Ten budzik w kawie Nescafe mógłby terroryzować mnie nawet w niedzielę
Zombie istnieją. Mówię serio. Jeśli nie wierzycie, to musielibyście zobaczyć niektóre osoby o 6:00 rano, zaraz po wstaniu z łóżka. Powłóczenie nogami, niezrozumiała mowa, tępy wyraz twarzy – mają wszystkie oznaki bycia zainfekowanym. Lekarstwem na to jest zazwyczaj kawa. Czemu o tym piszę? Bo firma Nescafe przygotowała naprawdę ciekawą promocję swoich produktów, w której połączono niemiły obowiązek wstawania z łóżka z przyjemnością wypicia porannej kawy.
Nescafe Alarm Cap, bo tak nazywa się nowy projekt producenta kawy, to nic innego, jak sprytnie zamaskowany budzik. Mechanizm mieści się w wydrukowanej na drukarce 3D z zakrętce od kawy. Urządzenie ma siedem różnych melodyjek budzących, a przy tym wszystkim jeszcze świeci. Całość działa na open-hardware’owej platformie Arduino.
Poranne budzenie nie należy do najprzyjemniejszych. Budzik wrzeszczy jak opętany, przyciąganie łóżka jest ogromne, a powieki cięższe niż żart Karola Strasburgera. Pobudka połączona od razu z otwieraniem kawy to całkiem niezły pomysł. Szkoda tylko, że jeszcze woda sama się nie nastawi, a całość automatycznie nie zaleje w kubku. No ale przecież nie może być zbyt łatwo, a poza tym i tak trzeba wstać.
Znamienne jest to, że na rynku pojawi się zaledwie 200 opakowań kawy Nescafe z Alarm Cap. Co więcej każde zostało ręcznie złożone w Californii. Aż szkoda byłoby wypijać taką kawę. Pocieszające jest to, że opakowanie jest szklane, więc wystarczy kupować tańszą kawę w torebce i po prostu przesypywać granulki do Nescafe Alarm Cap.
Nescafe wpadło na naprawdę ciekawy pomysł. Większość osób kojarzy kawę z porannym wstawaniem, więc duet kawa-budzik wydaje się idealnym połączeniem. Ale jak widać, często to, co najbardziej oczywiste, jest najtrudniejsze do wymyślenia. W końcu pod latarnią najciemniej. Tutaj niewielkim kosztem i w szybkim czasie wymyślono dobry sposób na promocję.
źródło: 3ders