REKLAMA

„Wielkie sprzątanie Sklepu Windows” to pogrom dla... całkiem użytecznych aplikacji

Największym problemem Sklepu Windows jest jego oferta, a właściwie, to jej prezencja. Znakomite aplikacje giną w morzu lichych podróbek i jeżeli nie wiemy czego dokładnie szukać, to raczej nie będziemy zadowoleni z tego, co jest nam proponowane. Microsoft w końcu wziął się za porządki. Z dość przesadnym entuzjazmem.

„Wielkie sprzątanie Sklepu Windows” to pogrom dla… całkiem użytecznych aplikacji
REKLAMA
REKLAMA

Microsoft wziął się za rozwiązywanie problemu lichej oferty Sklepu Windows. Zmiany wielu twórcom śmieciowych aplikacji się nie spodobają. Ich gry i programy bowiem zostają właśnie wysłane do krainy wiecznych łowów. Microsoft, jak twierdzi, wprowadza zupełnie nowe standardy do swojego Sklepu i publikuje nowe wytyczne na temat swojej polityki. Te standardy były nam obiecane przy okazji premiery Windows Phone 7. Co się zmienia?

Wszystkie aplikacje, których ikony nie reprezentują ich prawdziwych funkcji zostaną wyrzucone. Dodatkowo, wszystkie zdublowane aplikacje, które niczym się nie różnią od pierwowzoru, również znikną. Innymi słowy, jeżeli w Sklepie mamy kilkaset aplikacji realizujących prostą funkcję latarki i nie różnią się absolutnie niczym od siebie, to te aplikacje zostaną wywalone w kosmos. Microsoft ma teraz również nadzorować politykę cenową aplikacji w swoim sklepie. Innymi słowy, jeżeli aplikacja nie oferuje nic lepszego od konkurencji, a jest od niej zdecydowanie droższa, to taka aplikacja zostanie ze sklepu usunięta. Zbyt drogie aplikacje sugerują, że są lepsze od konkurencji, gdy niejednokrotnie okazuje się to guzik prawdą.

Aplikacje poradnikowe również mają być odpowiednio oznaczane. Innymi słowy, nie może dojść do sytuacji, w którym poradnik „Jak przejść grę Wiedźmin 3” można łatwo pomylić z grą „Wiedźmin 3”. Jeżeli aplikacja nie jest odpowiednio oznaczona, wyleci ze Sklepu. I ostatnia rzecz: twórcy aplikacji będą musieli zrobić porządek w słowach kluczowych opisujących daną pozycję. Te muszą łączyć się bezpośrednio z funkcjami gry lub aplikacji. Jeżeli będą „łowić” klienta na słowa kluczowe cieszące się dużą popularnością, a są zupełnie niezwiązane z aplikacją, ta zostanie usunięta ze Sklepu.

Ze skrajności w skrajność

Zmiany z punktu widzenia użytkownika Windows są oczywiście mile widziane. Wielu deweloperów jednak protestuje. Zwłaszcza, że wiele wskazuje na to, że Microsoft w swojej chęci gruntownego wysprzątania swojego Sklepu ze śmieci pozbył się wielu zahamowań.

Za przykład niech posłuży prezentowany powyżej twórca i jego aplikacja „Upload to YouTube”. Ta została usunięta z oferty Sklepu, a Microsoft zarzuca jej „brak unikalnych treści czy oferowania czegokolwiek nowego jeżeli chodzi o przydatność czy stymulowanie kreatywności”. No cóż, rozumielibyśmy jeszcze tę postawę, gdyby Google lub Microsoft stworzyli oficjalną aplikację do YouTube’a. To się jednak nie wydarzy w przewidywalnej przyszłości, więc powyższa aplikacja uzupełnia ten brak.

Upload to YouTube to bardzo popularna aplikacja, której przeznaczenie jest jasno sugerowane przez jej nazwę: program pozwala na umieszczanie wykonanych za pomocą komputera lub tabletu nagrań wideo na serwis YouTube. Cieszy się dużą popularnością i względnie pozytywnymi opiniami setek użytkowników.

REKLAMA

Po interwencji ze strony twórcy i dość długiej wymiany mailowej, przy której Microsoft był z początku nieprzejednany, Upload to YouTube ostatecznie wrócił do oferty Sklepu Windows. A my zastanawiamy się ile ciekawych appów bezpowrotnie przepadło, bo ich twórcy nie byli tak stanowczy w negocjacjach z Microsoftem.

Tak, sami chcieliśmy, by ten śmietnik w końcu posprzątano. Również zdajemy sobie sprawę z tego, że podczas takiego wielkiego sprzątania zawsze wystąpią „postronne ofiary”. W tym przypadku jednak usunięcie omawianej aplikacji okazało się skrajnie nielogiczne i dość niepokojące.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA