Koniec z wciskaniem przycisków palcem. Teraz zrobi to za ciebie... mały robot
Jak włączyć starą pralkę czy odkurzacz do Internetu Rzeczy? Okazuje się, że wystarczy kupić małego robocika, który będzie działał zupełnie jak nasz palec np. nad ekspresem do kawy czy laptopem, ale przez Internet. Koreańczycy, dzięki którym uczynimy dom „inteligentniejszym”, zebrali już prawie 50 tys. dol. na Indiegogo.
Najpierw “Shut up and take my money”, potem krzyk i płacz. Ja już w to nie wejdę
Jakiś czas temu chciałam kupić sobie malutkiego drona, tak dla zabawy. Znalazłam całkiem ciekawego, ale okazało się, że był projektem z Kickstartera, a kampania była już zakończona. Zrobiło mi się żal, bo czytałam artykuły w poważnych źródłach o tym, że będzie to wspaniałe urządzenie, czytałam zachwyty z wizyt w siedzibie firmy w której miał powstać dronik. Teraz dowiaduję się, że projekt upadł, tysiące chętnych nie wie, co stało się z ponad 3 milionami dolarów i czy odzyskają część pieniędzy, a ja niesamowicie cieszę się, że nie zdążyłam na kampanię.
Panono, czyli jak zrobiłem sobie najbardziej niezwykłe selfie w życiu
Zwykłe zdjęcia selfie są już passé. Jeśli ktoś chce wzbudzić prawdziwe zainteresowanie obserwujących w mediach społecznościowych, powinien robić przynajmniej dronie. Są jednak inne i jeszcze bardziej wymyślne sposoby na zdobycie lajków. Czemu nie sprawić sobie pełnej obiektywów zielonej kulki, która zrobi 360-stopniową panoramę po podrzuceniu jej do góry? Taki właśnie gadżet proponuje firma Panono.
Fanom Władcy Pierścieni marzy się prawdziwe Minas Tirith. Tak, chcą zbudować całe miasto
Nie ma dnia, żebyśmy nie usłyszeli o nowej akcji crowdfundingowej. Co prawda idea społecznościowego finansowania najróżniejszych projektów jest coraz częściej wypaczana, ale obok niektórych pomysłów ciężko przejść obojętnie. Jednym z nich jest próba odtworzenia przez fanów prozy Tolkiena… całego miasta Minas Tirith z Władcy Pierścieni.
Ta polska opaska dosłownie łączy przyjemne z pożytecznym
Często zapominamy, że seks jest aktywnością fizyczną. Zresztą w świecie, w którym Apple po cichutku wprowadza do HealthKit kalenadrz menstruacyjny określając to jako “reproductive health” czasem ciężko mówić o seksie, genitaliach, tym bardziej o przyjemności i satysfakcji. Polsko-amerykański startup Lovely Inc. jednak się nie boi i stąd Lovely – tracker aktywności seksualnej z dodatkowymi, fajnymi funkcjami.
Ubezpieczenie na Indiegogo to świetne posunięcie, ale rozwiązanie jest o wiele łatwiejsze
Nie finansować, a po prostu kupić, zanim jeszcze produkt trafi do sklepów – tak właśnie od pewnego czasu wygląda podejście użytkowników do serwisów crowdfundingowych. Trudno się dziwić, że w tych okolicznościach często dochodzi do nadużyć, złamania obietnic czy po prostu rozczarowań. Walczyć z tym stara się Indiegogo, ale ostatnie posunięcia mogą się okazać po prostu niewystarczające.
Jak utopić milion dolarów, czyli krótka historia Ringa
Setki tysięcy dolarów, tysiące egzemplarzy sprzedanych jeszcze przed faktyczną premierą, miesiące oczekiwania i… srogie rozczarowanie produktem w najlepszym przypadku przeciętnym, a do tego drogim. Zaskoczenie? Niespecjalnie jest na nie miejsce.
Nowe motto producentów elektroniki: Nie rób badań – zrób kampanię na Kickstarterze
Wprowadzając nowy produkt na rynek ma się w dużym uproszczeniu dwie opcje. Trzeba być albo przekonanym o jego doskonałości i o tym, że ludzie będą się o niego zabijać w kolejkach, nawet jeśli do tej pory nie wiedzieli, że go potrzebują, albo dokładnie określić potrzeby rynku i odpowiedzieć na nie. Obydwa rozwiązania są trudne, czasochłonne i nie dają 100% pewności sukcesu. Co można zrobić zamiast tego? Kampanię na Kickstarterze albo Indiegogo.
Nikt nie chce płacić za treści w sieci? Bzdura - Patreon udowadnia, że jest inaczej
Wszelkie Kickstartery i inne Indiegogo dla twórców treści to taki pomost pomiędzy realnym wspieraniem finansowym a płaceniem za treści. Twórca dostaje jednorazowe wsparcie, wspierający wiedzą, na jaki projekt się zrzucają. Jednak internet trochę namieszał i sprzyja powstawaniu artystów i twórców, którzy tworzą częściej i nie tak spektakularnie. W tym miejscu pojawia się Patreon – genialna platforma do wspierania wszelkiej maści YouTuberów, rysowników, komików internetowych, blogerów i każdego, kto tworzy coś w sieci. Widząc rezultaty Patreona wraca mi nadzieja, że może systemy zarabiania na reklamach i sprzedawaniu siebie nie są jeszcze ostatecznością.