Sztuczna inteligencja (AI)

Klienci T-Mobile mogą odblokować w programie Magenta Moments aż 12 miesięcy darmowego, nielimitowanego korzystania z usługi Perplexity Pro, inteligentnej wyszukiwarki bazującej na AI.

To pierwszy asystent głosowy minionej generacji, który ma zaprząc do pracy generatywną sztuczną inteligencję. Alexa 2.0 nie tylko ma być równie błyskotliwa co ChatGPT czy DeepSeek, ale też potrafić wszystko to, co umiała do tej pory. A to z miejsca deklasuje konkurencję.

Wiemy, jak wyszukiwarka Google może wyglądać w bliższej lub dalszej przyszłości. Program, z którego prawdopodobnie korzystasz codziennie, otrzyma ogromne zmiany. Nie chodzi tylko o kwestie wizualne, ale też sposób działania.

Po spędzonym nieco dłuższym czasie z Perplexity Pro jestem pod dużym wrażeniem. Nie tylko samej usługi, bo ta nie jest niczym nowym na rynku - a tego jak mądry jest to wybór i jak owocna będzie za jego sprawą nieodległa przyszłość Polaków.

Chiński model może i jest tani, otwarty i bezpieczny. Nie należy jednak go mylić z chińską aplikacją przygotowaną do jego obsługi. Hakerzy już wiedzą, jak apka DeepSeek może przekazywać dane chińskiemu wywiadowi.

Twórcy ChatGPT chcą, żeby więcej osób korzystało z ich usługi. Wyszukiwarka SearchGPT czatbota nie wymaga już logowania. Nie trzeba zakładać konta, żeby zapytać AI.

Gemini otrzymało dużą aktualizację, w ramach której możemy podejrzeć jak chatbot "myśli" o naszym pytaniu. Skorzystamy też z najlepszego dotychczas modelu generatywnej AI Google.

Anthropic, jeden z największych konkurentów OpenAI mówi wprost: potrzebujemy nowych pracowników, którzy wstrzymają się z użyciem AI.

Google zaprezentował swoje wyniki finansowe, w których trudno znaleźć coś szczególnie zaskakującego - firma niezmiennie zarabia fortunę na reklamach. Dużo ciekawsza była jednak dyskusja prezesa Pichaia z inwestorami. W tym o tym, jak jeszcze w tym roku będzie ewoluować Wyszukiwarka Google.

Zniknął kluczowy zapis ze zbioru zasad "odpowiedzialnego rozwoju AI" Google'a. Chodzi o fragment mówiący o nietworzeniu systemów mogących nas skrzywdzić lub złamać zasady prawa międzynarodowego.

Nowo udostępniony model AI od OpenAI, o3-mini, ma według deklaracji być równie dobry co człowiek w przekonywaniu innej osoby do zmiany swoich poglądów i punktu widzenia. Jednocześnie firma przekonuje, że nie ma się czego bać i AI brakuje "aż" 13 proc. skuteczności by dorównać człowiekowi.

Otwartoźródłowa, wolna i otwarta przeglądarka Firefox w końcu doczekała się integracji z generatywną sztuczną inteligencją. W pełni opcjonalną i w stylu Mozilli. To nie koniec nowości.

Zespół Google ds. analizy zagrożeń opublikował szczegółowy raport, wyjaśniający jak podmioty z wrogich Zachodowi państw wykorzystują nasze ulubione czatboty do swoich niecnych celów.

Janusze biznesu właśnie otrzymali nowe narzędzie, które daje im powód do zwolnienia profesjonalnych analityków i ekspertów.

Przetestowałem generator obrazów w SI Elona Muska i nie mam dobrych wiadomości.

Boom na generatywną sztuczną inteligencję zabija samodzielność studentów, ale i wzbija na wyżyny kreatywność wykładowców.

Częściowo otwarty i niezestawialnie tańszy w szkoleniu i użytkowaniu chiński model DeepSeek wymusił na zależnej od Microsoftu firmie OpenAI gruntowne przemyślenie swojej biznesowej strategii. Pierwszym krokiem we właściwym kierunku ma być o3-mini. Dostępny dla wszystkich, za darmo.

To już nie lokalny fenomen. W takich Indiach chiński DeepSeek stanowi już 15,6 proc. wszystkich pobrań ze Sklepu Play i App Store. Na dziś głównie z uwagi na szum medialny, ale część użytkowników z pewnością porzuci ChatGPT na rzecz chińskiej AI. Chodzi o dość odmienne podejście do cenzury. I nie, nie o pytanie o wydarzenia na Placu Niebiańskiego Spokoju.

Koncerny rozwijające sztuczną inteligencję nadal będą wrzucać tony dolarów do pieca AI. Modele DeepSeek być może zostały stworzone niezwykle niskim kosztem, ale nijak nie rozwiązały problemu "AI nie jest dla ludzi".

Rzekoma przyjaźń OpenAI i Microsoftu jest wystawiana na coraz większe próby. Obserwowanie jak obie firmy rozpaczliwie próbują zerwać wzajemną współzależność - bez skutku - byłoby nawet zabawne, gdyby nie fakt, że w grę wchodzić mogą nawet biliony dolarów.