość ma kolejny cel. Póki co jednak wciąż robimy wielkie zamieszanie z powodu bezzałogowej misji na Marsa. Nie mam szans dożyć jakiejkolwiek podróży międzygwiezdnej. Przygnębiające. Bardzo.
Źródła:
- Reuters
- The Associated Press
P.S. Happy Birthday Ewa Lalik!
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.