1. Spider's Web
  2. Technologie
  3. Biznes

Dlaczego już czas przesiąść się z serwerów dedykowanych do chmury?

W okolicach roku 2008 dostawcy chmur obliczeniowych przekonywali o wyższości tego rozwiązania nad infrastrukturą zbudowaną na serwerach dedykowanych. Dzisiaj nikogo do chmury nie trzeba przekonywać.

16.08.2018
15:50
chmura octawave

Chmura kontra serwer wirtualny (VPS)

Część przedsiębiorców cały czas opiera swoje IT na serwerach dedykowanych, a znajdą się i tacy, którzy wybierają VPS-a na start swojej działalności. To zły pomysł. Dlaczego?

Idea serwerów VPS zakłada, że biznes będzie stale na tym samym poziomie (a tego nie chcesz zakładać), że chwilowa niedostępność biznesu w Internecie nie jest problemem (a jest), oraz że na modyfikacje parametrów maszyny możesz poczekać (a nie chcesz) – wyjaśnia Dariusz Nawojczyk z Oktawave.

Działanie serwera wirtualnego jest w dużej mierze zależne od sposobu, w który zasoby są wykorzystywane przez innych „okupantów” fizycznej maszyny. Jeśli na jednym serwerze znajduje się kilka VPS-ów dzierżawionych przez właścicieli e-sklepów, gwarancja niedostępności części tych sklepów w gorących okresach (np. przedświątecznym) jest niemal stuprocentowa, a rozbudowa parametrów VPS-a zawsze wiąże się z utratą czasu.

Nawet kiedy inni użytkownicy serwera nie wpływają na działanie swoich usług, i tak muszą się pogodzić z przestojami na ulepszanie VPS-a. Chmury nie dotyczą wymienione problemy. Daje ona podobną definiowalność zasobów, jak infrastruktura fizyczna. Można więc przeanalizować parametry: CPU, RAM, dostępu do dysku czy transfer.

Tak jak w wypadku fizycznej maszyny - dostajemy tutaj określoną gwarantowaną konfigurację parametrów, na którą nie wpływają inni użytkownicy i które łatwo możemy zwiększyć w razie potrzeb – opisuje Nawojczyk.

Chmura kontra serwer dedykowany

Jakie miejsce w tej układance zajmuje hosting tradycyjny? W odniesieniu do biznesów, które potrzebują realnej mocy obliczeniowej, ta forma hostowania danych już dawno odeszła do przeszłości. O ile wykorzystanie VPS-a można dzisiaj jeszcze tłumaczyć ceną, to stawianie na serwer dedykowany jest zaskakujące.

Serwer dedykowany trzeba kupić albo wynająć. Opcja pierwsza dla młodych firm jest często nie do przełknięcia – wystarczy sprawdzić ceny gotowych serwerów i czas realizacji zamówienia. Skonfigurowaną chmurę można mieć w kilka minut – zauważa Nawojczyk.

Zakup infrastruktury dedykowanej trwa, czasami kilka tygodni i dotyczy to zarówno zakupu, jak i dzierżawy. Tymczasem w biznesie liczy się czas. Dostępność na żądanie to jedna z największych zalet infrastruktury w chmurze.

Dodatkowo serwer musi gdzieś rezydować, przydałoby się mu załatwić redundantne zasilanie i solidne łącze. A serwerownia to dodatkowy koszt.

Miesięczne koszty wynajmowania miejsca w szafie w serwerowni mogą być podobne do utrzymania instancji w chmurze, więc zostaje kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy w kieszeni – mówi Nawojczyk.

Dodatkowo serwery lubią się psuć (tak samo jak zwykłe komputery), a ich wydajność degraduje się w czasie szybciej niż w desktopowych rozwiązaniach. Dobrym przykładem jest tutaj procesor Xeon E5450, który w dniu premiery kosztował niespełna tysiąc dolarów, dekadę później można go mieć za około 25 dolarów, bo współcześnie w zastosowaniach serwerowych jest bardzo słaby. Znajduje on jednak wielu nabywców, bo dziesięcioletni serwerowy procesor świetnie radzi sobie w desktopie (jest to możliwe dzięki podmianie BIOS-u, fizycznej modyfikacji socketu 775 i samego procesora).

Jak wygląda awaria w chmurze?

Jeśli uszkodzeniu ulegnie fizyczna maszyna, to nic się nie stanie, bo automatycznie jej rolę przejmie inna, a przejście będzie miało miejsce w tle. Komfort pracy administratorów jest więc nieporównywalnie większy, bo awarie serwerów najczęściej zapewniają im nieprzespane noce. Podobnie kłopotliwe wygląda rozbudowa serwera.

Nie dokłada się pamięci w locie, a każde wyłączenie serwera to przestój w działaniu firmy. W chmurze robi się to suwakiem: mniej RAM-u – więcej RAM-u. W „dedyku” nie ma też opcji autoskalowania połączonego z load balancerem, kiedy maszyna sama dobiera parametry w zależności od obciążenia. To marzenie wszystkich adminów – podkreśla Nawojczyk.

Na koniec, stary, zużyty lub uszkodzony serwer trzeba jeszcze zutylizować, co wiąże się z kolejnymi wydatkami.

Infrastruktura dedykowana wiąże się z dużymi kosztami inwestycyjnymi i nie jest istotne jej faktyczne wykorzystanie. Płaci się nawet, gdy serwer nudzi się w nocy. Chmura jest bardziej elastyczna, bo klient płaci więcej tylko wtedy, kiedy jego biznes tego potrzebuje.

Liczą się potrzeby, a nie wielkość

Chmura jest panaceum na bolączki wielu gałęzi IT i nie tylko IT. Jedną z jej głównych zalet jest skalowalność, na której szczególnie zależy firmom z sektora e-commerce.

Nie muszą tracić czasu na poszukiwanie sprzętu czy godzinami negocjować telefonicznie upgrade’u serwera dedykowanego. Wystarczy kilka kliknięć w panelu administracyjnym i już mają ulepszoną infrastrukturę – zauważa Nawojczyk.

Podobnie w przypadku software house'ów, gdzie programiści mogą skoncentrować się na generowaniu kodu, a nie na stawianiu i konserwacji własnych serwerów. Częścią sprzętową zajmuje się dostawca chmury.

W Oktawave firmy dostają dowolne środowiska skonfigurowane do uruchomienia swoich aplikacji. Mają też pełną kontrolę roota, więc mogą dostroić maszynę do specyficznych wymagań. Środowiska można potem zapisać do naszego storage'u i uruchamiać nowe, prekonfigurowane maszyny – podkreśla Nawojczyk.

Chmura w edukacji i medycynie

Ciekawym wykorzystaniem chmury są platformy umożliwiające kształcenie na odległość ze środowiskiem w modelu SaaS (Software as a Service). Poza demonstracją procesów (np. w naukach przyrodniczych), obejmują one m.in. sprawdzanie stanu wiedzy (elektroniczne testy), udostępnianie podręczników i skryptów w formie e-booków, środowiska umożliwiające wymianę informacji i pracę grupową, a nawet bardziej rozbudowane rozwiązania do administrowania całokształtem procesu edukacji.

Potencjał chmury dostrzegają również placówki medyczne, które potrzebują mocy obliczeniowej i przestrzeni dyskowej. Uruchamiają aplikacje do prowadzenia dokumentacji medycznej w formie elektronicznej, składują duże ilości danych, analizują i udostępniają te dane na zewnątrz. Dostępu do nich potrzebują z dowolnego komputera podłączonego do Internetu. A wiele z kart pacjentów czy wyników badań medycznych to pliki o wielkości co najmniej 300 MB.

Odpowiedzią Oktawave na takie zapotrzebowanie jest system obiektowego przechowywania danych Oktawave Cloud Storage (OCS), który pozwala zapisywać pliki i obiekty o dowolnym rozmiarze. OCS doskonale nadaje się do składowania dużej liczby statycznych plików, przy czym klient płaci tylko za wynajęte (wykorzystane) zasoby z możliwością zwiększenia dostępnej przestrzeni dyskowej w miarę rosnących potrzeb – opisuje Nawojczyk. - Im wcześniej zmigrujesz, tym szybciej przestaniesz powiększać swój technologiczny dług – dodaje.

Chmura dla każdego biznesu

Jest jeszcze hosting współdzielony, który poważny biznes omija szerokim łukiem. Oferuje niską cenę, ale nadaje się tylko do prostych zastosowań jak strony-wizytówki czy niewielkie fora dyskusyjne. Podobnie z serwerami VPS. W najlepszym przypadku będą kosztowały więcej niż chmura, w najgorszym przyczynią się do straty czasu, klientów i pieniędzy.

Infrastruktura dedykowana - choć wydajna - wiąże się z wysokim progiem wejściowym i problematyczną procedurą powiększenia mocy czy reakcji na awarie. Chmurę Oktawave, partnera, tego materiału, sprawdzisz za darmo, dzięki programowi Freetier, więcej szczegółów znajdziesz na tej stronie.

*Materiał powstał we współpracy z marką Octawave

Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze