Jeśli w ciągu ostatnich dwóch lat logowaliście się do Gmaila, Facebooka, Dropboksa lub Amazonu, to... lepiej zmieńcie hasła
Bezpieczeństwo naszych danych w internecie, zwłaszcza ostatnio, stało się niezwykle gorącym tematem. Kontrola ze strony m.in. NSA, problemy z niezabezpieczonymi routerami i podobne były poważnymi problemami, ale prawdopodobnie nie można porównać ich ze skalą tzw. Heartbleed, który uderza w jedne z najczulszych punktów światowej sieci.
Polski rząd niestety nie będzie blokował dostępu do stron internetowych
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna – Ministerstow Finansów nie planuje zmian w polskim prawie, które pozwalałyby urzędnikom na blokowanie dostępu do konkretnych stron internetowych. Resort nie chce się narażać obywatelom, którzy cenią sobie wolność w Sieci. To rozsądna decyzja?
Anonimowi upublicznili 430 MB dokumentów z Ministerstwa Gospodarki. Rządowa witryna jest niedostępna
Przedstawiciele grupy Anonymous wydali oświadczenie, informując o uzyskaniu dostępu do danych z Ministerstwa Gospodarki. Opublikowali przy tym dokumenty i korespondencję mailową pracowników ministerstwa. Jest to element akcji o kryptonimie #OpGoldenDawn. Oprócz Polski Anonimowi zaatakowali wcześniej Greków i OSCE – Organizację dla Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Niezbędnik dla Windows Phone: płać, wypłacaj i przelewaj pieniądze swoim smartfonem z aplikacją IKO
Aplikacja IKO pozwala na realizowanie płatności mobilnych. Dzięki niej zapłacimy za zakupy, wypłacimy pieniądze z bankomatu, a nawet prześlemy je innemu użytkownikowi znając wyłącznie jego numer telefonu.
Niespotykany widok, gdy amerykańskie strony rządowe znikają z Internetu
Amerykanie nie dogadali się odnośnie budżetu i programu ubezpieczeń zdrowotnych ObamaCare. Efekt jest taki, że wszystkie agencje rządowe mają przymusowe urlopy. Efekty są widoczne również w Internecie.
Dziura w dachu, mieszkanie zalane, laptop zniszczony - Allianz nie widzi problemu i nabiera wody w usta
Napisał do mnie Czytelnik Spider’s Web – pan Andrzej. Opowiedział mi tak absurdalną historię, że aż się uśmiechałem czytając kolejne maile. Sprawa ma charakter konsumencki, ale jest w niej też wątek technologiczny z sieciami społecznościowymi w tle.
Wyroki sądowe mają to do siebie, że nie powinno się z nimi dyskutować. Na szczęście sprawa dotyczy sądu w Stanach Zjednoczonych, który ma na swoim koncie co najmniej kilka kontrowersyjnych orzeczeń. Jedno z najnowszych mówi o tym, że zmiana adresu IP w celu uzyskania dostępu do strony internetowej jest naruszeniem prawa.
Logowanie przy użyciu odcisku palca to przeżytek, który zresztą nie zrobił wielkiej furory na rynku technologii mobilnych i częściej nazywa się gadżetem, niż realnym zabezpieczeniem. Nawet najdroższe czytniki linii papilarnych stosowane w laptopach stosunkowo łatwo oszukać, a efektywność ich działania pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście istnieją inne metody biometryczne, które będą stały na straży bezpieczeństwa naszych danych.
Grupa aktywistów o nazwie Obrońcy Praw Obywatelskich stworzyła nowy system capcha, czyli kodów wpisywanych dla potwierdzenia, że nie jest się botem. Civil Rights Captcha wymagają odpowiedzi pokazujących “współczucie i empatię”. Każdy może zacząć korzystać z tego systemu, ale błagam – nie róbcie tego. Nie dlatego, że prawa obywatelskie, współczucie czy empatia jest złe. Nie róbcie tego, by nie zachęcać innych do mieszania spraw poglądów, kultury i polityki z technologią captcha, która powinna służyć niczemu innemu, niż potwierdzeniu, że nie jest się botem.
Chociaż mała akcja to udana. Anoni odnajdują włamywacza
Chęć pokazania się, brak zajęcia, próba zaimponowania, a może wkupienia się w łaski społeczności anonimowych? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, patrząc na działania jakich dopuściła się osoba używająca nicka AnonVoldemort, niszcząc dzieło firmy RedSky.