Kłopoty Sony nie skończą się z wydzieleniem działu telewizorów i pozbyciem się komputerów
Sony w 2013 roku zaprezentowało świetne modele telewizorów w praktycznie w każdej klasie. Oferta na rok 2014 zapowiada się równie ciekawie. To jednak może być koniec tych genialnych sprzętów, a zarazem oznaka dalszych kłopotów Sony.
Wiemy już oficjalnie, że Sony zamierza się pozbyć wszelkich klasycznych komputerów i laptopów ze swojej oferty. Marka Vaio zostanie przejęta przez Japan Industrial Partners. Telewizory na razie zostają w Sony, ale będą funkcjonowały jako osobna jednostka. Przy okazji restrukturyzacji pracę straci 5 tysięcy osób.
Jak wspomniał Damian Sony ma skupić się na topowych modelach, jednocześnie oferując modele tańsze na rynkach wschodzących. Oznacza to najprawdopodobniej, że tylko topowe modele 4K będą rozwijane przez Japończyków, a reszta produkcji zostanie zlecona i firmowana pod logiem Sony. To nie wróży dobrze marce. W tej chwili, choć telewizory Sony nie zawsze porywają wszystkimi parametrami, to zeszłoroczne modele były naprawdę wysokiej jakości od taniego R4 po X9 z 4K. W przyszłości może nie być tak różowo, a właściwie to w ogóle może nie być telewizorów od Sony.
Z punktu widzenia ekonomicznego decyzja o wydzieleniu działu telewizorów wydaje się być jak najbardziej uzasadniona: sprzedajemy nierentowny biznes, pozostałe restrukturyzujemy i wychodzimy na prostą.
To racjonalne rozwiązanie, które z pewnością doradziłby każdy kto odpowiada za budżety i patrzy jedynie na cyferki.
Problem leży w tym, że takie rozwiązanie z perspektywy obecnego świata technologii jest bez sensu i ma się nijak do strategii obranej przez Sony pod dumnym hasłem „One Sony”. Pamiętam, że pod koniec 2012 roku i na początku 2013 przedstawiciele firmy mówili wyraźnie: nasze działy ze sobą nie współpracowały, teraz to zmieniamy, użytkownicy wszystkich naszych produktów mają mieć te same doświadczenia. Odcinaniem kolejnych gałęzi poprawi się w krótkim terminie wyniki finansowe, w dłuższym okresie może okazać się to poważny błąd.
Gdybym w 2006 roku nie kupił iPoda Nano, a wybrałbym odtwarzacz mp3 z linii Sony Walkman, to będąc zadowolonym użytkownikiem dziś pewnie używałbym laptopa Sony Vaio, telewizora Sony Bravia, Aparatu Sony NEX, smartfona Xperia Z oraz konsoli PS4. Wkrótce o laptopach nie będzie już mowy, telewizorów też może nie być. Pozostaną smartfon, konsola oraz aparaty fotograficzne.
Sony oferuje jedno z najciekawszych i najbogatszych portfolio produktowych na rynku.
W ostatnim czasie stanęło przed szansą połączenia tych urządzeń i stworzenia ekosystemu. Tegoroczne telewizory W9 i X9 swoim wzornictwem idealnie wpasowywały się do smartfonów Xperia Z i Z1. Pod względem spójności wyglądu produktów konkurować może jedynie Apple, ale tam mamy w tej chwili właściwie 4 ważne linie produktowe i tylko kilka modeli.
Japończycy obcinając kolejne gałęzie staną się finalnie jedynie dostawcami sprzętu, a oferowane usługi będą ograniczone do pojedynczych produktów. W tegorocznych telewizorach Bravia ma się pojawić usługa PlayStation Now, ale czy zobaczymy ją w przyszłym roku, gdy telewizory Sony będą prowadzone przez oddzielną firmę? Co jeśli za 2-3 lata nie będzie ich w ogóle? Zresztą nawet to PS4 też trzeba do jakiegoś telewizora podpiąć. Dlaczego mam wybrać urządzenie konkurencji? Poza tym jaka jest gwarancja, że obecne rozwiązania będą dalej rozwijane.
Mam nadzieje, że wydzielenie biznesu telewizyjnego na razie jest wyłącznie zabiegiem księgowym.
Sony jest w trudnej sytuacji i musi działać, aby przetrwać. W dobie ekosystemów ograniczanie swojej oferty nie wydaje się dobrym ruchem, przynajmniej marketingowo. Sony robi świetne telewizory i brak integracji z innymi produktami na pewno nie sprawi, że staną się rentowne.