16 lat pracy nad chorobą Alzheimera leci do kosza. Naukowcy sfabrykowali wyniki badań
Powszechnie znana teoria, według której choroba Alzheimera powodowana jest przez gromadzenie się białek beta-amoloidowych w mózgu jest obecnie poddawana w wątpliwość. Dochodzenie przeprowadzone przez prestiżowe czasopismo Science dowiodło, że badanie, na którym oparto ostatnie 16 lat badań nad chorobą Alzheimera, zawiera sfabrykowane treści.
Zgodnie z wynikami śledztwa prowadzonego przez czasopismo Science, opublikowana w 2006 roku praca dotycząca przyczyn zachorowań na chorobę Alzheimera może zawierać materiały sfabrykowane na korzyść tezy postawionej przez profesora Sylviana Lesne. Jeżeli zarzuty okażą się prawdziwe, oznacza to, że dotychczasowe badania nad blaszkami amyloidowymi - białkami, które przyczyniają się do rozwoju choroby Alzheimera, staną się bezwartościowe.
W 2006 roku grupa naukowców pod przewodnictwem profesora Sylvaina Lesne z Uniwersytetu Minnesoty przeprowadziła badanie na myszach, które doprowadziło do wówczas przełomowego odkrycia. U starszych myszy z zaburzeniami pamięci stwierdzono, że przyczyną deficytów pamięci są spowodowane nagromadzeniem grudek specyficznego białka amyloidowego, Aβ*56. To odkrycie potwierdziło popularną w latach 2000-tych teorię, że "toksyczne oligomery" - podtyp białka amyloidowego - były przyczyną Alzheimera.
Od czasu publikacji A specific amyloid-β protein assembly in the brain impairs memory na łamach czasopisma Nature, praca była cytowana prawie 2300 razy, stając się jedną z najczęściej cytowanych artykułów dotyczących Alzheimera i leków spowalniających rozwój choroby. Jak podaje Charles Piller na łamach Science, setki badań klinicznych nad terapiami ukierunkowanymi na amyloid przyniosły jednak niewiele obiecujących rezultatów. Jedynie niezbyt udany Aduhelm uzyskał akceptację amerykańskiej Federalnej Agencji ds. Leków i Żywności (FDA). W samym tylko 2021 roku Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) wydały 1,6 miliarda dolarów amerykańskich na finansowanie projektów, w których wspomina się o amyloidach - a to stanowi niemal połowę wszystkich funduszy przeznaczonych na walkę z chorobą Alzheimera.
Czy wszystko, co wiemy o chorobie Alzheimera to fikcja?
Choć teorię Lesne podważano już od lat, sprawa nabrała tempa dopiero w sierpniu 2021 roku. Wtedy to profesor Matthew Schrag odebrał telefon z prośbą o połączenie z adwokatem, który prowadzi sprawę dotyczącą eksperymentalnego leku Simufilam. Produkująca go firma - Cassava Sciences - twierdziła, że poprawia on zdolności poznawcze, częściowo poprzez naprawę białka Aβ*56. Natomiast lekarze pozywający Cassava Sciences twierdzili, że niektóre badania, na których firma oparła działania i produkcję leku zostały sfabrykowane.
Lekarze skontaktowali się ze Schragiem ze względu na publiczną krytykę innego leku o podobnym działaniu do Simufilamem - Aduhelmu. Badania przeprowadzone przez Schraga zaprzeczały części twierdzeń Cassavy, a sam uczony obawiał się, że ludzie biorący udział w badaniach nad Simulfilamem "będą narażeni na ryzyko skutków ubocznym bez szans na korzyści". Na prośbę adwokata Schrag przeanalizował podstawy naukowe, na których Cassava Science oparła Simulfilamem, odkrywając w nich liczne nieprawidłowości, m.in. powielone i zmodyfikowane obrazy. Adwokat reprezentujący lekarzy wysłał zgłoszenie do FDA, natomiast Schrag zgłosił sprawę do NIH.
W efekcie 6-miesięcznego dochodzenia prowadzonego przez czasopismo Science, przy współpracy z najbardziej utytuowanymi badaczami choroby Alzheimera - w tym Georgem Perry z Uniwersytetu w Teksasie oraz Johnem Forsayethem z Uniwersytetu w Kalifornii, dowiedziono, że zdecydowana większość zarzutów stawianych przez Schraga jest prawdziwa - badania nad chorobą Alzeheimera w kierunku blaszek amyloidowych są w dużym stopniu sfabrykowane.
Natomiast Donna Wilcock, ekspert ds. choroby Alzheimera na Uniwersytecie w Kentucky nazywa obrazy zawarte w materiale dowodowym "szokująco rażącymi" przykładami manipulacji obrazem.
W oświadczeniu przesłanym do Matthewa Schraga poinformowano, że skargi które zostaną uznane za wiarygodne trafią do Department of Health and Human Services Office of Research Integrity, jednak dochodzenia prowadzone przez instytucje mogą trwać latami. Natomiast w wypowiedzi udzielonej Science, NIH poinformowało, że traktuje poważnie wykroczenia badawcze, lecz odmówiło dalszego komentarza.
Po tym jak Schrag skontaktował się z Nature, Science Signaling i pięcioma innymi czasopismami w sprawie 13 prac, których współautorem był Lesne, kilka z nich jest w trakcie dochodzenia, zgodnie z e-mailami, które otrzymał od redaktorów.
Rzecznik prasowy Nature, który publikuje standardy integralności obrazu, mówi, że dziennik poważnie traktuje obawy zgłoszone na temat swoich papierów, ale w przeciwnym razie nie miał komentarza. Kilka dni po zapytaniu ze strony Science, Nature opublikowało notkę, w której poinformowało, że bada artykuł Lesnégo z 2006 roku i zaleca ostrożność co do jego wyników.