Wszystko, co mówią o Galaxy Note 10, to prawda - polska premiera i pierwsze wrażenia
O Galaxy Note 10 i Note 10+ do tej pory najwięcej napisał Marcin, ponieważ jako jeden z niewielu ludzi miał okazję korzystać z tego smartfona jeszcze przed premierą. Dzisiaj w końcu mogę dodać coś od siebie, po tym, jak spędziłem czas z Note'em podczas polskiej premiery w Warszawie.
Podczas warszawskiego briefingu, dziennikarze otrzymali mniejszy model, bez plusa, czyli Galaxy Note 10. Moim zdaniem ten mniejszy model Note'a ma idealny rozmiar, czyli taki, który bez problemu da się obsługiwać jedną ręką. To właściwie jedyna przewaga Note'a 10 nad jego większym bratem, który ma większy akumulator, wyższą rozdzielczość ekranu, więcej RAM i dodatkowy obiektyw z tyłu do mierzenia głębi ostrości. Niemniej jednak to właśnie mniejszy Note 10 lepiej leży w ręku i szczerze pisząc, gdybym miał wybierać pomiędzy tymi dwoma modelami, prawdopodobnie wybrałbym właśnie tę mniejszą dziesiątkę.
Samsung Galaxy Note 10: design rodem z przyszłości
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to nowy model Samsunga sprawia rewelacyjne pierwsze wrażenie po wzięciu do rąk. Już sama jakość wykonania to najwyższa półka, ale po włączeniu ekranu przenosimy się w przyszłość. Praktycznie cały front jest ekranem. Wszystko to sprawia, że ubiegłoroczny Note 9 wygląda przy dziesiątce wręcz archaicznie. Szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na grubość ramek - w Note 10 są one tak cienkie, że po raz pierwszy miałem wrażenie, że cały przód smartfona rzeczywiście zbudowany jest z samego ekranu.
Jedyne, co może się nie podobać, to wycięcie na przedni aparat w postaci centralnie umieszczonej kropki. Co prawda jest ona tak minimalistyczna, że nie powinna nikogo odstraszyć, ale to już kwestia gustu. Przeniesienie jej na środek jest dobrym zabiegiem. W serii S10 aparat umieszczony w rogu powodował, że zegar i ikonki statusu były przesunięte na lewo, co było dość niefortunnym zabiegiem.
O wiele więcej osób na pewno oburzy się na brak gniazda minijack. Szczególnie, że w ubiegłych latach Samsung chwalił się tym, że jako jeden z nielicznych w topowym segmencie trzyma się wiernie porty 3,5 mm. W Note'ach 10 już ich nie ma. Osobiście mi się to bardzo nie podoba, ponieważ nadal wykorzystuję kable jack do łączenia mojego smartfona z radiem samochodowym, ale zdaję sobie sprawę, że jestem tutaj we wciąż kurczącej się mniejszości. Grupa docelowa, z myślą o której projektowany był ten telefon i tak łączy się ze źródłami dźwięku bezprzewodowo.
Jedyne, do czego się nie przekonałem to...
...rysik. Może w większym Note 10+ ma to jakiś sens, natomiast w zwykłej dziesiątce, zupełnie nie poczułem, żeby był to w jakikolwiek sposób przydatny gadżet. Śmiem wręcz twierdzić, że przyda się on tylko podczas prowadzenia prezentacji, wyświetlanej bezpośrednio ze smartfona, kiedy to za pomocą rysika użytkownik będzie mógł przełączać się pomiędzy kolejnymi slajdami.
No, można też twierdzić na siłę, że rysik przyda się również do robienia odręcznych notatek na szybko, ale akurat w tej kwestii, jeśli rzeczywiście potrzebuję zapisać coś błyskawicznie, wolę uruchomić wbudowany dyktafon, więc… zostają co najwyżej kolorowanki i bezmyślne bazgranie po ekranie (świetny sposób na odstresowanie).
Z kolei o nowych gestach wykonywanych rysikiem w powietrzu mam takie samo zdanie, jak Marcin, tj: wyglądają na funkcję, z której korzysta się raz po zakupie smartfona (żeby zobaczyć, jak działa), po czym nigdy się do niej nie wraca. No, ale może po prostu nie należę do grupy docelowej, która doceni rysik z jego wszystkimi dobrodziejstwami.
Na pełny test musicie jeszcze chwilę poczekać
Z Notem 10 spędziłem zaledwie kilkadziesiąt minut, więc nie chcę wypowiadać się o jego wydajności (mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystko działało płynnie), możliwościach foto-wideo i o tym jak radzi sobie akumulator. Żeby móc napisać o tych kwestiach z sensem, trzeba poużywać smartfona przynajmniej kilka dni. A to już wkrótce zrobi Łukasz.
Polskie ceny Samsunga Galaxy Note 10 i Note 10+
Ceny w oficjalnej polskiej dystrybucji prezentują się następująco:
- Za Samsunga Galaxy Note 10 zapłacimy najmniej 4149 zł
- Za wersję Note 10+ w najtańszej wersji trzeba będzie wyłożyć 4799 zł
Z jednej strony to dużo, jednak śmiem twierdzić, że kwoty te są adekwatne do oferowanych przez oba modele możliwości i do ich jakości wykonania. Seria Note to od dawna sztandarowy produkt Samsunga, więc trudno dziwić się, że jego ceny zaczynają się od czwórki z przodu.