Oj, użytkownicy Windows Phone’a pokochają nową Operę Mini
Na Windows Phone nie ma wielu alternatywnych przeglądarek internetowych. Nie ma Chrome’a, nie ma oczywiście Safari, czyli dwóch najlepszych przeglądarek ze światów Androida i iOS. Nie wszyscy są też fanami systemowego Internet Explorera, który jest dość specyficzny. Dlatego tym bardziej warto kibicować takim projektom jak nowa Opera Mini na mobilny system Microsoftu.

Z Operą Mini na Windows Phone było jak w zabawie w ciuciubabkę - była wersja beta, ale fatalna, potem zniknęła i nikt się specjalnie tym nie martwił. Teraz wraca. Wprawdzie łatki beta wciąż się nie pozbyła, ale za to jej nowa wersja robi naprawdę świetne wrażenie.
Przemodelowano tu w zasadzie wszystko - od głównego ekranu, przez obsługę otwartych kart, aż po ekran historii przeglądania.



Teraz na głównym ekranie prezentowane są najczęściej odwiedzane strony lub takie, które specjalnie tam umieściliśmy. Obsługa kart przypomina z kolei to, z czym mamy do czynienia w systemowym Internet Explorerze, a w historii przeglądania grupowane są strony ze względu na liczbę odwiedzin.
Całość robi bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim przynosi nieco ‚normalności’ do świata przeglądarek internetowych na Windows Phonie. Pasek adresu jest u góry a nawigacji po aplikacji nie trzeba będzie się uczyć, bo jest ona dość klasyczna.



Jak to w przypadku Opery, fajnie rozwiązano kwestię oszczędności danych. Teraz informacja o tym, ile megabajtów danych udało się obronić przed konsumpcją pokazywana jest na głównym ekranie. Klik w nią przenosi do szczegółowej analizy danych w ujęciach dziennym, tygodniowym lub miesięcznym.
Myślę, że Opera Mini w końcu może być realna alternatywną przeglądarką dla Internet Explorera na Windows Phone. Nie dziwi mnie to, że zdobyła ona nagrodę Top Pick Windows Central na tegorocznym MWC.