Tecno Spark 10 Pro - recenzja. Dobry nie tylko dlatego, że tani
Rok temu na polskim rynku zadebiutowała marka Infinix, mająca w swojej ofercie tanie, a dobre smartfony. Teraz podobne zamieszanie ma szansę zrobić Tecno. Pierwszy krok w postaci Tecno Spark 10 Pro został uczyniony i potwierdza, że o tej firmie będzie jeszcze głośno.
Nie przez przypadek wspomniałem o Infiniksie – nie tylko dlatego, że to jeden z bezpośrednich konkurentów. Pierwsze, co rzuca się w oczy przy smartfonach tej marki to ich wygląd. W Tecno to też bardzo ważny aspekt, na dodatek taki, który może zadecydować o tym, że właśnie ten sprzęt ściągnięcie z półki. - My, koncentrując się przede wszystkim na kamerze i designie, chcemy pokazać, że można mieć bardzo dobrej jakości produkt w przyzwoitych cenach – mówił w rozmowie ze Spider's Web Łukasz Bieniek, Tecno Poland Country Manager.
Sprawdź również:
- Tecno chce zrobić trzęsienie ziemi w Polsce. Smartfon premium od 400 zł
- Marka Tecno zadebiutowała w Polsce. Ceny śmiesznie niskie, a smartfony całkiem sensowne - relacja z premiery
Na szczęście nie były to zwykłe przechwałki czy obietnice bez pokrycia. Na pierwszy rzut oka Tecno Spark 10 Pro to kolejny smartfon z ciemną obudową. Jednak wystarczy spojrzeć na niego pod innym kątem, by dostrzec dyskretne sreberka, niczym ziarenka piasku. Raz zostawiłem telefon na biurku, a gdy w końcu zerknąłem w jego stronę, akurat oświetlało go słońce. Obudowa wręcz błyszczała, jak wspomniany piasek na nadmorskiej plaży albo gwiaździste niebo. Czasami uzyskuje się taki efekt, innym razem tylna część telefonu przypominała mi taflę wody. W niektórych miejscach jest ciemniej, w innych jaśniej – ta obudowa żyje, reaguje na światło. Do tego dochodzi wyspa z aparatami, która z kolei nie przyjmuje, ale odbija światło, co też tworzy ciekawy efekt.
Tecno Spark 10 Pro jest naprawdę dużym telefonem
W końcu mówimy o wyświetlaczu mierzącym 6,8-cala. Do tego dochodzą całkiem grube boki. To paradoksalnie nie jest zarzut. Mimo dużego ekranu nie ma się wrażenia, że smartfon wyleci nam z ręki właśnie dlatego, że łatwo go dobrze chwycić. Przy tym jest zaskakująco lekki jak na swoje wymiary. Naprawdę byłem zaskoczony, gdy Piotr Grabiec napisał, że Spark 10 Pro waży mniej niż iPhone 14 Pro Max z 6,7-calowym ekranem. Waga Tecno to 208 g – nie jest to może "tylko 208 g", ale nie miałem wrażenia, żeby telefon ciążył mi w kieszeni lub męczył dłoń.
Miłym, acz bardzo prostym rozwiązaniem zastosowanym przy bokach obudowy jest rozdzielenie przycisków odpowiedzialnych m.in. za ustawianie poziomu głośności. Zwykle praktykuje się, że to jedna całość, drugą zaś stanowi przycisk służący do blokowania/odblokowywania ekranu. W Spark 10 Pro mamy w sumie trzy klawisze i ta separacja jest dla mnie dużo wygodniejsza, bo wiem, co wciskam. To drobiazg, ale pokazujący, że przy projektowaniu Tecno ktoś myślał i uznał, co może być dla użytkownika wygodniejsze.
Plus Tecno należy się za ekran
Wspomniałem już, że jest duży, ale najważniejsze jest to, że jest czytelny i po prostu przyjemny dla oczu. Rozdzielczość wynosi 2460 na 1080 pikseli (zagęszczenie na poziomie 396 ppi), natomiast sam ekran to LED odświeżany w 90 Hz. Jest czysto, wyraźnie, rzekłbym: soczyście. Jako że mówimy o sporym ekranie, to nie przeszkadza grubsza ramka na dole - ta na górze już w ogóle jest trudna do odnotowania. Cieszy mnie fakt, że przedni aparat nie jest "przyspawany" do górnej ramki, tylko stanowi osobną wysepkę. Znowu na plus wychodzą rozmiary wyświetlacza, bo trudno w zasadzie dostrzec tę skromną plamkę - a ja akurat jestem z tych, którym przedni aparat nie tyle co przeszkadza, ale zwykle bywa odnotowany. Tu nie miałem z tym problemów.
Trochę szkoda, że z tak dobrym – w tej cenie – ekranem nie idzie w parze głośnik. Chyba że najważniejszym czynnikiem jest dla was głośność, to wówczas Tecno Spark 10 Pro będzie idealny. Rzeczywiście smartfon jest donośny. Jeśli jednak istotniejsze nie są decybele, a detale, to ocena będzie podobna do mojej. Raczej nie nastawiałbym się na czerpanie przyjemności ze słuchania muzyki w ten sposób czy długiego oglądania filmów. Do wideoblogów czy TikToka oczywiście jakość jest wystarczająca, ale na dłuższą metę brakuje tu "czegoś więcej". Za to zaskakująco dobre wrażenia uzyskuje się po podłączeniu telefonu do słuchawek – w obudowie znajdziemy nie tylko wejście USB-C, ale też tradycyjnego minijacka, którego powrót zawsze witam z uśmiechem i radością.
Smartfon napędza ośmiordzeniowy procesor Helio G88, a więc dobrze znany z telefonów "do tysiąca złotych". Nie miałem żadnych problemów z wydajnością, choć muszę dodać, że raczej nie jestem mobilnym graczem i jeżeli już coś odpalam, to raczej proste gierki, ewentualnie pikselowe, jak np. Stardew Valley. Takie produkcje chodzą bez zarzutu. Gorzej już było z Diablo Immortal, które odpaliłem na potrzeby tekstu. Dało się grać, ale widać było lekkie spadki płynności, a sama grafika nie powalała. A przecież Szymon pisał, że to "jedna z najładniejszych gier mobilnych, jakie kiedykolwiek powstały". Trudno się jednak czepiać, bo mimo wszystko Spark 10 Pro nie ma gamingowych aspiracji. I przy takich produkcjach na jaw wychodzą też bolączki głośnika.
Aparat to głównie czary sztucznej inteligencji
W tej półce cenowej to akurat coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie traktuję to jako wadę, choć takie podbicie w trybie AI Cam to naprawdę śmiała interpretacja rzeczywistości.
Można też robić zdjęcia w trybie 50 MP, ale one z kolei wychodzą nawet bardziej szaro niż w rzeczywistości. Pod względem aparatu Tecno Spark 10 Pro jest bardzo rozchwiany i przechodzi ze skrajności w skrajność. Albo smutek i przygaszone barwy, albo ekstaza i feeria barw.
Dużo lepiej sztuczna inteligencja radzi sobie w zdjęciach z bliska. Rozpoznaje kwiaty bądź rośliny, dzięki czemu całość wygląda naprawdę schludnie.
Nie można powiedzieć, że Spark 10 Pro robi brzydkie zdjęcia. Są niezłe, nawet zadowalające, ale trzeba mieć na uwadze, że mocno przemielone przez algorytmy i ich ulepszacze.
Jednak jak na telefon, który kosztuje trochę ponad 800 zł, nie można narzekać. Zresztą to zdanie pasuje do całości. Nie wiem, do czego mógłbym się przyczepić, ba, raczej Spark 10 Pro zasługuje na poklepanie po plecach. Jest solidna bateria (5000 mAh), którą prędko możemy naładować (szybkie ładowanie 18 W). Jest przyjemny dla oka ekran. Jest w końcu ciekawy design i wykonanie, sprawiające wrażenie naprawdę solidnego i odpornego na ewentualne upadki czy zadrapania. Nawet materiał, z którego wykonano obudowę, jest przyjazny w dotyku.
Wady? Nie jestem fanem autorskiej nakładki systemowej, działającej na Androidzie 13. Na szczęście nie jest ona przesadnie nachalna, ale i tak nie ma w niej programów, które uznałbym za przydatne czy po prostu potrzebne. Są, bo są, ale projektanci nie zrobili nic, by czymś mnie zaskoczyć czy nawet zdobyć moją sympatię. Tyle dobrego, że przynajmniej nie zamulają ani nie wyskakują co chwila, przypominając o swoim istnieniu.
W średniej półce cenowej Tecno pokazało się od naprawdę dobrej strony. Teraz czekać, co producent pokaże przy telefonach nieco droższych. Niedawnemu debiutantowi, czyli marce Infinix, udało się zaskoczyć ciekawymi rozwiązaniami, więc poprzeczka ustawiona jest wysoko.
Tecno Spark 10 Pro - specyfikacja
- Wysokość: 168,41 mm
- Szerokość: 76,21 mm
- Grubość: 8,46 mm
- 90Hz 6.8" FHD+
- Rozdzielczość 1080*2460
- Ośmiordzeniowy procesor Helio G88
- 5000 mAh + 18 W
- Android 13
- Przedni aparat selfie 32 Mpx z podwójną lampą błyskową
- Tylny potrójny aparat 50 Mpx z podwójną lampą błyskową
- 256 GB pamięci wewnętrznej, 16 GB pamięci RAM (rozszerzenie 8+8 GB)