Nowe klawiatury i widżety w iOS 8 to jak na razie pomyłka
W iOS 8 coś poszło nie tak. Nowe klawiatury przyjęły się dobrze w App Store, wiele aplikacji wprowadziło widżety na ekranie powiadomień. Androizacja iOS wygląda jednak na kiepski żart programistów i samego Apple.
Obietnice Apple ziściły się szybko zgodnie z tym co przewidywałem deweloperzy z miejsca ruszyli na podbój iOS 8. Od środy co chwila pojawiają się aktualizacje aplikacji, w App Store lądują kolejne tytuły zgodne z iOS 8. Zgodnie z nowymi zasadami pojawiły się też paczki gier i programów, a nawet zwiastuny wideo poszczególnych aplikacji.
O swobodę w iOS 8 zabiegało wielu i spora była radość na wieść o dostępie do alternatywnych klawiatur, widżetów, czy rozszerzeń aplikacji tak by działały w innych aplikacjach. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że większość zaprezentowanych dodatków wygląda tragicznie.
Z klawiatur zainstalowałem Flexy i Stack. Ta druga pozwala na rysowanie liter i jest jedyną, na tę chwilę, z polskim słownikiem. Niby wszystko dobrze, ale ich wygląd ma się nijak do całego iOS 8, ładowanie jest mozolne.
Szybko przychodzi pytanie, po co korzystać z czegoś takiego, gdy Apple daje gotowe, doskonałe rozwiązanie na tacy.
Tak samo jest z dodatkami na pasku powiadomień. Lista ostatnio dodanych plików z Dropbox, bezsensowne informacje z gry TwoDots, olbrzymi licznik kroków z Pedometra. O estetyce nie ma tutaj mowy. Naprawdę trzeba będzie mocno przebierać pomiędzy aplikacjami, aby znaleźć użyteczne i ładnie wyglądające powiadomienia.
Apple dał wybór i sporą swobodę, to ucieszyło zapewne parę osób jednocześnie wcale nie uciszając androidowych malkontentów. Popełniono jednak błąd nie dopilnowując tego co powstało.
Widżety, które nie wprowadzają wartości dodanej na przykład z gier nie powinny mieć racji bytu.
Apple Steve'a Jobsa wiedziało lepiej czego chcą użytkownicy. Osoby z zewnątrz mocno to krytykowały, śmiejąc się, że wierny iNaród łyknie wszystko zaślepiony emejzingiem japka. Pierwsze dni iOS 8 pokazują jednak, że często była to lepsza droga, niż rozpasanie deweloperów, którzy nie trzymają się standardów i nie myślą o estetyce.
To co miało być mocną stroną iOS 8 jest dziś największą porażką. Znajdziemy wyjątki od tej reguły, które to zrekompensują, jak chociażby 1Password, ale ogólnie rzecz biorąc ostatnie zmiany nie wyglądają zbyt dobrze.
Nie chcę, więc nie muszę korzystać. Skorzystają inni. Wydaje się jednak, że nie o to chodzi w dopracowanych w każdym detalu urządzeniach Apple.