REKLAMA

Tajemniczy metalowy prostokąt znaleziony na pustyni w Utah. Wygląda jak 4-metrowe Toblerone w sreberku

Lecisz helikopterem nad pustynią w Utah, liczysz zwierzęta dla lokalnego Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego, a tu nagle między rdzawymi skałami dostrzegasz lśniący metaliczny obiekt, który delikatnie mówiąc nie pasuje do otoczenia.

Oglądaliście Odyseję Kosmiczną? Ktoś właśnie odkrył monolit
REKLAMA

Nie jest to początek sequela Odysei Kosmicznej Stanleya Kubricka, a rzeczywistość. Prostokątny (a tak naprawdę to nie prostokątny, bo to jest graniastosłup o podstawie trójkąta - czytaj: takie wielkie Toblerone) metalowy przedmiot o wysokości niemal czterech metrów faktycznie został dostrzeżony na pustyni w Utah w otoczeniu wysokich skał. Po przypadkowym zauważeniu obiektu pilot posadził helikopter nieopodal i wraz z pasażerami poszedł przyjrzeć się nietypowemu znalezisku.

REKLAMA
Źródło: Utah Department of Public Safety

Nie wiadomo kto jest autorem tej specyficznej instalacji, ale można przypuszczać, że faktycznie jest to jakiś fan legendarnego już filmu science-fiction. Obiekt został dobrze wkopany w ziemię, aczkolwiek wokół niego nie widać już żadnych śladów.

Osoby, które poinformowały o „odkryciu” zdecydowały się jednak nie podawać konkretnej lokalizacji obiektu, ze względu na to, że dostęp do niego jest dość trudny i osoby chcące zobaczyć go na własne oczy mogą narazić się na niebezpieczeństwo.

Źródło: Utah Department of Public Safety

W rozmowie z mediami pilot helikoptera żartuje, że w razie gdyby nagle zniknął w najbliższych dniach, będzie wiadomo, że stoi za tym odkryty przez niego monolit.

Warto tutaj jednak zauważyć, że Utah od ponad pół wieku jest miejscem, w którym liczni artyści wyszukują pustkowi rzadko odwiedzanych przez ludzi, aby wykorzystać je jako lokalizację swoich instalacji artystycznych różnego typu.

Źródło: Utah Department of Public Safety

Skąd idea monolitu?

Monolit jest prostokątnym obiektem łączącym wszystkie części Odysei Kosmicznej, powieści science-fiction autorstwa Arthura C. Clarke’a. Pozbawiony jakichkolwiek oznak obiekt pojawia się w powieści po raz pierwszy w czasach prehistorycznych. U hominidów, które go odnajdują, wymusza skok ewolucyjny, który sprawia, że uczą się zabijać. Tysiące lat później, w czasach współczesnych główni bohaterowie powieści odnajdują monolit zakopany na Księżycu. Nie wiadomo jednak kto go tam umieścił i kiedy. Obiekt wysyła sygnały w kierunku Jowisza.

REKLAMA
Źródło: Utah Department of Public Safety

Chcąc zbadać cel tych sygnałów, naukowcy wybierają się w podróż do gazowego olbrzyma na pokładzie statku Discovery wyposażonego w komputer HAL 9000 obdarzony sztuczną inteligencją. Więcej spoilerów nie będzie. Jeżeli jeszcze nie oglądaliście 2001: Odysei Kosmicznej (skandal!) to nie ma co zwlekać. Aktualnie film można obejrzeć na Netflixie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA